O! Nawet tu nie wchodziłem przez parę dni, bo najpierw bolał mnie ząb i nie miałem siły czytać, a potem zapomniałem
a tu proszę... POMOC! Na narzekalni! Prawdę mówiąc myślałem o tym, że zostanę zwyzywany
albo w wersji light ktoś zawoła wróżkę-zębuszkę.
Dzięki wszystkim za rady. Udało mi się zastosować parę z nich, a i parę swoich patentów:
- wódka pomogła.. ale po wypiciu pół litra, więc nie wiem, czy to od płukania, czy od opicia
- zagryzanie... delicją. Nie wiem czemu, ale czasem działa z bardzo dobrym skutkiem.
- umycie, wypłukanie i zostawienie na pół godziny w spokoju...
...a jutro rozprawię się z zębem ostatecznie. No prawie, bo kanałowe odbędzie się na dwu spotkaniach. Jutro i za tydzień.