Ale zawsze możesz się zarejestrować.
Gościmy obecnie 7679 osób, w tym 1280 rejestrowych bojowników walki z powagą.
Ostatnio dołączył do nas bojownik markomorek
Uwaga: przed kąpielą prosimy zamknąć drzwi i włączyć wentylator nie upadając.
* * * * *
Zakaz mycia włosów i ubrań w toalecie.
* * * * *
Prosimy kąpać się wewnątrz wanny.
* * * * *
Wychodzić tylko w ostateczności.
Na 18-stkę dostałam Krecika z materiału frotte - wyglądał (i pachniał) , jakby 10 lat leżał w piwnicy, ktoś go wyjął, lekko otrzepał z kurzu i dał mnie. Straszne rozczarowanie.
by Maja_72
* * * * *
My na Dzień Kobiet w L.O. daliśmy wiele "wymyślnych" prezentów m.in. przepychaczke do toalety która wyglądała jak ogromna pompka do roweru. Koleżanka nawet się ucieszyła.
by Cichy08
* * * * *
Jak opuściłam swoje rodzinne gniazdko i zaczęłam "dorosłe życie" z moim chłopakiem nie było lekko ale często odwiedzałam rodziców. Któregoś razu dostałam od nich kilka liści od kapusty!
Dzień 44
Dziś trenowaliśmy start helikopterem. Zaraz po wylocie obróciłem śmigłowiec do góry płozami. Instruktor, z powodu szybkiej zmiany pozycji, kompletnie stracił orientację w terenie i strasznie się zestresował. Z kieszeni wyciągnąłem piersiówkę i pokazałem mu na czym polega „procedura” naszego starego sierżanta. Chłopina szybciutko się uspokoił i wylądował bezpiecznie.
Dzień 45
Czarny wtorek dla Bimberieva. W czasie lotu połamał drążki do sterowania i w kwestii lądowania wynikły nagle problemy. Niestety musieliśmy strącić maszynę. Dwoma taboretami. Jednym w dziób, drugim w ogon. Ehh…gdyby tylko sierżant mógł nas teraz widzieć…
Dzień 46
Uczymy się latać w szyku. Dlaczego? Nikt nie jest nam w stanie wytłumaczyć. Później trening w lataniu w trudnych warunkach. Latanie slalomem między drzewami to super zabawa. A też i przydatna - nasiekliśmy hektar drewna na zimę…
Alabama: Tak, mamy prąd!
Alaska: 11,623 Eskimosów nie może się mylić!
Arizona: Ale to tylko gorączka...
Arkansas: Literatura to nie wszystko
California: Po 30-stce, nasze kobiety mają więcej plastiku niż Twoja Honda
Colorado: Jeżeli nie jeździsz na nartach, odwal się.
Connecticut: Tak jak Massachusetts, tylko rodzina Kennedych nie miała nas na własność.
Nigdy nie mylcie prędkościomierza z zegarem, jak ja kiedyś, bo im szybciej się jedzie, tym później się myśli, że jest.
* * *
Pewnie było tak: wynaleźli ogień i koło tego samego dnia. A nocą podpalili koło.
* * *
Chyba straciłem panowanie nad sobą, gdy w środku sztuki podbiegłem i podpaliłem kukiełkowego złoczyńcę. Nie, nie zrobiłem tego. Żartowałem. Powiedziałem to po to, żeby zilustrować jedną z ludzkich emocji, jaką jest szał. Inną emocją jest chciwość, kiedy ktoś kogoś zabija dla pieniędzy, albo coś w tym rodzaju. Jeszcze inną emocją jest hojność, np. gdy płacisz komuś podwójnie za jego durną kukiełkę.
* * *
Mam nadzieję, że życie nie jest wielkim żartem, bo go nie czaję.
Dobra.... powoli wszystko wraca do normy. Poziom krwi w moim alkoholu też. Jadziem.
Zadzwonił dzisiaj do mnie mój serdeczny przyjaciel z czasów dzieciństwa Czaruś.
Czaruś ostatnio nieźle sobie radzi. Pracuje w niewielkiej, ale dobrze prosperującej firmie na stanowisku kierowniczym. Kupili z żoną właśnie nowe mieszkanie na Białołęce.
Czaruś opowiedział mi historyjkę jak to szef zaprosił go w dniu pierwszego meczu naszej psia mać pożal się boże reprezentacji do lokalu na wspólne oglądanie. Lokal był z klasą, w Mariottcie, toteż Czaruś po powrocie do domu wbił się w jeden ze swoich eleganckich gajerków, pocałował łajf na pożegnanie i odjechał by limo, które podstawił mu szef.Dzień piętnasty
Po treningu zagrań z klepki mamy poobijane pyski. Trener stwierdził, że to nawet dobrze, może się kolejni przeciwnicy nad nami zlitują. Póki co, mamy dbać o to, żeby opuchlizna za szybko nie zeszła.
Dzień szesnasty.
Bramkarz wyszedł ze szpitala. Ma popuchnięte ręce więc nie wyróżnia się specjalnie wśród chłopaków, ale nie może włożyć rękawic. Powiedział, że właściwie jest mu wszystko jedno, bo przy takiej opuchliźnie i tak nic nie czuje i może łapać nawet kulki z łożysk wysrzelone z procy.
Dzień siedemnasty.
OPTYMALNE PYTANIE
Moje Słonko było uprzejme zeznać następującą historię:
Pracuje w aptece, w systemie: 4 godziny za pierwszym stołem (tj. obsługa pacjentów), godzina przerwy, 3 godziny pracy. No i pewnego dnia, owe pierwsze 4 godziny, okazały się być strasznie uciążliwe z powodu ilości i jakości klienteli. Nareszcie przerwa... Słonko wychodzi z apteki, idzie do piekarni nabyć posiłek regeneracyjny, staje w kolejce. Stoi, stoi, stoi... Jeszcze trochę stoi, bo kolejka długa... Asortyment obserwuje, dokonując selekcji, aby wybór był optymalny... Kubki smakowe głosują... Żołądek zgłasza gotowość do pracy... Aż wreszcie staje przed obliczem sprzedawczyni i pyta:
Dorastający syn zagaduje ojca:
- Chcę cię powiadomić, że nie wiem kiedy wrócę, wychodzę wieczorem z dwoma dziewczynami.
- Moja krew - pomyślał ojciec i pyta - Pieniądze ci dać?
- Nie... Mam swoje.
- Prawo jazdy?
- Przygotowałem!
- Klucze?
- No co ty? - pyta zdziwiony syn - dopiero wczoraj je poznałem.
by Samorodek
* * * * *
Spotykają się dwaj przyjaciele- Cześć, dawno cię nie widziałem. Gdzie przepadłeś?
- W szpitalu leżałem. Nerwy leczyłem.
- Co leczyłeś?
Warto jednak płacić. Przecież na trasie często spotykamy miłych współużytkowników drogi:
Ostatnio, oddając kolejnego dolara ze swojej ciężko zarobionej krwawicy za prawo do wjazdu do miasta, zastanowiłem się - jak "tolerancyjni" są ludzie odpowiedzialni za opłaty? Zdecydowałem się rozpocząć serię eksperymentów.
Akcja dzieję tej opowieści rozpoczęła się w roku 1995 kiedy to mój rodziciel postanowił nauczyć swoją pociechę (mnie!) szlachetnej sztuki czytania. Allamachy wiedzy tajemnej (czyt. Elementarze) są zazwyczaj bogato ilustrowane, aby pociechy nie zniechęcały się zbyt łatwo i łatały dziury w swych wypocinach zgadywaniem. Elementarze jak wiadomo przechodzą z pokolenia na pokolenie, z brata na siostrę. W czasie opanowywania szlachetnej sztuki czytania zdarzyła się mi takowa wpadka
- Jasiu, postaraj się - powiedział tata.
- O....o.....
- No przecież znasz już wszystkie literki - zachęcał dalej rodziciel.
- O.... S..... A.....
- No no...
P -pytanie; O -odpowiedź.
P: Wymień cztery pory roku.
O: Pieprz, sól, musztarda i ocet.
P: Wyjaśnij jeden z procesów, dzięki któremu woda nadaje się do picia.
O: Jest to filtrowanie. Sprawia ono, że woda nadaje się do picia dzięki temu, że usuwa duże zanieczyszczenia, takie jak żwir, piasek, marte owce.
P: Skąd się bierze rosa?
O: Słońce świeci na liście i sprawia, że one zaczynają się pocić.
P: Jakie są przyczyny pływów w oceanach?
O: Pływy są skutkiem walki Ziemi z Księżycem. Cała woda ma skłonność do poruszania się w kierunku księżyca, gdyż tam nie ma wody, a jak wiemy natura nie znosi próżni. Zapomniałem jakie miejsce ma Słońce w tej walce.
