6 rzeczy, które nie powinny były wybuchnąć

#6 - Krzesło biurowe  

Wyobraź sobie, że budzik, który zawsze był w stanie Cię dobudzić nie sprawdził się tego ranka, omijasz poranny prysznic żeby zdążyć na autobus, jednak winda, która była niezawodna akurat dziś się zacięła. Zbiegasz schodami żeby zobaczyć odjeżdżający z przystanku autobus, na który właśnie biegniesz. Bierzesz taksówkę żeby zdążyć do pracy, jednak upierdliwy kierowca zabiera Cię dłuższą drogą żeby nabić parę złotówek. Wbiegasz szalonym pędem do biura i dowiadujesz się, że wizyta głównego menedżera na którą czekałeś od roku właśnie Cię ominęła bo byłeś spóźniony. Tak właściwie to jesteś jak Peter Parker tylko bez super lepkich sznurków z rękawie.

Dla uspokojenia siadasz wygodnie na swoim ergonomicznym krześle biurowym, które eksploduje jak kibel Danny'ego Glover'a w Zabójczej Broni 2

Zaskakujące ? Nie do końca. Pneumatyczny cylinder w krześle może nie wytrzymać ciśnienia, które mu zafundowałeś po tym męczącym poranku i zgwałcić Cie analnie z siłą supermana. 

Zwykła fantazja ? Okazuje się że nie. W Chinach w ten sposób zginął 14-latek. Odłamki krzesła wbiły się w jego odbyt, co doprowadziło do zgonu. 

#5. Żaby

W Hamburgu odkryto staw pełen rozerwanych żab. Z tego co nam wiadomo, nie w ten sposób delektują się one swoją wolnością. Pierwszym podejrzanym był wirus grasujący w wodzie, jednak po przebadaniu okazało się, że woda nie odbiega od norm. Pewien niemiecki naukowiec przedstawił teorię, w której za eksplozjami żab mają stać kruki. Upodobały sobie one żabią wątróbkę jako przysmak. Gatunek omawianych żab nadyma się, mając na celu odstraszenie napastnika. Jednak zwinne i szybkie kruki szybko wyrywają wątrobę ze swojej ofiary. Żaby zgodnie ze swoim instynktem obronnym nadymają się do wielkich rozmiarów, nie zwracając uwagi na dziurę po wyrwanej wątrobie, co niestety prowadzi do małej eksplozji. 

Niefortunny odruch obronny żab.

#4. Owoce 

Drzewo Hura crepitans można odnaleźć  m.in. w dżungli amazońskiej. Pokryte jest czarnymi kolcami na całej swojej długości i dlatego zyskało przydomek "Monkey no-climb" (Małpa nie wchodzi) . Znane jest jednak ze swoich owoców, które dojrzewają eksplodując z wielkim hukiem i rozrzucając nasiona na odległość około 100 metrów. 

Owoce są wielkości pięści i mogłyby zrobić dużą krzywdę osobom stojącym nieopodal, co nie dziwi patrząc na te odłamki : 

#3. Mleko 

W płynnej postaci nie jest takie groźne, ale gdy wykluczymy wodę, zostanie nam mleko w proszku, które można znaleźć m.in. w słodyczach. Rozpylone mleko w proszku, które ma dostęp do powietrza i znajduje się w pobliżu źródła zapłonu (iskra, płomień zapalniczki itp.) raptownie eksploduje. Przetestowała to i potwierdziła ekipa Pogromców Mitów:

https://www.youtube.com/watch?v=yRw4ZRqmxOc


W październiku zeszłego roku w Kalifornii stanęła w ogniu fabryka mleka w proszku. Pożar rozpoczął się od wybuchu proszku, który unosił się w powietrzu. Straty oszacowano na 200 000 dolarów.

#2. Baterie 

Wiele dzisiejszych urządzeń przenośnych wyposażonych jest w akumulator litowo-jonowy. Jest mały, mieści dużo prądu, cudo. Ale gdy jest przegrzany, istnieje niebezpieczeństwo, że może się zapalić lub wybuchnąć. Kiedy uświadomisz sobie, że taka mała bomba wisi ci w kieszeni obok twoich klejnotów, słowo niebezpieczeństwo nabiera głębszego znaczenia. Baterie li-on mogą się przegrzać nawet przez ciepło naszego ciała, co przydarzyło się ostatnio pewnemu 15-latkowi. Jego iPod Touch zapalił się w kieszeni, przetopił przez ubranie i spowodował oparzenia drugiego stopnia. 

Posiadacze zwykłych telefonów komórkowych również nie są bezpieczni. W Chinach mężczyzna został zabity przez telefon , który spoczywał w jego kieszonce na piersi. Bateria nagle się przegrzała i wybuchła, a odłamki rozerwały tętnice szyjną. 

#1. Jezioro

Ze wszystkich rzeczy, które można by posądzać o wybuchowość, jezioro jest na ostatnim miejscu. Ale jak się okazuje, może eksplodować. Dzieje się tak, gdy jezioro jest osadzone na terenie wulkanicznym i powoli wypełnia się dwutlenkiem węgla, wydobywającym się przez szczeliny. Jest spokojnie. Wystarczy jedynie, by coś wzburzyło delikatną równowagę i uwolniło ten gaz. Miało to miejsce Kamerunie, gdzie po eksplozji jeziora Nyos zginęło 1 700 osób i wiele zwierząt. Unoszący się nad ziemią dwutlenek węgla spływał pobliskimi dolinami, zabijając wszelkie formy życia w odległości 30 km od jeziora.  

https://www.youtube.com/watch?v=JlTGEPP6evo