Ale zawsze możesz się zarejestrować.
Gościmy obecnie 7738 osób, w tym 1305 rejestrowych bojowników walki z powagą.
Ostatnio dołączył do nas bojownik prdtx
Jeden z cieśli, których zatrudniłem pewnego lata, cierpiał na ciężką musofobię. Mówiąc po ludzku, chłopisko panicznie się bał i brzydził wszelkich małych włochatych stworzonek, ze szczególnym uwzględnieniem myszy.
Chłop miał posturę syberyjskiego drwala, siłę traktora, biceps jak moje udo i bronami rzucał na długość stodoły, ale na widok myszy dostawał drgawek, wpadał w panikę, właził na stół, krzesło, drabinę czy cokolwiek było w okolicy i oddalało go od podłogi, i trząsł się ze strachu, piszcząc przy tym głosem tak cienkim, jakby w dzieciństwie zbyt często zjeżdżał po poręczy. Nazywano go - dość przewrotnie - "Jerry".
Jesień miała się ku końcowi i wszelkie ogoniaste minisierściuchy z całej łąki pchały się na potęgę do naszych pakamer. Pozostawione bez zabezpieczenia śniadanie można było ze stuprocentową pewnością spisać na straty, a papier toaletowy zamykano w stalowej beczce po Epidianie, żeby nie został pocięty na wióry i nie posłużył do budowy gniazda dla kolejnych pokoleń myszy.Piątkowe poranki. Z zasady ich nie cierpię. Na dobrą sprawę już żyjesz weekendem, a jeszcze musisz jechać do pracy. Parę łyków kawy i... O, cholera! Ekipa z zakładu energetycznego zaczęła ustawiać słup energetyczny dokładnie naprzeciw okna mojej sypialni. No, nie ma mowy, absolutnie się nie zgadzam!
Szybko dopijam kawę i wybiegam na zewnątrz.
- No co, u licha! - krzyczę do kierownika tego całego zamieszania - Nie macie juz gdzie stawiać swojego durnego słupa, tylko dokładnie pod moim oknem?!
Kierownik podrapał się pod beretem, wyciągnął jakieś plany i zaczyna mi coś mętnie tłumaczyć o najlepszej lokalizacji i tym podobne bzdury. Cholerny flegmatyk, spóźnię się przez niego do roboty.
- Słuchaj no, panie!! To nie jest najlepsza lokalizacja! To jest najgorsza lokalizacja jaką mogliście sobie wymyśleć! Jadę teraz do pracy i nie chcę tu widzieć tego słupa. Nie pod moim oknem, do diaska!!!
- Ale...
I was getting ready for work when I looked out the window and saw the utility company starting to erect a pole in front of my house. they were going to position it directly in front of my picture window.
No way, absolutely no way was I going to permit this. I gulped down my last bit of coffee and went directly to the crew supervisor and told him in no uncertain terms that I was not going to permit his crew to put that stupid electrical pole directly in front of my picture window.
He took out a plat map, a map for pole locations and a right of way document and explained that it is the best location for it. I told him it is not the best location for me and when I came home from work that day I did not want to find that pole in front of my window.
Przedmioty mniej ważne dla ekonoma
Informatyka:
Dyskusja o terminach oddania projektów:
- Ja bym chciała, żeby to było przed końcem maja, bo potem to ogarnia was stres zwany prof. Marian...
Hiszpański:
- W języku hiszpańskim mamy trzy określenia na poruszanie się pieszo. Trudno to dokładnie wytłumaczyć, bo w polskim są tylko dwa: pieszo i na piechotę...
- A z buta?
- Student to taka probówka wypełniona w 60% wodą, w której...
Jak najlepiej przepowiedzieć pogodę - według KOTA:
- Wyrzucamy psa na podwórko /najlepiej na stałe, w końcu TAM jego miejsce/.
- Po godzinie otwieramy drzwi i patrzymy na psa (będzie siedział pod drzwiami).
- Jeśli pies jest mokry, prawdopodobnie deszcz pada.
Mając dość niestabilnego łóżka, zapragnąłem przespać się raz na stałym, suchym (coby nic nie kapało) stabilnym lądzie, dobiliśmy do małej, niezamieszkanej wysepki, rozbiłem sobie namiocik i jak zwykle w stanie upojenia alkoholowego położyłem się spać...
