Buk nadchodzi, stopa truchleje Czemu paluch obnażony? Mroczki w oczach, blask ciemnieje Finezja i polot nieskończony Wzniesiony, okryty skarpetą starą I sklerotycznymi sandałami Przypieprzył pieniek w ciało Tak to jest już, z sierotami
--
Próżnoś repliki się spodziewał. Nie dam ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet:"Pies cię j...ł"- Bo to mezalians byłby dla psa