Ale zawsze możesz się zarejestrować.
Gościmy obecnie 4256 osób, w tym 419 rejestrowych bojowników walki z powagą.
Ostatnio dołączył do nas bojownik prdtx
#1. Kawa wydobywana ze zwierzęcych odchodów.
To zdjęcie przedstawia mieszkańca wsi z indonezyjskiej wyspy Sumatra, który zbiera zwierzęce bobki zrobione przez zwierzęta nakarmione kawą. Potem zostaną użyte do zrobienia drogiej kawy dla koneserów zwanej "kopi luwak". Warto zapamiętać tą nazwę przed podróżą zagraniczną.Ale i na nich ktoś znalazł w końcu sposób...
Tak, to jest w twojej podświadomości cały czas. Prosty trik, który te firmy nie kosztował zbyt wiele, a na następne 60 lat skojarzyli palenie z hardością, męskością i wolnością. Dzisiaj reklama ma zniechęcać do nałogu i wychodzi jej to nieźle.
Osoby: Goldberg i Rapaport
Goldberg: Dzień dobry panu, panie
Rapaport: Jak ja pana widzę u siebie, to już o "dzień dobry" nie może być mowy. (wyłącza gramofon)
Goldberg: Kiedy ja pana rozumiem...
Rapaport: Ale jak pan tu jest, to siadaj pan. Jak pan tu wszedł? Służąca nie powiedziała panu, że mnie nie ma w domu?
Goldberg: Powiedziała, moja służąca też czasem mówi, że mnie nie ma, jak jestem.
Zawsze można przekonać przynajmniej mężczyzn by więcej go zużywali. A wystarczy do tego jedna mała naklejka...
POŻYTEK
U kumpla na budowie jest pewien operator walca. Nawalony chodzi non stop, 80% zębów potracone w ferworze wieloletniego spożycia. Wołają na niego Gudłaj.
Któregoś dnia kumpel z Gudłajem patrzą, jak jakiś praktykant męczy się z cholernie banalnym pomiarem.. Zajmuje mu to godzinę, a każdy dzieciak w podstawówce w minutę by załapał, o co chodzi... Biega tam i z powrotem, powbijał słupki, liczy, kombinuje i nic mu nie wychodzi. Widać, że jak był kretynem, tak zostanie nim do końca życia, mimo skończonych studiów…
Dyrektor pewnej francuskiej firmy zebrał swoich pracowników:
- Zbliża się jubileusz naszej firmy. Trzeba go zorganizować tak, żeby cały Paryż o nim mówił. Jednocześnie należy zredukować koszty do minimum. Trzeba też pamiętać, że jubileusz wam, pracownikom, musi przynieść wiele radości. Są jakieś pomysły?
- Tak! - słychać głos gdzieś z tyłu - Musi pan, prezesie, skoczyć z Wieży Eiffla. Cały Paryż się o tym dowie, koszt będzie niewielki... A co do zadowolenia pracowników...
by eM-Ski
* * * * *
- Kryspin, coś taki smutny?- Dziecko nam się urodziło...
- To się powinienieś cieszyć, chłopie!
Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom, których psychika nie jest wypaczona stanowczo odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...
POPROSIŁ PO SWOJEMU
Miałam 5 lat i bawiłam się z koleżankami na podwórku. Siedziałyśmy na śliwie i udawałyśmy, że jesteśmy tarzanami. Pod drzewem siedzieli starsi chłopcy z dziewczynami. My rozkrzyczane, rozradowane zagłębione w swojej przygodzie nie zauważyłyśmy, gdy zrobiło się ciemno. Słyszałam jak mama mnie z okna woła do domu, ale wcale nie miałam zamiaru się tam wybierać. Natarczywe wołanie mamy powtarzało się co chwila. Wiedziałam, że raczej liczy, że ja przyjdę niż będzie musiała po mnie wyjść. Nie dziś! Nagle usłyszałam wrzask: - NO IDŹ JUŻ DO DOMU! Poczułam, że mi ciepło w głowę, w uszach pojawił się szum i nie wiem jakim cudem zeszłam z drzewa. Dziewczyny, jak się później okazało były na dole przede mną i uciekły. Zeszłam, popatrzyłam się na tych dorosłych a Ci tacy mili. Uśmiechają się, jeden chłopak mnie bierze za rękę i prowadzi do domu. Potem nie pamiętam.
- Co trzyma w rekach ten na środku zdjęcia?
- Wiosło. To jest kajakarz który wrócił z Pekinu, sportowiec. Także nie przywalaj się do niego.
- Kij hokejowy, na Słowacji wszędzie są kije hokejowe, bo to hokejowy kraj jest.
- To jest dyrygent.
- To jest chyba oszczepnik z oszczepem, ale co on tam robi, to nie wiem!
- Ponadnormatywnej wielkości kropidło. W tym momencie święci policjantów.
- Szynę kolejową.
Z archiwów JM |
|