coldseed
·
15 października 2009 04:54
137 633
777
54
O tym, że gitara jest świetnym gadżetem służącym do zdobywania powabnych, aczkolwiek nie zawsze bystrych, samic wie chyba każdy. Czasem nie liczą się umiejętności tylko wygląd samej gitary.
Wie o tym pewien młodzieniec z Łodzi, który zwykł krążyć po centrach handlowych z odpicowanym instrumentem nonszalancko przewieszonym przez plecy. Wiedzą też o tym smutni, chowający się za mrocznymi grzywkami, bladzi i wychudzeni chłopcy, którzy w czasie przerw między lekcjami smętnie trącają struny swych gitar, przyciągając tym samym uwagę równie smutnych dziewcząt snujących się po licealnych korytarzach. Aby ułatwić wszystkim samotnym „podryw na gitarę” prezentujemy absolutne „best of” rekwizytów, które wywołają u kobiety szybsze bicie serca i mrowienie w podbrzuszu.
- O, gitara, zagrasz mi coś?
- Nie, nie gram na niej. Kupiłem ją by podrywać laski.
- I działa?
- A co jeśli potrzymam ją tak?
#1. Gitara po wujku Rambo
Wprawdzie nie z USA, ale z Chin, i nie od wujka Rambo, ale od wujka Kim-Lan. Dzierżąc taki instrument w swych żylastych łapach zyskujesz +5 do męstwa i przy odrobinie wprawy ustrzelisz każdą sikorkę.
#2. Oazowy łowca dziewiczych serc
Piękny Fender Stratocaster, powstały na zamówienie Mike'a Deasy'ego w 1969 roku. Po lewej stronie mamy podpierającego się drewnianą laską Jezusa błogosławiącego mostek gitary. Poniżej podziwiać można roześmiany profil Mesjasza. Z drobną pomocą Ducha Świętego instrument ten wyda z siebie boskie nuty. Zaprawdę, powiadam wam – muzyk grający na tym cudeńku musi być naprawdę bogobojny. Posiadając tego Fendera zwiększasz swe szanse na skuteczny podryw w miejscach takich jak spotkania oazowe czy zgrupowania harcerzy ZHR.
#3. Wucetowy masakrator
Wspaniały eksponat – pogromca serc zarówno babć klozetowych, jak i zwolenniczek klozetowego humoru. Niestety, trudno uzyskać jakiekolwiek szczegóły na temat tego produktu. Producent instrumentu poczuł się śmiertelnie urażony odkąd jeden z jego klientów poskarżył się na „gów***ne brzmienie” gitary.
#4. Gitara o szczerym przekazie
The Wangcaster to sprzęt dla tych, którzy nie lubią owijać w bawełnę. To idealna zabawka dla szowinistycznych samców ceniących sobie najszczerszy przekaz. Przy wyczuciu odpowiedniego „targetu”, The Wangcaster potrafi zdziałać cuda!
Nieco bardziej wyrafinowane uwielbienie dla instrumentalnego traktowania płci pięknej wyrazisz grając na takim oto wynalazku.
#5. Gitara dla fana RPG
A oto i basowy eksponat samego Gene'a Simmonsa z grupy Kiss. Kiedyś gitara ta bardziej kojarzona była z glam-rockiem, dziś jest ostatnią deską ratunku pryszczatych fanów World o Warcraft, którzy marzą o odnalezieniu drugiej połówki – najlepiej, aby była to krasnoludka na 58 poziomie...
#6. Nanogitara
To wiosło ma wielkość dwudziestokrotnie mniejszą od ludzkiego włosa. Instrument posiada sześć strun, które są w stanie wydać z siebie dźwięk. Jaki? To już pytanie do roztoczy, które używają tego wynalazku – muzyki zagranej na tej gitarze nie jest w stanie usłyszeć ucho żadnego człowieka.
#7. Z gitarą na smoka
Obowiązkowa pozycja każdego fana power metalu. Posiadając takie żelastwo jesteś w stanie nie tylko zabić pięciogłowego, ziejącego ogniem piekielnym, smoka, ale i wydobyć z jego szponów anielsko piękną białogłowę. Chwała!
#8. Gitara + dziewczyna gratis
Rozkoszny sen Romana P., albo po prostu dowód złego smaku twórcy tego wiosła... Tak czy inaczej, jest to idealny zestaw dla tych, którzy nie mogą zdecydować się pomiędzy karierą sceniczną a poszukiwaniem swej drugiej połowy.
#9. Gitara Pata Metheny'ego
Stworzony w 1984 roku czterdziestodwustrunowy kombajn świadczy o niesamowitych ambicjach jego posiadacza. Będąc właścicielem takiego potwora jasno dajesz do zrozumienia, że jesteś absolutnym perfekcjonistą w każdym calu.
Alternatywnym wyjściem jest zakup takiego gadżetu.
#10. Wynalazek maestro Vaia
Skoro już sam Steve zdecydował się zagrać na takim monstrum to znaczy, że wiosło to posiada w sobie moc niezwykłą. Nie daj się zmylić pretensjonalnym, kiczowatym wyglądem. Pomyśl jak kobieta, a przekonasz się, że to jest TO!
Podobną gitarę miał Kyle Gass – członek Tenacious D. Oto dowód na to, co tego typu cuda potrafią zrobić z kobietami: