Witajcie Bojownicy,

Ten sam temat poruszyłem na HP, ale nie spodziewałem sie, ze zostanie potraktowany w ten sposób. No ale cóż Hyde Park to miejsce gdzie każdy może wygłosić swoja opinie o ile nie obraza królowej. Mnie jednak bardziej interesują konkrety, czyli wasze opinie na ten temat.

Internet co pewien czas obiega jakas rzecz, ktora staje sie "trendy" i "kazdy o niej wiedziec powinien" (w cudzysłowie bo ja tak osobiscie nie uwazam). Tym razem jest to filmik 2girls1cup. Nie bede opisywal co w tym filmiku jest, poniewaz uwazam, ze osoby, ktore chca sie wypowiadac musza niestety ten filmik obejrzec. Nie polecam go, jednak to konieczne. Mania natomiast jest nagrywanie reakcji ludzi na ten film.

Ja chcialbym natomiast poznac wasze opinie, nie w formie video na Youtube, ale pisanej. Chcialbym wiedziec jak daleko mozna posunac sie, zeby podjarac grupe dzieci neostrady, to raz; dwa jak nisko trzeba upasc, zeby w takim filmie zagrac; i po trzecie czy moja reakcja (wielki niesmak to jedyne co przychodzi mi do glowy, ale czuje ze to za malo) jest kwestia tylko moich preferencji, czy po prostu przekroczono jakas granice - jak daleko moga siegac ludzkie perwersje zanim zaczyna sie je uwazac za chorobe umylu (tu musze zaznaczyc, ze homoseksualizm moim skromnym zdaniem zboczeniem nie jest).

Dodam ze uwazam siebie za osobe o umysle otwartym na swiat... tyle ze to mi sie w glowie nie miesci. Z roznych powodow.

Na koniec chcialbym przeprosic (tudziez innych, ktorych posty czytam z wielka przyjemnoscia) za to, ze moj post znajdzie sie w towarzystwie jego.

Chciałbym życzyć miłego oglądania, ale jakoś mi to nie przechodzi prze z klawiaturę.

hej
na dzień dobry, to IMO nie ma za co przepraszać wrzucając tu posta, bo tak podchodząc do tematu, to nie powinieneś go wrzucać wcale
to, że inni bojownicy popisują się elokwencją, zgrabną retoryką i do tego jeszcze niosą ze sobą argumenty, to b.dobrze i im więcej innych osób pisze, tym częściej je będziemy takie posty widywać, więc nie ma się co krępować (z tego miejsca pozdrowienia dla tych 3-4 wymiataczy )

zawsze coś będzie trendy, a potem odejdzie w niepamięć
to że reakcja na 2girls1cup jest ciekawa, to nawet zrozumiałe. to co jest na filmiku już mniej, ale ja bym tego nie nazwał "perwersją" czy "upadaniem nisko". granice dla różnych ludzi są płynne i choć to budzi Twój, czy mój niesmak - dla innego jest ciekawe, fajne, podniecające lub po prostu ktoś to lubi. i tyle.
zauważ, że większości naszych prababć sex w pozycji innej niż klasyczna byłby perwersją. dla ortodoksów publiczne ukazywanie nagości jest perwersją itp. itd. kwestia zmian w podejściu do tematu wynikająca czy to ze świadomości, czy z upływu czasu jest nieustanna. podejrzewam, że i w tym temacie tak będzie. czy to dobrze czy źle, to inna sprawa, ale generalnie IMO świat powinien dążyć do otwartości na wszelkie sprawy.
jeśli jesteś otwartym umysłem, to wszystko Ci się w nim zmieści. nie wszystko musisz lubić, praktykować, czy pochwalać, ale powinieneś podejść do tematu w sposób otwarty.
mnie film zniesmaczył, ale nie potępiam go. każdy coś lubi lub robi i to jego sprawa. Ty nie chcesz, to nie rób i tyle, ale nie piętnuj, bo ktoś może napiętnuje Ciebie, że uprawiasz np. sex oralny. a Ty się poczujesz niesprawiedliwie dotknięty.

To, że ludzie mają różne preferencje jestem w stanie zrozumieć. Nawet jeśli kogoś podniecają jakieś rzeczy czy czynności, które u mnie wywołują obrzydzenie, to nie mam mu tego za złe, ani go nie wyzywam od zboczeńców (chyba, że robi przy tym komuś krzywdę). Co do samego filmiku to jeśli ktoś się z tym ok czuje, to też nie będę oceniać jaki jest bo w nim zagrał albo bo mu się podobało oglądanie go. Chociaż ja bym tego nie zrobiła. Zresztą po kilku sekundach "właściwej treści" tego filmiku uciekłam od monitora.

