Wrzesień już rozkręcił się nam na dobre. Studenci jeszcze się obijają, jednak dzieci i młodzież szkolną już dopadła szara rzeczywistość. Aby się jakoś w niej odnaleźć, proponujemy trochę dobrego humoru, który z pewnością zafundują poniższe memy.
Hollywood kocha myśliwce odrzutowe. Dlaczego miałoby tak nie być? W końcu są to smukłe, szybkie i śmiercionośne maszyny wojenne, dzięki którym można prowadzić szybką, energiczną akcję w filmie i są idealne do stworzenia imponujących efektów specjalnych. Ale Hollywood uwielbia też banały. Niezależnie od tego, czy jest to film biograficzny o pilocie, film akcji czy rozległy dramat wojenny, filmy prawie zawsze, delikatnie mówiąc, rozmijają się z rzeczywistością.
Spece od reklam i marketingu wiedzą doskonale, że posiadanie bardzo dobrego produktu nie wystarcza, by odnieść sukces. Trzeba jeszcze wiedzieć, jak go pokazać docelowej grupie i jak go sprzedać. Reklama im bardziej jest oryginalna i kreatywna, tym większa szansa, że przykuje uwagę i zapadnie w pamięć potencjalnym nabywcom. Przed wami garść majstersztyków...
Pisałem ongiś dużo o rozwoju samolotów. Oczywistym jest, że za
konstrukcjami musiały podążać ich nazwy, chociażby po to, żeby sensownie
zamawiać np. silniki czy inne części zamienne. I tu zaczęły się ciekawostki. Na początek weźmy na warsztat samoloty amerykańskie – tu się działo w sumie najciekawiej.
Czy poniżej będą normalne, przepiękne zdjęcia? Nie. Wprost coś przeciwnego. Będą to zdjęcia zwariowane, nieraz wykonane przy pomocy ołówka. Bo tak jest lepiej.
Na temat blondynek krąży wiele (zwykle) niesprawiedliwych stereotypów. Ale dziś nie będziemy się zajmowali ich analizowaniem i obalaniem. Po prostu cieszmy się białogłowami.
„Dają, to bierz!” - mówi polskie porzekadło. Niestety, najwyraźniej ta złota zasada obca jest wielkim artystom, którzy zamiast dać się skusić potężną kwotą, decydują się odrzucić ofertę. Zazwyczaj potem tego żałują…
Przeczesując na pchlim targu setki starych, poniszczonych przedmiotów można poczuć się jak szczęśliwy archeolog. Szczególnie, jeżeli uda się "wykopać" coś niebywale atrakcyjnego. To właśnie przydarzyło się 70-letniemu Gregorowi Packowi.
#1. Emerytowany grafik, Gregor Pack, kupił tę skrzynkę na targu w Essex, w Anglii.
Misza1313 pisze: Sporo ostatnio na Joe artykułów autobiograficznych, opisujących jasne i ciemne strony jakichś zawodów. Okazało się, że w szufladzie mam taki tekst i ja! Powstał wprawdzie ponad 10 lat temu, ale to chyba nie ma większego znaczenia – realia wciąż te same. Rzecz dotyczy pracy w firmie piszącej i sprzedającej wyspecjalizowane oprogramowanie. Zapraszam.
Wraca sobie człowiek z urlopu szczęśliwy, że ominęła go medialna, przedwyborcza sraczka, a tu na "dzień dobry" podbija ziomeczek z wieścią "Te, słyszałeś? Konfederacja chce legalizacji jedzenia psów!". I jak szczerze gardzę tym politycznym tworem, tak niemal z marszu palnąłem: "No i dobrze. Mięso to mięso.".
Dziś przeczytacie m.in. o porannych pogaduchach z gołębiem i pierwszej samodzielnej wizycie u dentysty, będzie też o modlitwie małego dziecka i marnowaniu życia w pracy.