P: Jak ważna, w społeczeństwie demokrotaczyny, jest elekcja (wybory)?
... i właśnie tam odbył się zlot bojowników Joe Monster. Zaczęło się tak, że...
Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom o nie wypaczonej psychice stanowczo odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...
STYROPIAN
Kiedyś gdy miałem 5-6 lat mój tata ciął styropian bardzo ostrym nożem. Gdy skończył ja dorwałem się do noża (wtedy moje zamiłowanie do ostrych przedmiotów było ogromne). Zacząłem ciąć resztki styropianu, podniosłem rękę trzymając nóż w dwóch palcach(!!) i zacząłem coś gadać do mojego taty.
I teraz, w związku z tym, iż chcemy takie zakupić, mamy pytanie do osób, które zetknęły się już z takimi zabawkami:
Odpowiedzi prosimy wpisywać w komentarzach...
PROS - Programowanie Strukturalne (dr inż. Jerzy Paczyński)
- skąd wiemy, że potęga dorwała się do jakiejś zmiennej i ją gwałciła...
- życie mnie już tak natłukło...
- zakładamy milcząco, że początek świata już nastąpił...
- świętej pamięci babcia śpiewała mi piosenkę rekurencyjną...
ANIR - ANaliza I Równania Różniczkowe (dr Grzegorz Decewicz)
- kto podszedł solidnie do tego co podałem - miał kłopoty...
- jeden koniec jest początkiem, a drugi końcem...
"Teraz zajmiecie się pracami administracyjnymi na terenie oddziału."
Znaczenie: Weźmiecie z rejestracji 500 kopert i zakleicie je.
* * *
"Ta pacjentka nie wnosi skargi na szpital."
Znaczenie: Leży u nas za krótko, żeby nas zaskarżyć.
* * *
"Muszę porozmawiać z wami o waszym grafiku."
Znaczenie: Wsadzę wam tyle popołudniówek i dyżurów nocnych, że popamiętacie.
* * *
"Idźcie sobie na śniadanie."
Znaczenie: Usuńcie się z pola widzenia, żeby profesor nie widział jak błąkacie się bez celu.
KONTROWERSYJNY CHIŃSKI KOMENTATOR FAWORYZOWAŁ WŁOCHÓW.
- Co zabrałby Mateusz Borek na bezludną wyspę?
- A ja uważam, że zabrałby Kołtonia, oni tak zawsze razem jak papuszki nierozłączki. A może nie wszystko wiemy...
- Ty na pewno wszystkiego nie wiesz! PapuSZki? A co to jest?
- To zdrobnienie od papci.
- Co to jest papuszka?
- A może ’pa puszka’, czyli ’zegnaj puszko’, co znaczy ze nie zabrałby ze sobą puszki np. paprykarza szczecińskiego albo konserwy tyrolskiej, co nie jest raczej dobrym posunięciem, jeśli wybieramy się na bezludna wyspę...Zajął 1 miejsce w Olimpiadzie Wiedzy o Partii.
* * * * *
Udzielam pochwały uczennicom za staranne wykonanie na "Zgaduj-Zgaduli" piosenki radzieckiej.
* * * * *
Uczeń bezczelnie kłamie z chęci wyłudzenia zwolnienia z zajęć.
* * * * *
Na polecenie nauczyciela oświadczył, iż "nie pójdzie, bo go nogi bolą".
* * * * *
Uczniowie są dumni ze swoich wąskich horyzontów myślowych.
- Cinquecento 704 rozpędziłem tylko do 135 km/h. Mam pytanie co może pomóc w szybszej jeździe? Już wlałem benzynę 98, może zamontować magnetyzery? A może da radę założyć 5 biegową skrzynię biegów z CC 899?
- Zdejmij lusterka, będzie bardziej opływowy, 138 km/h gwarantowane.
- Po co ci magnetyzery? Do szybszej jazdy? Weź lepiej zamontuj podtlenek azotu.
- Możesz dorobić w swoim Cienkim pedały - pedałując wraz z pasażerem będziesz miał 2 KM więcej. Polecam!!!
- W bardzo prosty sposób możesz osiągnąć nim przyspieszenie równe 9,81 m/s2.
- Ja tez najwięcej jechałem 135 choć przyznam się ze fiaciorem 126p zamkłem licznik na 140.
- "Zamkłem licznik" w szafie chyba.
Z archiwów JM |
|