Przypominam, jestem kierowcą pojazdów samochodowych, i jak wielu kierowców biorę udział w różnych programach lojalnościowych... Byłem ci ja sobie w weekend na takim o wyjeździe weekendowym, i nagromadziłem ci ja sporo punktów, 18/24. Wie ktoś na co się je wymienia... ?

Szkoda, że nie wymienia się na rozwagę na drodze.

Wymień se na leczenie na nogi

Na zelówki

Pojąć nie mogę: dlaczego jak jest ograniczenie do 50, a facet jedzie 100 i nie tylko nie powoduje kolizji, ale nawet nie stwarza żadnego realnego zagrożenia w praktyce, to wiesza się psy na nim, a nie na durniu, który to ograniczenie w takim miejscu postawił?

bo urzedas urzedasa kryje.

w praktyce to różnie bywa, nie ma co teoretyzować
jak są ograniczenia to po coś są... nie?

są, są. Znajdzie się kilka przypadków, gdzie ograniczenie jest wstawione zarobkowo, ale większość ma sens. Tyle że "mistrzom kierownicy" ograniczenia nie przeszkadzają .

pojąć nie mogę, że ktoś na 50 zapierdziela setką

:szamano a sa tacy

proponuję wymienić je na cegłę - wstaw ją sobie pod pedał gazu

:wisz-nu nie badz taki do przodu...

:szamano - to się spokojnie i bezpiecznie da załatwić. Codziennie do roboty i z roboty.

Ograniczenia, jak sama nazwa wskazuje, są wymyślone przez ograniczonych

- myślisz, że w odróżnieniu od przepisów vatowskich to te znaki wymyśla ktoś mądry?

jeszcze nie widziałem warszawiaka, który jeździ przepisowo, więc spoko

znaki wymyslila madra osoba. Ale czy zawsze ktos madrze wydaje decyzje gdzie jaki znak umiescic?

:ircopek - to miałem na skrócie myślowym na myśli

Co do tekstów o mądrości stawianych ograniczeń, to zawsze przypominają mi się wtedy ograniczenia do 40, które dziwnie długo pozostają po remontach...
Po prostu 40 przy dwupasmowej ekspresówce na prostej poza terenem zabudowanym nijak się nie broni...

:zunrin - bezsensowne jest uprzywilejowanie pieszych i rowerzystów na jezdni. Jezdnie wymyślono po to, by ludzie mogli się szybko przemieszczać w blaszanych pudłach. Kto się nie przemieszcza szybko i nie ma osłony to jest jak ślimak bez muszli spacerujący po pracującej sieczkarni. Może sobie mieć pierwszeństwo, ale i tak skończy jako rąbanka.

:jarameba Wymień sobie na czajniczek.

ale ględzisz. Wiesz dlaczego kura przeszła przez jezdnię? Bo mogła. Gdyby nie było przepisów regulujących przechodzenie przez jezdnię dla pieszych, to wszyscy ludzie bez samochodu mieszkali by po jednej stronie drogi.

A co do tych "ograniczeń wymyślonych przez ograniczonych" - to jest ten sam problem jak w przypadku palaczy/narkomanów/kibiców itp. Dla mnie to nie problem jeśli ktoś zafajczy się na śmierć/pobije z kibicem innego klubu/przekroczy prędkość w miejscu, w którym nie powinno się tego robić i zginie w wypadku. Problem pojawia się wtedy, kiedy giną albo cierpią na tym osoby postronne. I po to są przepisy* - takie regulacje zawsze będą równać w dół, nic się na to nie poradzi, choćbyście jajka znieśli z rozżalenia, bo tak działa społeczeństwo i tyle. A od tego nie ma ucieczki.

* może i mogłyby być mniej restrykcyjne, może i nie - na dobrą sprawę, to bez znaczenia, bo nawet gdyby były bardzo "lajtowe" to i tak znalazłby się jakiś cwaniak, dla którego byłyby za ostre i by je złamał. Także się tak nie użalajcie nad sobą, bo naprawdę kiepskie z Was ofiary systemu, wręcz przeciwnie.

:jarameba O taki:

:jarameba więc mówisz, że zanim pójdziesz na kurs który odejmie kilka punktów, będziesz najgrzeczniejszym kierowcą świata?

:szamano bez jaj... wczoraj jednego widziałem jak przykładnie grzecznie jeździł po tym jak mu żółty cyborg wysłał pamiątkowe zdjęcie z punktami do czajnika takiego co to jaremba też zbiera na niego

Żeby mu podokuczać to mu oddałem kierownicę nawet co by w mieście słoików z bananowymi konfiturami sobie "poszalał"

Problem raczej był w tym, że poszaleć to się nie da nawet jak człowiek chce bo się stoi w jednym wielkim korku ;p

Jak zbierzesz wszystkie wygrywasz roczny urlop od prowadzenia

:kaflowy zajebisty czajnik ....

Co do znaków, nic innego jak droga krajowa, na której jest ograniczenie do 70, a jazda 100-110 to chyba nie przestępstwo ? (głupi myślałem, że wyjdzie mnie taniej jechać 'bokiem' niż autostradą, w końcu i tak się wlokę ) A tu się okazuje, że to trzeba zapierdalać

:jarameba przestępstwo nie. Wykroczenie. Przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji. Tak to się ładnie nazywa.

Cholera... na JM tez nikt nie wykracza?

CB + Yanosik pozwalają przemieszczać się szybko i bez specjalnego przejmowania się przepisami, tylko awaria gniazda zapalniczki naciągnęła mnie na kilka punktów i kilka stówek ale to drobna wpadka przy ponad 30k km zrobionych po naszym pięknym kraju z ignorowaniem ograniczeń prędkości wszędzie gdzie się tylko da.

Nikt.

100 km/h przy ograniczeniu do 50 km/h?
A proszę bardzo:

http://www.youtube.com/watch?v=yx2c3b3uPJU

I odpowiedź pana z immunitetem:

http://www.youtube.com/watch?v=HNTmMgyCeuk


Ograniczenie prędkości wynikające z oznakowania terenu zabudowanego ma w tym przypadku sens?
Jeśli ma, to wieszamy na panu K. psy, czy wykazujemy się zrozumieniem i empatią (no bo przecież jest mu "z tego powodu bardzo szybko/ przykro)?

:purkuskuchatek powinien dostać natychmiastowy wpi*rdol i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdu. Albo odwrotnie

:purkuskuchatek a ma sens ograniczenie na zabudowanym do 50-60-70 ale dla ciężarówek do 40? bo jak dla mnie absurd totalny jeśli ponad połowa przejeżdżających to samochody ciężarowe a jedyny cel to chyb zarabianie żółtą budką z antenką

inny "mądry" przykład:
jeden z zakładów w B-B i fotoradar na ograniczeniu do 5km/h łapie od 6 km/h (+10%) - w niektórych autach prędkościomierz startuje dopiero od 10-15 km/h

dlatego dopóki nie ścigają ze śmigłowców/lotniskowców/czołgów ignoruję ograniczenia i tyle

i nie rozumiem ograniczenia na autobanie, Niemiaszki mają wcale nie lepsze od naszych a jakoś się da, a i ruch większy i samochody szybsze