Natomiast nie toleruję ludzi, którzy dla swojej własnej radochy (no i może publiczności na żywo lub i w internecie) podsyłają ludziom takie materiały. Nieważne czy się kogoś nagrywa, czy tylko za chwile dostanie się wiadomość zwrotną z reakcją. Moim zdaniem można się dobrze bawić na wiele innych sposobów.

Więc dla mnie nie sam filmik, ale moda na takie 'żarty' jest chora. Ale może ja się po prostu już starzeję.

(btw. jem właśnie zupę z kubka i co raz mniej mi smakuje :P)

Dobrze to ująłeś. świetnie rozumiem, ze obyczaje w rożnych miejscach i czasie sa rożne. Tylko mnie interesuje, czy dopóki nikomu nie dzieje sie krzywda to wszystko co robimy jest ok? Czy może jest pewna granica, za którą zaczynamy tak naprawdę tracic człowieczeństwo i stawać sie kimś, kto podąża za jakimkolwiek instynktem, aby tylko odczuć podniecenie (nie tylko seksualne).
Nie chce nikogo piętnować za to ze kreci ich koprofilia i mieści sie to w mojej świadomości, ze kogoś to może podniecać. Zastanawia mnie tylko czy to naprawdę dobrze, ze żyjemy w świecie, który otwiera sie na wszystko. Nie chce oprawiać demagogi, ale może niedługo pewne kraje otworzą sie na boyloversow.
Po drugie zastanawiam sie dlaczego społeczność internetowa sama chce osiągać dno a nie szukać czegoś lepszego, czegoś co będzie ich rozwijać. Dlaczego tania sensacja jest dla nas lepsza od okazji do nauki. ktoś może powiedzieć, ze to odskocznia od szarej rzeczywistości, ale moim zdaniem to my sami jesteśmy odpowiedzialni za to jak wygląda nasze życie i są inne sposoby by stało sie kolorowe. ktoś inny może powiedzieć, ze nagrywanie reakcji to spojrzenie wgłąb ludzkiej psychiki, tylko dlaczego chcemy patrzeć na tę część naszej psychiki, która pozostaje wspólna z naszymi przodkami, którzy chodzili po drzewach. Dlaczego zamiast ciągnąc siebie w dol wyznaczając standardy przy pomocy czegoś co jest coraz głupsze (im głupsze tym popularniejsze) nie staramy sie podwyższać sobie poprzeczki. Na razie wychodzi na to, żeby zaistniec w internecie, trzeba zrobić coś niewiarygodnie głupiego/szokującego - ciekawe i inteligentne wypowiedzi trafiają do bardzo małego grona osób. Co według mnie prowadzi do tego, ze coraz więcej i więcej ludzi stara sie robić głupie rzeczy - bo te, jak już wspomnialem - są na topie.
jeśli chodzi o te "aktorki" zastanawiam sie czy są profesjonalistkami (czyli jeśli zapłacisz zrobią cokolwiek zechcesz), czy naprawdę je to kreci. I jak bardzo można upodlić człowieka, żeby tylko zarobić/zaszokować.
Pozdrawiam

Filmiku na szczęście dotąd nie widziałem, może znaczy to że w środowisku moich znajomych nie jest tolerowany i nie dotarł do mnie... oby. Tak czy inaczej nie obejrzałem do końca, wystarczy pierwsze 5 sekund żeby zapoznać się z treścią. Dla mnie sprawa jest prosta - nie podoba mi się to, jest to dla mnie wyjątkowo obrzydliwe więc nie oglądam. Natomiast toleruję to że są ludzie którym z pewnością sprawia to przyjemność. Po prostu mają takie zboczenie. I mają prawo robić to co lubią, nikomu tym nie szkodząc. Jak również publikować to w Internecie czy gdziekolwiek. Nikt do obejrzenia filmiku nie został zmuszony, choć na stronie internetowej powinno znajdować się jakieś ostrzeżenie przed zawartością filmu.

Nie oglądałem filmu więc w tej kwestii się nie wypowiem.

Natomiast chcę powiedzieć jedno: jestem Ci wdzięczny za wrzucenie tego posta. Mam trochę do powiedzenia na różne tematy, ale Inteligentna Jazda zaczęła ostatnio wyglądać trochę jak mój moderowany blog i między innymi dlatego wstrzymywałem się z paroma nowymi tematami. To, że ludzie tu piszą, zawsze mnie cieszy. Nawet w takim przypadku jak ten: gdy na główny temat nie mam nic do powiedzenia.

