Ale zawsze możesz się zarejestrować.
Gościmy obecnie 8653 osób, w tym 1324 rejestrowych bojowników walki z powagą.
Ostatnio dołączył do nas bojownik Laufe333
Czasy breżniewowskie W ZSRR. Na akademii z okazji szafnadziestej rocznicy Rewolucyji konferansjer zapowiada występ międzynarodowego kwartetu smyczkowego :
- Przed Państwem zespół imienia Przyjaźni Narodów w składzie : Filipienko - Ukraina, Ajrapietrian - Uzbekistan, Musriepow - Armenia, Rabinowicz - skrzypce.
by w_irek
* * * * *
Policjant podchodzi do zatrzymanego samochodu, a kiedy szyba od strony kierowcy opadła bęc kierowcę pałką w głowę.
- Za co?! - zaprotestował kierowca obmacując guza.
- Tu jest Texas! Kiedy podchodzę do samochodu, dokumenty mają być przygotowane do kontroli. Zrozumiano...Sir?
- Tak jest.
Sprawdziwszy dokumenty policjant obszedł samochód i zastukał pałką w szybę od strony pasażera. Kiedy szyba opadła bęc pasażera pałką w głowę!
- A mnie za co?! - zaprotestował pasażer obmacując swojego guza.
Do dzieła! Po prostu wczuj się w sytuację i postaraj się rozbawić innych wymyślając oryginalną i zabawną treść dymka!
I tak w kwestii formalnej: Wrażliwi i niedowiarki niech sobie odpuszczą ten tekst, a tych co natura korci, niech nie powtarzają tego ani w domu ani w piwnicy ani na podwórku ani nigdzie indziej! Wszystkich innych zapraszam do czytania!
Jazda windą z parteru na 10 piętro i z powrotem , później wciskanie wszystkich guzików w windzie ,co sprawiało iż lokatorzy tegoż budynku mogli w nieskończoność czekać na transport. Po jakiś 20 minutach spotkał nas na 8-9 piętrze swojski jegomość który nie przebierając w słowach delikatnie nas opierd..... i stanowczo dał do zrozumienia abyśmy wypierd..... z tegoż bloku. Mój kumpel na to:
- Proszę Pana wie pan co? Z pana to jest kawał c h...a.
Jegomość nagle zmienił kolor twarzy z zwykłego na buraczkowy i za nami puścił się w pościg wołając ,że jak złapie to nam nóżki z wiadomej części ciała powyrywa. My uciekamy, mamy jakieś pół piętra przewagi nad facetem, ale powoli się ona zmniejsza. Mój kumpel w przerażeniu widząc naszą klęskę zaczyna krzyczeć:
- Proszę Pana ja tylko żartowałem!
by Seba
* * * * *
Któregoś dnia z plebanii, która właśnie się budowała, zwędziliśmy kawałek karbidu (I odpuść nam nasze winy...). Po południu wybraliśmy się na wielką wyprawę do lasu. Puszka po farbie, woda w woreczku foliowym, zapałki - wszystko, czego potrzeba do szczęścia. Jakoś nikt się nie palił, żeby wystąpić w roli "cynglowego", więc pod otwór w puszcze podłożyliśmy lont, czyli trochę suchej trawy. Najpierw zajął się jałowiec,
Jak zwykle zalecamy powstrzymanie się od spożywania posiłków oraz napojów podczas lektury ;)
Zdarzyło mi się kiedyś (oprócz wielu innych życiowych błędów) że zawiesiłem spokojną pracę z Czerwonymi Brygadami i przeszedłszy na czasowy urlop bezpłatny poświęciłem się budowie autostrady z pewną firmą z południowego zachodu Europy.
Na temat tych naszych beżowych kolegów, ich kwalifikacji zawodowych, profesjonalizmu i podejścia do pracy można by napisać książkę i być może kiedyś to uczynię, a będzie to rzecz pośrednia między Jasiem Fasolą a Stephenem Kingiem z lekką nutką dekadencji w stylu Monty Pytona. Dość powiedzieć, że pod względem human relations praca w "Biedronce" przy tym była jak lunapark.
Doprawdy nie pojmowałem, po co warunkiem zatrudnienia na kierowniczym stanowisku była znajomość angielskiego. Większość beżowych nie kumała ni w ząb żadnego innego języka niż własny, a za tłumaczy pracowali Murzyni z Angoli, wykształceni i osiadli w Polsce. I to właśnie o jednym takim tłumaczu będzie.Trochę technicznie i naukowo
Zastosowanie procesorów sygnałowych:
Profesor H.:
- Dziś materiałów na ksero nie ma bo nie dałam... bo mi wczoraj laptop wpadł do wanny w trakcie kąpieli...
Nasz ulubiony dr "Łasic" - Al:
- Pierwszego twierdzenia nie będziemy dowodzić, gdyż jest oczywiste. Drugiego też nie, ponieważ wynika ono z pierwszego...
Na "drutach" pisał jakąś makabryczną Furiatę, dwie tablice zapisane, my nic nie kumamy, w pewnym momencie odwraca się do nas i mówi:
- I jak widzicie mamy tu jakieś 25 przedziałów całkowania.
Odwraca się aby to liczyć, wtem głos z sali (cichutko)
- O ja pier***ę.
Na co Muminek kładąc kredę:
Któregoś dnia oświadczył przed całym szczepem:
- Ktokolwiek od tej chwili nazwie mnie "Samotnym Kamieniem" - zginie! Tak powiedziałem!
Wieść szybko się rozeszła i od tej pory nikt nie ośmielił się więcej go tak nazywać.
Któregoś dnia pewna kobieta, nazywana w szczepie "Błękitny Ptak" zapomniała się i powiedziała:
"Turcy mają trzy problemy".
Nie trwało długo, stanął przed nim Turek, byczysko chłop:
- Ty, a w dziób chcesz?
- To jest pierwszy z waszych problemów - odpowiedział Rosjanin - agresja.
Ciągle szukacie zwady, nawet wtedy, kiedy nie ma żadnego powodu.
Dyskoteka się skończyła, Rosjanin wychodzi, a tam czeka na niego tłum Turków.- No, teraz się z tobą policzymy - warknęli Turcy gremialnie.
- A to jest drugi z waszych problemów - powiedział Rosjanin. - Nie potraficie załatwiać spraw po męsku sam na sam, tylko zawsze musicie zwoływać wszystkich "swoich".
- Zaraz nam to odszczekasz! - wrzasnęli Turcy wyciągając noże.
Akcja była na jednej z imprez.
Wpadam z ówczesna moją Lubą do mieszkania znajomego. W środku dopiero kilka osób bo byliśmy wcześniej coby pomóc troszeczkę. Gdy wszystko było gotowe kumpel stwierdził, że czas na wkręta - w pokoju obok (ja byłem w innym z oblubienicą) na stole wysypał tzw. ścieżkę. I zaprosił do degustacji.
Jako, że ja grzeczny chłopczyk jestem i najwięcej to trawkę paliłem to na zaproszenie grzecznie odmówiłem. Ale moja luba nie gdy wciągneła zaczęła strasznie kichać gdyż okazało się, że to mąka pszenna była.
Kiedyś chciałem ostro wystraszyć kumpla, w tym celu przygotwałem przed jego piwnicą mistyfikację wisielca. Wyglądało to tak, że kumpla piwnica była zaraz za zakrętem, i gdy osoba szła chodnikiem piwnicznym po prostu wychodziła na "wisielca". Wykręciłem żarówkę, by najbliższe otoczenie "wisielca" było skryte w mroku. Potem zadzwoniłem do niego i poprosiłem o pożyczenie wiertarki, którą wiedziałem, że trzyma w piwnicy. Kumpel jako, że bratnią duszą był - nie odmówił, powiedział tylko, że musi ją znaleźć w piwnicy. Szybko więc ukryłem się w załomie muru trochę dalej i czekałem na przedstawienie. Usłyszałem delikatny stukot bucików... potem jęk przerażenia i rumor... jakby zawaliło się pół piwnicy...
- Czego świat nie widział. Beret z daszkiem, krawat na watolinie, szelki do gumowców.
- No to jedźmy dalej: Kubek dla leworęcznych, okulary z wycieraczkami, mankiety do bezrękawnika.
- Drzwi frontowe do wanny, sufit w parku, albo wyprodukujmy Fiacika bez nadwozia i silnika, klimatyzacje do trumny.
- A lusterek bocznych do wanny nie kupisz? Tanio! I jest jeszcze wanna Zeptera, nie musisz nalewać do niej wody!
- Lędźwiorotor!
- Kobieta, która się nie puszcza.
- Kierunkowskazy do piłki, światło stopu do wanny.
- Slipy z golfem.
- Majtki z siatką na włosy.
- Majtki z koszykiem na jajka!
Otwock2 to jedyny w swoim rodzaju język - dziś w wersji oryginalnej, bez "spolszczeń" - a ponadto mocny, soczysty dowcip i błyskotliwe komentarze.
Bo Otwock2 nie tylko wrzuca dowcipy na forum...
Otwock paruje ciętą ripostą:
Dwa lata temu naukowcy odkryli mumie z Egiptu. Po zbadaniu znależli w jej dłon karteczke. Kartke zbadali w laboratorium, okazało się że był tam napisany powyższy kawał.
Prawidłowo interpretuje pojęcie "tax":
Może uratuje post ogłoszeniem "ja dziewca nie jestem, ale czynie cuda tel 0700..."
Wyjaśnia współużytkownikom zasady panujące na forum:
To jest stary sposób, chcą żebys była wściekła i żebys miała mściwe myśli, to sprawia że tak wkorzony/a bojownik/czka, zapierdala po necie w poczukiwaniu dobrych dzołków.
Podsuwa pomysły racjonalizatorskie:
Mam propozycje, może dyrektor skasowac wszystkie posty starsze niż tydzien.
Już nie będze wtedy gwożdze, stare i nowe dzołki, przynajmniej nie będą dowody.
Ale jednak przede wszystkim raczy Bojownictwo dawką świeżego humoru podanego w niepowtarzalnej formie:
Ambientalisći zarzucaja prezydentowi to że zniszci systematycznie zielen i parki w stolicy a na ich miejscu powstają hipermarkiety z obcym kapitałem. Ale jak mógłby Kaczynski kochać nature po tym co ona mu zrobiła!
* * * * *
-Jak przebiegł napad w banku?-wchodzilismy i od razu wychodzilismy
-aha to pestka tak?
-nie, obrotowe dzwi.
Szum brzóz w gaiku, szmer ruczajów, świergot szczęśliwych ptasząt.... ot, sielski obrazek ze środkowej Rosji... Wśród przetrawionych aromatów wczorajszej wieczerzy zbudził się pewien wieśniak z silnym postanowieniem skoszenia pólka pszenicy złocącego się nieopodal domostwa. Tarmosząc ramię śpiącego na ławie syna strofował go za poranny brak zapału.
- Wstawajże nareszcie ! Tyle pola do skoszenia... pospieszyłbyś się...
Syn wykazywał niewiele entuzjazmu.
- Tatulku....dzisiaj ? Daj spokój, nic z tego nie będzie...
Wieśniak był nieubłagany.
Proszę Pana, proszę Pani.
Są zawody - rzut bronami
I jak zawsze do zawodów
wzięto ludzi z trzech narodów
Przypominać ich nie muszę...
Koleś z USA, Polak, Rusek.
Pierwszy koleś z Ameryki
(ponoć sam kastruje byki)
Rzuca broną. Chować głowy!
Dziesięć metrów - rekord nowy!
Facet przyszedł do serwisu z reklamacją, ze karta dźwiękowa mu nie działa i chce żeby z nią coś zrobić. Przyniósł ze sobą cały zestaw i oddaje do zbadania. Po chwili okazał się, że z kartą dźwiękowa jest wszystko w porządku, ale serwisanci postanowili się spytać jak on używa tej karty. Okazało się, że usiłował on wcisnąć wtyczkę ze słuchawek do gniazda USB, które faktycznie było już do wymiany.
by Barnaba80
* * *
Dzisiaj informatyk instalował nowemu pracownikowi komputer, konfigurował konto itp. Wywiązał się przy tym taki dialog:
- Pana userid to hb1822.
- O, to ciężko będzie zapamiętać, muszę sobie gdzieś zapisać...
- Po co, spróbujmy mnemotechnicznie. Co pan miał, jak pan miał 18 lat i 22 lata?
- Hm..... urodziny?
Tylko jeden polski rolnik?
Najbardziej znany jest pewien anonimowy instruktor spadochronowy z USA, który z takim zapałem pokazywał na pokładzie samolotu kursantom, co mają robić, że aż... wyskoczył bez spadochronu. Zanim zginął, nakręcił film z ostatniego lotu.
Na liście jest też młody człowiek, który bawił się z kolegą w rzucanie grzechotnikiem (kolega przeżył) oraz pewien terrorysta, który chciał zaoszczędzić na znaczkach. Poczta odmówiła doręczenia paczki i zwróciła ją nadawcy, a ten ją... otworzył.
Co roku na listę trafiają kolejni kandydaci. I aż dziw, że tak mało jest wśród nich naszych rodaków. Tak właściwie sławę zdobył jedynie "polski rolnik Krystof Azninski", który w 1995 r. w pijanym widzie uciął sobie głowę piłą łańcuchową, aby udowodnić nietrzeźwym kolegom, że jest twardym facetem.
Czyżbyśmy byli wyjątkowym narodem?
TĘ PSZCZÓŁKĘ, KTÓRĄ TU WIDZICIE, ZOWIĄ ADAŚ...
Znajomy ma polar w poprzeczne paski w kolorach: żółty, biały i czarny. Razu pewnego śmigał na swojej "damce" przez środek miasta. Jak mnie zobaczył - elegancko się zatrzymał i przywitał. Ja do niego:
- Ty, Adaś! W tym polarze wyglądasz jak pszczółka.
On:
- No! I ilekroć wyjeżdżam w nim na miasto, to zawsze mam ochotę kogoś bzyknąć!
by mexx_28
* * * * *
POMYLIŁY MU SIĘ PLACÓWKI PUBLICZNE
Moja mama jest pielęgniarką i często dawniej zdarzało się jej wyjeżdżać na akcje oddawania krwi, podczas których tą krew pobierała. Zdarza się oczywiście, że nie wszyscy są wytrzymali fizycznie po oddaniu 500 ml krwi, tak więc czasem zdarzy się, że jakiś delikwent zemdleje.I razu pewnego mama moja wraz z innymi pielęgniarkami zauważyła, że im się pacjent chwieje na nogach, a potem delikatnie się osuwa. Oczywiście podleciały wszystkie go cucić, bo to dość rosły facet był. Jedna go klepała po buzi, druga trzymała nóżki w górze, itd. A było ich może z 5 przy tym facecie. Oklepują go tak ze 2 minuty, nagle facet delikatnie otwiera oczy, widzi 5 kobiet i rzecze:
Markowi nie zamykała się buzia. Przypominałam mu od czasu do czasu, że rozmawianie bez pozwolenia jest niedozwolone. Za każdym razem, kiedy musiałam go upomnieć, ogromne wrażenie robiła na mnie jego szczera odpowiedź: "Dziękuję, siostro!" Na początku nie wiedziałam, co zrobić z tym fantem, lecz niebawem przywykłam do wysłuchiwania jego podziękowań kilkadziesiąt razy dziennie.
Życie nie jest niczym innym jak podróżą pociągiem: składającą się z wsiadania i wysiadania, naszpikowanym wypadkami, przyjemnymi niespodziankami oraz głębokimi smutkami.
Rodząc się, wsiadamy do pociągu i znajdujemy tam osoby, z którymi myślimy być zawsze podczas naszej podróży: naszych rodziców. Niestety, prawda jest inna. Oni wysiadają na jakiejś stacji pozbawiając nas swojej czułości, przyjaźni i niezastąpionego towarzystwa. Jednak to nie przeszkadza, by wsiadły inne osoby, które staną się dla nas bardzo szczególne.
Przybywają nasi bracia, przyjaciele i cudowne miłości.
Wśród osób, które jadą tym pociągiem, będą takie, które robią sobie zwykłą przejażdżkę, takie, które wywołują w podróży tylko smutek... oraz takie, które krążąc po pociągu będą zawsze gotowe do pomocy potrzebującym.
Wielu wysiadając pozostawi ciągłą tęsknotę... inni przejdą tak niezauważenie, że nie zdamy sobie sprawy, że zwolnili miejsce.
Szklana klatka
Papież był bardzo niezadowolony z tego, że obwozi się go w szklanej klatce. Pomysłu tego broniła pewna Polka, mając możliwość rozmowy z Janem Pawłem II w Krakowie.
- Ta klatka zmniejsza jednak ryzyko - tłumaczyła - Nic nie poradzimy, że się lękamy o Waszą Świątobliwość...
- Ja też - uśmiechnął się Papież - niepokoję się o swoją świątobliwość.
Wszyscy sobie poszli
Któregoś wieczoru, podczas szpitalnej rekonwalescencji w klinice Gemelli po zamachu na Placu świętego Piotra, Papież wyszedł ze swojego pokoju na opustoszały korytarz. Rozejrzał się i powiedział: "Ładne rzeczy, wszyscy sobie poszli, a mnie zostawili!"
Podryw na księdza
Pewnego razu Karol Wojtyła wybrał się na samotną wycieczkę w góry.
Z archiwów JM |
|