Jako, że w śnie miałem zaległości i pochrapiwałem sobie w najlepsze, (przezornie zamknąwszy się w namiocie na 4 spusty) towarzystwo wstało ode mnie wcześniej... i okazało się, że wysepka jest zamieszkana... przez krówki i młodego byczka. Kumpel nie mógł powstrzymać się i przyprowadził byczka, przywiązał go do namiotu i z bezpiecznej odległości czekał na dalszą akcję...
Na początku byczek totalnie olewał wszystko, ale gdy po jakimś czasie, znudziło mu się stać na słońcu i zapragnął przemieścić się w cień...
Pracuję w firmie którą odwiedza co jakiś czas córka prezesa - nazwijmy ją Anetka. Pewnego razu Anetka (A) przyszła przepisać i wydrukować jakiś text. Laska skończyła prawo, więc wydawało nam się, że podstawową wiedzę z zakresu funkcjonowania komputera posiada. Rozumiem, ze studia prawnicze to nie informatyka, ale chyba każdy kto studiował obojętnie jaki kierunek, musiał skorzystać choć raz z kompa, internetu, itp. No więc przychodzi do nas i z miną pełnej powagi pyta:
- Czy musze mieć nagrywarkę, żeby nagrać płytę?
Nasza odpowiedź:
- Nie, wystarczy CD-rom, a jak ci się uda włożyć CD do flopa, to też nagra...
A najbardziej rozbawiła nas pytaniem, po którym niezły rotfl był w firmie...Schodzi (A) z góry, coś jej nie wychodziło z pisaniem i pyta nas z grobową miną:
- Bayer Full pamiętam ich 1971 Anglia i Royal Albert Hall grali przed Genesis.
- Coś ci się popitoliło - oni byli gwiazdą wieczoru i grali po genesis!!!
- Tak tak na pewno po GENESIS. Nie może być inaczej. Kto dziś pamięta o GENESIS, a oni wciąż grają. Ta ich różnorodność stylów i bogactwo kompozycji czyni z nich kapele ponadczasową.
- Ale prawdziwą klasę pokazali wcześniej w Woodstock
- A dla mnie prawdziwego czadu dali na Clash Of Titans gdzie zakasowali Slayera i Metallice. No i muzyka do 8 Mile.
- I jeszcze zapomniałeś o Titanicu. ten facet ma tak kobiecy głos że po prostu odpływam.
- A pamiętacie ich album-legendę "Kigs of panties" z 1985 roku i wydany przez Green Star Record Corporation ??? Mnie rzucił na kolana, to album który wyznaczył nowy kierunek w hard-rocku. Inne zespoły takie jak Guns’n’Roses czy Nirvana były już tylko wtórnymi gwiazdkami jednego sezonu przy nich... ech to były czasy.
Jeżeli nie rozmawiasz ze mną po raz pierwszy, możesz od razu przejść do punktu nr 7. Nie będę owijać w bawelnę, używał delikatnych słówek, jednym słowem bez jeb**ych farmazonów, bo już mnie krew zalewa jak widzę wasze niektóre wiadomości.
1. Pierwsze wrażenie:
Nawet nie próbuj zaczynać w stylu: "skont klikash?" albo "postukamy?". Jeżeli właśnie tak masz zamiar zacząć - wypie***laj.
2. Cel:
Jeżeli chcesz ze mną porozmawiać musisz mieć po co, do ch**a wafla. Jeżeli już zgodzę się z tobą porozmawiać, oczekuję, że juz dawno wiesz o czym!! Bo tekst w stylu "a może ty coś zaproponujesz" uważam za terroryzm!! Jak chcesz pogadać o dupie Maryni albo o pogodzie - wypie***laj. Usiądź przed TV, włącz swoją ulubioną telenowelę i nie zawracaj mi głow
Krótkie wprowadzenie: kłócimy się z lubym, atmosfera napięta. Czuję, że za nic w świecie się nie dogadamy. Jestem cała w nerwach:
- O co Ci znowu chodzi?! Czego Ty ode mnie chcesz?!
On popatrzył na mnie przekornym wzrokiem i z błyskiem w oku rzekł:
- A mogę sobie wybrać?
by Paulaa86
* * * * *
Wymiana zdań między moją koleżanką a jej chłopakiem. Ona coś do niego mówi, coś tłumaczy, a on:
- Co chcesz?!
Ona na to wzburzona taką jego odpowiedzią:
- Jajco!
On:
1. Spożywa niektóre rzeczy, które trzeba ssać, jak lizaki, lody. Mężczyzna może ssać tylko kości kurczaka, krewetki i oczywiście kobiety.
2. Ma kota! Na boga! Tylko "mamusia" trzymałaby kota. Kot jest jak pies, ale w wersji gej.
3. Zamawia kawę z mlekiem, ze śmietaną itd. Ciota! Kawa to kawa. Mocna, czarna, aromatyczna - to symbol męskości. Jedyne dodatki do kawy mogą być koniak, whisky i rum. Wszystkie inne dodatki to typowo kobiece.....No, jakby to wyglądało?: " Proszę pani, poproszę kawę z śmietaną i cynamonem w dużym kubku...". Cioto!
Kilka słów o dzisiejszej definicji:
A dzisiaj...
Definicja zwrotu: "Studencka imprezka"
My, studenci AM, lata młodości spędzamy na studiowaniu medycyny.
Jest to zajęcie szalenie wyczerpujące ze względu na imprezy i brak czasu na naukę między zajęciami, a ciągłym balowaniem, jak wiemy jest to bardzo stresujące.
Zwykle poranki zaczynamy od gimnastyki powiek. Raz prawa, raz lewa powieka, a teraz wyłączamy budzik! Przed pójściem spać trzeba go będzie znowu złożyć w całość, żeby było czym rzucić o ścianę następnego ranka.
Po zdecydowanym pchnięciu budzikiem, zdecydowanie udajemy się do łazienki, gdzie w lustrze ukazuje się ktoś, kogo jeszcze nie widzieliśmy…nigdy wcześniej! Po rekonstrukcji wyglądu idziemy na śniadanko! Postać półpłynna, zawiesista - kawa!
ŚMIECH TO ZDROWIE
Tak mi się przypomniał pewien lekarz z pewnego szpitala, który nieodmiennie stosował wobec pacjentów terapię śmiechową. Ale poczucie humoru troszkę szatańskie miał. Mnie śmieszyło do łez, stare klępy niekoniecznie.
Stałym punktem programu było oglądanie karty pacjenta do góry nogami podczas obchodu ("Ooo, taka gorączka? A nie, przepraszam").
A z bardziej oryginalnych (tych do mnie):
- Tak koło drzwi Pani leży? I tak Pani nie ucieknie, ha, ha! Ale w sumie dobrze, zakradnę się do Pani w nocy.
- Ale ja mam męża.
- Eee tam, mężowi się powie, że pani zmarła, ha, ha!
Na obchodzie:
W kawiarni.
Małżonkowie przy lampce wina, cichutko omawiają jakieś domowe sprawy. W pewnym momencie do męża podchodzi młoda "dupencja", całuje go w usta i odchodzi.
- Kto to? - podniesionym głosem pyta żona
- Oj daj spokój - odpowiada niecierpliwie mąż - Ja i tak będę się musiał nieźle nagimnastykować, żeby jej jutro wyjaśnić kim ty jesteś.
by W_Irek
* * *
Dyrektor do spraw kadr:
- Do tego stanowiska szukamy osoby bardzo odpowiedzialnej.
Słup ogłoszeniowy. Dzięki mojej metodzie już po jednym seansie rzucisz palenie. Dla stałych klientów rabat 20%.
Doktor Kowalski
* * *
Lekarz wypisując chorego po operacji udziela mu rad:
- Nie palić, nie pić pod żadnym pozorem, co najmniej osiem godzin snu dziennie.
- A co z seksem?
- Tylko z żoną, wszelkie podniecenie mogłoby pana zabić!
* * *
Jeśli uważasz kobiety za słabą płeć, spróbuj w nocy przeciągnąć kołdrę na swoją stronę.
* * *
I jak takiemu nie dać? ;)
Z archiwów JM |
|