Pozdrawiam,

Wszyscy się zgodzili co do faktu, że jeżeli w swoim domu to "bawcie się jak chcecie" dopóki nie łamie to prawa [czyli też nie wyrządza nikomu krzywd]

Podsyłanie takich filmików dla własnej uciechy jest faktycznie chore, ale tylko wtedy, kiedy takowy nie jest odpowiednio oznaczony. Jeżeli widnieje ostrzeżenie i opis to zasadniczo film przestaje być groźny, bo każdy kto potrafi czytać ma wybór, natomiast jeżeli dostajemy to zakamuflowane jako "film z imprezy", albo "obejrzyj warto", staje się to głupim dowcipem na niskim poziomie [czyli taki jakie najbardziej lubimy ]

:Netzach większość przeważnie brnie w niewłaściwym kierunku, ale nie prawdą jest, że internauci nie podnoszą sobie poprzeczki i nie doceniają rzeczy ambitnych i inteligentnych a przykładem jest nawet to forum.

Odbiegając trochę od tematu, powiem, że patrząc na tzw. "wszystkich" dość często dochodzi się do wniosków, niechlubnych dla ludzi, jednak interesować powinna nas [prywatnie, nie jedynie] właśnie ta mniejszość, która sobie poprzeczkę podnosi. Ten pogląd z jednej strony zahacza o nie tolerancje, a z drugiej strony za wybór wyższej jakości własnego życia. Dlatego w sklepie gdy mamy wybór bierzemy dla siebie lepszy produkt zamiast więcej produktów gorszej klasy.

Moda na robienie z siebie głupka zostanie i będzie doprowadzana do coraz bardziej absurdalnych form, bo publika chce igrzysk. Jednak inteligentna rozrywka też będzie się rozwijać, ale jako niszowa, przez co bardziej elitarna, ale chyba już zbytnio odbiegłem od tematu.

Pozdrawiam

:Netzach mi się zdaje, że to nie tylko społeczność internetowa, ale i społeczeństwo generalnie, ciągnie ku taniej sensacji i rozrywce na niskim poziomie umysłowym. Chociaż prawdą jest, że internet zdaje się sprzyjać bardziej gwałtownym obniżeniom. Ale na tym samym głodzie taniej sensacji zarabiają plotkarskie gazety, czy co raz częściej telewizja.
I wcale nie trzeba, za przeproszeniem, srać do kubka, żeby moim zdaniem być wręcz odpychającym.
Spójrz co dzieje się dziś ze sztuką i ludźmi, którzy powinni być artystami (a sztuka to przecież taka wyniosła rzecz). Już nie jest najważniejszy talent, dziś najwięcej mówi się o tych, którzy szokują niepozytywnie i to głównie swoim zachowaniem. A ponieważ to się sprzedaje to większość zaczyna w to brnąć co raz głębiej i głębiej. Nie mówię, że każdy ma znać na pamięć wielkich artystów i ich dzieła, ale jeśli wizerunek jaki artysta tworzy wokół swojej osoby przewyższa jego twórczość to coś tu chyba jest nie tak. Jak dla mnie takie osoby wytworzyły sobie nową dziedzinę działania - skandalizm, dla którego bycie aktorem czy muzykiem (sztuki takie jak malarstwo i rzeźba to już w ogóle wymierają chyba) to tylko taka zmyłka i mała odskocznia na początek wielkiej kariery w świecie plotek. Ale jak mówię, nakręca się to tylko tym, że społeczeństwo jest głodne takich rzeczy, a to oznacza po prostu pieniądze.

Na szczęście to było generalizowanie, bo są jeszcze ludzie, którzy starają się trzymać poziom i żyją sobie w jakiejś tam niszy. I nie przeszkadza im, że nie są trendi, dżezi i kaczki.

Chociaż wiem, że słuchanie (na przykład) Dody nie znaczy, że ktoś jest skończonym idiotą, a docenianie dzieł Michała Anioła nie czyni z człowieka od razu istoty wyższej. To jednak sposób w jaki dzielimy się z innymi naszymi upodobaniami, znaczy nieco więcej.

A co do sprzedajności, ludzie robią dla pieniędzy różne rzeczy. Chociaż najczęściej są to kłamstwa lub niemówienie całej prawdy, to jednak zawsze coś.

Btw. nie wiem czy miałeś okazję oglądać taki film jak Idiocracy (link do IMDB). Generalnie zrobiono to na komedie, jednak patrząc dookoła nas teraz, przestaje być tak bardzo do śmiechu... .

Przepraszam, że tak odeszłam od tematu samego filmiku, ale jakoś do takiego toru myślowego mnie doprowadziła ta dyskusja.

