Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Nowa polska gra "Pożycz żonę"

104 466  
372   60  
Kliknij i zobacz więcej!Ten wpis zostawiła na forum Gazety.pl dziewczyna (podobno) ze Słupska. W to, co opisuje grają (podobno) "koksy" ze Słupska. Brzmi nieprawdopodobnie, czy jest prawdziwe?

"Chcę opowiedzieć o pewnym sporcie (?), grze towarzyskiej(?), łowach (?) nie wiem jak to nazwać - sami uczestnicy tego procederu między sobą nazywają go wulgarnie „Mężatkę na pal” lub „Pożycz żonę”.
Proceder zdobywa popularność w Słupsku i ościennych miejscowościach. Uprawiają go napakowani zwolennicy koksu, a sekundują im ich własne dziewczyny.
Prowadzący łowy powinien się poruszać bajeranckim autem, drugie auto nie może rzucać się w oczy, ale najlepiej van z przyciemnianymi szybami. Zwierzynę wyszukują na forach otwartych gdzie mogą się zorientować w układach oraz jej sytuacji życiowej.

Doskonała jest Nasza Klasa bo mogą występować we własnej postaci, bo proceder nie łamie prawa, a jedynie ofiara łamie przysięgę małżeńską. Łowcy nie osiągają korzyści materialnych i sami ponoszą koszty związane z procederem.
Zakładają podfora ukryte na które zapraszają tylko po jednej ofierze. Myśliwi nie są błyskiem intelektu, posługują się gotowcami z netu żeby oczarować niedocenianą i znudzoną domowym życiem kobietę. Myśliwy jest cierpliwy jak w lesie. Wstawia wpisy, a jak ma już ofiarę na swoim ukrytym forum następuje bombardowanie komplementów przeniesionych z netu.
Ofiara całkowicie się oddaje kawalkadzie bajecznych słów. Godzi się na pierwsze spotkanie na uboczu w bajernym aucie. Jest tak podniecona sytuacją, że wsiadając do niego nie zauważa w pobliży stojącego van z przyciemnianymi szybami, a w środku jurorzy i jurorki z klubu z przygotowanym sprzętem utrwalającym.
To, że wielbiciel nie jest jak Adonisem i mówi mniej płynnie niż brzmiały gotowce, nie przeszkadza jej, bo liczy się chwila i napakowany gość. Wówczas van powolutku podjeżdża i idą w ruch kamerki i dobre aparaty. Ofiara nic nie zauważa bo chce żeby ta chwila trwała i trwała i widzi tylko to, co chce widzieć.
Auto służy jeszcze jakiś czas, zależy od sytuacji, ale główny cel jest żeby umówić się w hotelu lub na mecie na pełną noc lub najwyżej punktowaną całą dobę - jest to trudniejsze, bo oszalała i zauroczona jednak chce utrzymać rodzinę. Najlepszym wyjściem jest urwanie jednego dnia z delegacyjnego, rodzinnego lub innego wyjazdu.
Noc w zasadzie kończy przyjemną cześć łowów dla ofiary, ale podobno może to trwać jeszcze jakiś czas tzw. igranie z mężem.
Z reguły jednak główny łowczy już ma wystarczające materiały na uzależnienie ofiary i wyrusza na ostatnia w tych łowach wyprawę. Jedzie pod jej dom kiedy wie że są dzieci i mąż, telefonuje do niej, że ma natychmiast zejść na dół bo on potrzebuję jej w tej chwili.
Ofiara jest przerażona, błaga w łazience że nie może teraz i rozłącza się. Za moment dostaję mms-a z najbardziej intymnym zdjęciem, gdzie widać nie tylko jej twarz ale i najbardziej charakterystyczne cechy jej kobiecości do natychmiastowego rozpoznania przez męża i wykluczające fotomontaż.
Mówi mężowi jakąś idiotyczna wymówkę i pędzi do auta gdzie łowca teraz już władczo nakazuję zaspokojenie swojej męskości tu i teraz, a niedaleko oczywiście jurorzy liczą punkty.
Na tym łowy się kończą, satysfakcja łowcy jest pełna, gra skończona, ale fotografie i nagrania nie zostają zwrócone - czy to tylko ta jedna fotografia czy jest ich więcej ofiara się nie dowie.

Pozostanie oszalała z niepokoju, ogłuszona swoim zauroczeniem. Łowca występuje otwarcie, znają go uczestniczki forów, koleżanki widzą podjeżdżające jego auto, nawet może męża poinformować że emabluje ją
ten gość - punktowane jest poznanie się z mężem i poinformowanie go że jest zauroczony jego piękną żoną - sprawa jest legalna i oficjalna tylko grzech jest po stronie ofiary.

Następną ofiarę wybiera kolejny napakowany myśliwy i zabawa trwa i będzie trwać, bo takie jest życie.
Nawet jak to przeczytają potencjalne przyszłe ofiary już będące w polu ostrzału to nie uwierzą bo ich cud nad cudy tak pięknie mówiący im komplementy i górnolotnie wyrażający miłość nie może należeć do
bractwa myśliwych, nie uwierzą też mężowie potencjalnych ofiar.

Punktacja jest skomplikowana, ale najwięcej jest za mężatkę wielodzietną mającą za męża wojskowego lub policjanta, dalej inni mundurowi, no i na koniec garniturowcy.
Unikają żon bogatych biznesmenów bo ci nie patyczkują się tylko zlecają załatwienie sprawy szybko!

Jestem byłą ofiarą i jestem obserwatorem kolejnych łowów. Moje życie rodzinne wisiało na włosku.
Myślę, że za jakiś czas osiągnę spokój i uzyskam swoje rozgrzeszenie.
Zrobię wszystko dla dzieci i męża żeby nasza rodzina była najszczęśliwsza.
Nie rezygnuję Internetu i uczestniczeniu w jego życiu, wiem już kogo się wystrzegać.
Podane szczegóły stamtąd znam od dziewczyny która wyłamała się z tego bractwa i mnie odszukała - teraz jesteśmy prawie w przyjaźni.

Podobno w Internecie są strony zamknięte gdzie wstawiają zdjęcia, filmiki, sprawozdania i punktację z łowów na mężatki z innych regionów Polski i zagranicy, ale tego nie mogę potwierdzić.
Ufff - pierwszy raz to wyartykułowałam i jest mi lżej."

Cóż, albo koksy ze Słupska są najinteligentniejszymi pakerami w Polsce (kwestia odżywek?), albo to bardzo realistyczna bajeczka...


Oglądany: 104466x | Komentarzy: 60 | Okejek: 372 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

24.04

23.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało