Od razu pisze, nie chcecie nie czytajcie. A jak ktoś chce napisać, co bym se kupiła flaszkę wódy i fajki to niech się p*erdoli!
Widzieliście kiedyś jak mężczyzna płacze? Jak bliska wam osoba płacze? Już nie bluźni, nie wścieka się tylko płacze? Jak k*rwa pocieszyć kogoś kto po harówce po kilkanaście godzin na dobę 7 dni w tygodniu słyszy, że nie dostanie kasy, bo właściciel nie ma? Nie i już? I że wyjątkowy nie jest bo w tej samej sytuacji są wszyscy pracownicy? Kto ma pełną świadomość, że zmamiony perspektywą poprawy bytu swojego i bliskich dał się po prostu wydymać?
Ile razy w tygodniu możecie patrzeć w oczy ludzi, którzy już nie mają nawet nadziei? Którzy ze łzami w oczach błagają nabzdyczoną urzędniczkę w Urzędzie pracy o jakiekolwiek zatrudnienie? Którzy roznoszą/wysyłają dziesiątki CV ale są zbyt nieatrakcyjni (starzy 50+) aby dostać jakąkolwiek robotę?
Ile razy się można przekwalifikowywać? Ile kursów, szkół, dyplomów, certyfikatów mieć w CV?
Jak długo moglibyście patrzeć jak wasz ojciec zapada się w sobie, popada w coraz większą depresję ze względu na chore polskie prawo?
Ile godzin jesteście w stanie wysłuchiwać lamentów eksmitowanej sąsiadki z dzieckiem?
Jak długo zniesiecie rozglądanie się dookoła i widzenie samych ludzkich tragedii? Tragedii bliskich wam ludzi?
Panie Tusk, chce pan żebyśmy pracowali do 67 roku życia? Proszę k*rwa bardzo tylko daj nam k*rwa pracę! Normalną pracę, nie na śmiecówce tylko na prawdziwą umowę! Żeby praca liczyła się k*rwa do emerytury, żeby pensja była na czas albo chociaż w ogóle była!
Mam już k*rwa dosyć tego po*ebanego kraju! Mam dosyć słuchania, że czego się k*rwa spodziewam skoro mieszkam w takim mieście! Mam dosyć świadomości, że 1/4 moich wydatków to pi*erdolony podatek VAT!
Mam dosyć, że po przepracowaniu 5-u lat nie mam żadnego stażu pracy według j*banych polskich przepisów!
Tak, napiszcie, że jak się nie próbuje niczego zmienić to się całe życie siedzi w g*wnie! Tylko co jak się jednak robi wszystko, żeby wyjść z dołka a non stop dostaje się po d*pie?
Jak rzyć panie premierze? Nie boli? To niech się pan k*rwa nadstawi to panu bardzo chętnie kij w d*upe wsadzę i zasadzę solidnego kopa, żeby dobrze leżało!
Niech mi ktoś napisze, że za własną nieudolność najlepiej winić kogoś innego, proszę bardzo! Że uczyć się trzeba było, zawód mieć! Powiedzcie to proszę połowie mojej rodziny i przyjaciół, którzy desperacko szukają pracy! Gwarantuje, że znajdziecie wśród nich i takich co to zasadnicze mają i taki co mgr przed nazwisko śmiało mogą wpisać.
Co nas nie zabije to nas wzmocni, nie? Tyle, że życie w tym kraju zabija powoli! K*rwa, co ja mówię?! Jakie k*rwa życie? Wegetowanie k*rwa, nie życie!
Widzieliście kiedyś jak mężczyzna płacze? Jak bliska wam osoba płacze? Już nie bluźni, nie wścieka się tylko płacze? Jak k*rwa pocieszyć kogoś kto po harówce po kilkanaście godzin na dobę 7 dni w tygodniu słyszy, że nie dostanie kasy, bo właściciel nie ma? Nie i już? I że wyjątkowy nie jest bo w tej samej sytuacji są wszyscy pracownicy? Kto ma pełną świadomość, że zmamiony perspektywą poprawy bytu swojego i bliskich dał się po prostu wydymać?
Ile razy w tygodniu możecie patrzeć w oczy ludzi, którzy już nie mają nawet nadziei? Którzy ze łzami w oczach błagają nabzdyczoną urzędniczkę w Urzędzie pracy o jakiekolwiek zatrudnienie? Którzy roznoszą/wysyłają dziesiątki CV ale są zbyt nieatrakcyjni (starzy 50+) aby dostać jakąkolwiek robotę?
Ile razy się można przekwalifikowywać? Ile kursów, szkół, dyplomów, certyfikatów mieć w CV?
Jak długo moglibyście patrzeć jak wasz ojciec zapada się w sobie, popada w coraz większą depresję ze względu na chore polskie prawo?
Ile godzin jesteście w stanie wysłuchiwać lamentów eksmitowanej sąsiadki z dzieckiem?
Jak długo zniesiecie rozglądanie się dookoła i widzenie samych ludzkich tragedii? Tragedii bliskich wam ludzi?
Panie Tusk, chce pan żebyśmy pracowali do 67 roku życia? Proszę k*rwa bardzo tylko daj nam k*rwa pracę! Normalną pracę, nie na śmiecówce tylko na prawdziwą umowę! Żeby praca liczyła się k*rwa do emerytury, żeby pensja była na czas albo chociaż w ogóle była!
Mam już k*rwa dosyć tego po*ebanego kraju! Mam dosyć słuchania, że czego się k*rwa spodziewam skoro mieszkam w takim mieście! Mam dosyć świadomości, że 1/4 moich wydatków to pi*erdolony podatek VAT!
Mam dosyć, że po przepracowaniu 5-u lat nie mam żadnego stażu pracy według j*banych polskich przepisów!
Tak, napiszcie, że jak się nie próbuje niczego zmienić to się całe życie siedzi w g*wnie! Tylko co jak się jednak robi wszystko, żeby wyjść z dołka a non stop dostaje się po d*pie?
Jak rzyć panie premierze? Nie boli? To niech się pan k*rwa nadstawi to panu bardzo chętnie kij w d*upe wsadzę i zasadzę solidnego kopa, żeby dobrze leżało!
Niech mi ktoś napisze, że za własną nieudolność najlepiej winić kogoś innego, proszę bardzo! Że uczyć się trzeba było, zawód mieć! Powiedzcie to proszę połowie mojej rodziny i przyjaciół, którzy desperacko szukają pracy! Gwarantuje, że znajdziecie wśród nich i takich co to zasadnicze mają i taki co mgr przed nazwisko śmiało mogą wpisać.
Co nas nie zabije to nas wzmocni, nie? Tyle, że życie w tym kraju zabija powoli! K*rwa, co ja mówię?! Jakie k*rwa życie? Wegetowanie k*rwa, nie życie!
--
Purytanie powinni nosić dwa listki figowe na oczach. S. J. Lec