Temat jest ciekawy, ale IMHO zawężanie kwestii tylko do jednego filmiku jest upraszczaniem sprawy.

Otóż w języku amerykańskim jest dość szeroko przyswojone określenie na tego rodzaju strony/filmy/zdjęcia. Są to tak zwane "shock sites". Jak sama nazwa wskazuje, ich zadaniem nie jest "prezentacja" danego zboczenia. To raczej nie są "niszowe" strony dla miłośników koprofilii etc.

Ich funkcją jest właśnie przerażenie, zaszokowanie, obrzydzenie delikwenta oglądającego dany film. Jaki może być inny cel obrazka czy filmiku z rodzaju wowomg, tubgirl, lemonparty czy goatse.cx? Wszelkie strony tego typu są właśnie nastawione na to, żeby pokazać komuś obrazek z człowiekiem rozszerzającym swój odbyt do szerokości 10cm i obserwować, jak dostaje spazmów/wymiotów bądź jak zaczyna rzucać "kurwami" i "japierdolami" etc. na kanale IRC...

Pytanie teraz... po co to wszystko? Powody są dwa (przynajmniej tyle widzę).
Po pierwsze, ludzie są wredni i naprawdę ich cieszy (jak mówi mój wykładowca: drą łacha) z biednych ludzi, ktorzydali się nabrać na tego rodzaju pułapkę. Radocha jest tym większa, im bardziej "cywilizowana", "delikatna" jest osoba poddana zabiegowi. Jeśli pokażesz film koleżance z kółka parafialnego - czy nie będzie śmiesznie?
Do tego ludzie są nieodpowiedzialni i nie myślą, co będzie jeśli np. film obejrzy ktoś, kto nie powinien. Przypuśćmy, że film obejrzałoby (zaglądając przez ramię) dziecko. Jakie mogą być konsekwencje?

Po drugie - cała sytuacja nakręca się sama w sobie. Ogromna większość ludzi w posiadanie filmiku weszła wbrew swojej woli. Dlaczego więc nie mają się zrewanżować? Oni też kiedyś zasłaniali oczy, powstrzymywali wymioty, z wrzaskiem zamykali okna przeglądarki. Trzeba więc się zrewanżować, prawda? Najlepiej na kimś, kto zareaguje jeszcze gorzej ode mnie, żebym nie wyszedł na minus...

Na koniec - nie obejrzałem 2girls1cup do końca. Wystarczyło mi około 8 sekund filmu.

Netzach:
W odpowiedzi na Twoje pytania
1) Jak daleko można się posunąć aby podjarać dzieci neostrady? Nie wiem, ale trzeba będzie coraz dalej. W końcu rotten.com zamieszczał tylko zdjęcia (było kilka przypadków na mięsnych i leciały za to bany- uszanowania dla Admina i Moderatorów)
2) Jak nisko trzeba upaść? W ogóle nie trzeba. Wystarczy mieć zdrowo, że się tak wyrażę, nasrane.

A zaczęło się niewinnie- od malowania czarnych prostokątów i nazywania tego sztuką. A potem kolejne "prowokacje" "eksperymenty formalne"- wszystko przeciw dotychczasowemu kanonowi estetyki. I jakoś tak to dziwnie wyszło, że brakowało odważnych, by stwierdzić, że droga ta prowadzi donikąd. To znaczy, byli, ale rugowano ich z dyskusji (JKM napisałby "dyskusyj"- by odróżnić od liczby pojedynczej) o sztuce rugowani jako nie znający się, niepostępowi i ogólnie tępi. Ot, taka nowa baśń o nowych szatach króla, gdzie gdzie dziecku, co mówi, że "król jest nagi" krzyczy się "Cicho, smarkaczu!". (Analogia zaczerpnięta z artykułu "Kod Anderssena" z 37 numeru "Frondy")

a ja, jak każdy walnięty miłośnik fantastyki powiem: Lem to wszystko przewidział. Nie wierzycie? To zajrzyjcie do eseju "Schyłek i co dalej?". Ja nigdzie nie mogę znaleźć, a przepisywać (nawet fragmentów) a piechotę mi się nie chce. Znajdziecie ten esej w zbiorze "Sex Wars".
Ja się ograniczę do streszczenia: współczesna sztuka, zachowuje się jak pewien gówniarz, który pragnąc rodzica ugodzić mocnym słowem zasłyszanym w przedszkolu krzyknął w jego kierunku "dupa". Kiedy to nie poskutkowało krzyknął "dwie dupy". Aż doszedł do "tysiąca dup". I tutaj, mówił Lem, dalej drogi już nie ma. Trzeba zawracać, bo dalej jest już tylko coraz więcej dup.