Ja rozumiem, że nie ma ścieżek i jeździcie po ulicy. Nie ma sprawy. Sam tak robie. Ale czy nie lepiej byłoby jednak jakbyście nie jechali środkiem, bo kiedyś urwa rozjadę z czystą przyjemnością?

nie będę wulgarny, ani chamski... ani agresywny... ;p

ale powiem tylko... jeśli już to włącz wycieraczki i kantem, kantem.... bo szybę jeszcze zębami stłucze

to na środku są niewidoczni?

:peacemaker a nie można tak, żeby nie utrudniać życia innym, nie wku*wiać i nie narażać siebie i innych? to serio jest takie trudne?

jak widać jest

:peacemaker są i dlatego łatwiej będzie trafić.

:rasta_ musisz sobie zainstalować takie tam te... ostrza na koła jak rydwany miały i kosi kosi łapki

:peacemaker
rozumiesz, martwa strefa

:wisz-nu

:wisz-nu

No tak, bo jak będzie jechał przy brzegu jezdni, to przecież możesz go wyminąć bez zmiany pasa ruchu, a przy okazji na przykład go "skosić" lusterkiem, nie?

:wisz-nu

:rasta_ jeździmy środkiem bo wtedy kierowca musi poczekać z wyprzedzeniem, a nie pchać się na siłę, mimo że miejsca brak. Jakby kultura wśród kierowców obowiązywała wszystkich, i mogli czasem poczekać te 15-20 sekund, to nie byłoby takiej potrzeby, bo nie bałbym się że zostanę zepchnięty na pobocze przez jakiegoś bezmózga.

:tomcat_tc zanim się pozabijacie, to powiem, że debile są po obu stronach i jedni i drudzy jeżdżą nie patrząc na innych i są świętymi krowami, jednej i drugiej stronie brakuje kultury... ale nie wszystkim - tak jest, było i będzie i nie ma co liczyć na cuda

:symbiod zgadzam się. Sam w innym wątku pisałem że jako kierowcę najbardziej denerwują mnie rowerzyści. Obserwuje te zachowania i z samochodu i z roweru, i czasem aż żal dupę ściska na głupotę ludzką. Odpowiadam tu tylko na pytanie :rasta_

a ja czasem bywam kierowcą, czasem rowerzystą a czasem pieszym.
I powiem wam, że niezależnie w jakiej roli aktualnie wystepuję, najbardziej wkurwiają mnie: piesi, rowerzyści, kierowcy, policja, i straż miejska.

Wymieniałem w kolejności przypadkowej

tylko dla ludzi o mocnych nerwach: http://bagiennynabagnach.blox.pl/resource/20080511_rowerzysta.jpg

O i myślę że :wisz-nu doskonale podsumował temat

Sam sobie zapieprzaj skrajem drogi zaliczając studzienki, dziurawe pobocza i inne niespodzianki

Ale debili na dwóch kółkach nie brak, to fakt. Na czterech zresztą też.

:symbiod

Oczywiście nie o włochatą dupę mię się rozchodziło :/

aaaaaaaaaaaAAAAaaaaaaaaaaaaaa.... ja tak tylko w kwestii formalnej... chciałbym radośnie oznajmić, że podpisuję się ręcami, nogami a w zimie to nawet moczem na śniegu pod tym, że niektórym (podkreślam niektórym, żeby się szarańcza na mnie nie rzuciła zaraz ) rowerzystom to się należy wpie*dol znakiem "DROGA DLA ROWERÓW" i to tak, żeby przez kilka miesięcy mieli czas na przemyślenia co zrobili źle ;p

w sumie... masz rację, ale wsiądź na rower i wtedy napierdalaj samochodziarzy innymi znakami ... życie Panie, życie...

:jarameba a motocyklistow to czym?

:jarameba a z nerwa zapomniałem napisać dlaczego:

- ciemno jak przysłowiowej dupie
- poza ŁADNĄ NOWĄ drogą dla rowerów
- na drodze pełno dziur

co robi rowerzysta? a sobie jedzie k**** jego ofajdana mać pod prąd bez światełek... ale przed samą maską stwierdza, że jednak zmieni pas na właściwy. Jak już człowiek z piskiem zahamuje tak że wszystko w aucie trzeszczy a kontrolki mrugają to jeszcze się wyje*** razem z tym rowerem przed maską i ma czelność się burzyć że to ja jadę jak wariat ;p

p.s. - ja też jeżdżę na rowerze, też zdarza mi się na motorze... ale kuźwa nie odwalam takich numerów... trzeba być debilem albo samobójcą żeby takie coś robić, potem człowiek pier*** takiego i nie dość, że maska i szyba pokiereszowane, to jeszcze się szlajać po komisariatach przez czuba... że już nie wspomnę (tfu tfu) rozwalcować takiego na amen ;p

:ircopek kijem kuźwa golfowym w kask ;p

:symbiod maestro, za maly kaliber sadzisz, ze lepsze bedzie p/panc czy lina przeciagnieta w poprzek jezdni?

:ircopek na ciebie, to odżałowałbym już tą linę nawet

:symbiod to czekaj z ta lina do usranej smierci. nigdy nie jezdzilem i nie bede jezdzic motocyklem

:ircopek to zacznij, bo inaczej nie pozostaje mi nic innego jak zorganizować jakiś kulig latem.... wiesz ;> takie ciągnięcie na linie za samochodem bez sanek pod spodem