Ludzie, którzy nie sprzątają po swoich psach na trawnikach to raz. Ale ludzie, którzy to jeszcze innym uniemożliwiają, to już chyba coś z lekka nie tak. Koło mnie jest taka uliczka przed liceum. Chodniki są od ulicy oddzielone trawniczkami. Kilkoma, przedzielonymi ścieżkami, żeby można był dojść do ulicy w kilku miejscach. Na trawniczkach jakieś krzaczki i stare, duże drzewa jak to na Starej Pradze. Już dawno temu na środku każdego takiego trawniczka postawiono śmietniki na psie odchody i dystrybutory torebek. Młodzi ludzie i trochę starsi korzystają. Starsi i dresy raczej nie. Tak, że kupa na trawniku, to nie był rzadki widok. Ale co zrobić? Stać ze strzelbą? Dzwonić do SM i czekać, aż przyjadą? No nie bardzo. To już robota dla jakiegoś społecznika.
I teraz tak. Przechodzę tamtędy dzisiaj i widzę coś takiego. Każdy trawnik został ogrodzony płotkiem takim do wysokości uda z takiej siatki o drobnych oczkach. Nie ma żadnych furtek. Po prostu pełne ogrodzenie każdego trawnika. A przypominam na środku każdego trawnika śmietniczki i dystrybutory. No kto porąbany w tym mieście wydaje takie decyzje?? Taki :whisky ze swoim Burbonem by sobie poradzili, bo by zrobili hyc nad tym parkanikiem. Ale jakaś staruszka, ze starym, wyliniałym jamnikiem? No już nie bardzo. I morał jest taki, że teraz psie kupy leżą na chodniku. Wytłumacz psu, żeby utrzymał, a urzędnikowi, że jest idiotą.
Po prostu
I teraz tak. Przechodzę tamtędy dzisiaj i widzę coś takiego. Każdy trawnik został ogrodzony płotkiem takim do wysokości uda z takiej siatki o drobnych oczkach. Nie ma żadnych furtek. Po prostu pełne ogrodzenie każdego trawnika. A przypominam na środku każdego trawnika śmietniczki i dystrybutory. No kto porąbany w tym mieście wydaje takie decyzje?? Taki :whisky ze swoim Burbonem by sobie poradzili, bo by zrobili hyc nad tym parkanikiem. Ale jakaś staruszka, ze starym, wyliniałym jamnikiem? No już nie bardzo. I morał jest taki, że teraz psie kupy leżą na chodniku. Wytłumacz psu, żeby utrzymał, a urzędnikowi, że jest idiotą.
Po prostu
--