Paulka, ja też
, może być i w pędzelku, byleby wykonał robotę

coś wam opowiem, tylko za moment, a piszę, zż napiszę, żeby nie zapomnieć. To będzie o moim młodszym

Coś odstawił?

Nie. A może w sumie tak. Ale to raczej wspomnieniowe

Przy obiedzie zerkaliśmy na familiadę i było tam pytanie "kim chcą zostać mali chłopcy jak dorosną".
No i w związku z tym sie nam przypomniało.

Młodego jako malucha fascynowało wszystko z uprawą na roli (jego dziadek miał sporo pola i uprawiał tam różne rzeczy) - orka, nawożenie i wszystko to, co się tam w polu robi.
No. I dochodzę do historii właściwej.
Moja szwagierka, jeszcze wtedy będąc studentką (młody miał wtedy jakieś 3 lata), zabrała go na wycieczkę do Krakowa (nie zagłębiałam się, co trzylatek może wynieść z takiej wycieczki, cieszyłam się, że trochę luzu będę mieć ). Aha - ona była wtedy taka bardzo taka ą ę.
I gdy jechali gdzieś tam tramwajem młody zadawał jej pierdyliard pytań (czasami z czapy wziętych) i między innymi zadał jej pytanie:
- ciocia? A wiesz kim chcę zostać jak dorosnę?
- no nie wiem, może strażakiem?
- nie, ciociu. Będę rozwoził gnojówkę
Osoby najbliżej stojące, zaczęły rżeć, a ona wzięła młodego za rękę i na najbliższym przystanku wysiedli. Mówiła wtedy (bo teraz i ona z tego się śmieje), że nikt jej w życiu nie narobił takiego wstydu

Urocze

Dobra, a wracając do chwili obecnej. W piątek trochę zagotowałam. Jedna babka oddała mi do archiwum dokumenty. Pięknie opisane pudełka, no nic tylko ułożyć na regale i westchnąć, że czemuż, ach czemuż nie wszyscy tak robią. Ale coś mnie tknęło i zajrzałam do jednego, drugiego, a potem już do każdego przekazanego pudełka. No wkurw. Bo w żadnym nie było tego, co było opisane, że jest. Nie zgadzała się ani zawartość, ani daty, ani nic
Pocieszyłam się jedynie, że w poniedziałek odeślę jej to wszystko

no prawie

:kaab, brawo młody
A i brawo Ty, za intuicję

Odeślij pudełka z adnotacją, że całkiem sporo dokumentów brakuje. Niech laska szuka po zakamarkach

ucieszyłaby się, gdyby wiedziała, że ktoś ją "laską" nazwał
W październiku idzie na emeryturę i mniemam, że chciała się pozbyć dowodów swojej działalności i wrzucała do pudełek tak jak jej coś w ręce wpadło. A potem odpowiednio opisała i gotowe!

W takim razie dobrze, że nie zrobiła tego w połowie września

też się cieszę Teraz sobie uświadomiłam jak bardzo

Można gdzieś wyłączyć powiadomienia, że ktoś na forum nas zawołał?

a jak tak, to gdzie?

:kaab, w edytuj konto

dziękuję

drobiazg

Kręgosłup mnie tak napitala, jakby już pękł ale w końcu mam piwnicę
Mam gdzie trzymać wsiowe jabłka, ziemniaki i inne takie rzeczy z ogródka

Raczej umiarkowanie

Jakoś wybitnie zły poniedziałek to to nie jest, a i właśnie czas na drugą kawę nadszedł

Nawet nic nie zepsułam, nie zgubiłam ale odwiedziła mnie przed południem koleżanka. Samotne matki nie mają lekko. Zwłaszcza przy chorowitych dzieciach i ojcach nie płacących alimentów.


A po wielu trudach mój telefon w końcu trafił do naprawy

Byłam dzisiaj wcześniej w pracy. O całe 40 minut wcześniej. I już czuję się zmeczona tym dniem :rotf

:janek, do mnie? Możesz dzwonić, przecież nie zostałam zupełnie bez telefonu

:kaab, po co Ci to było?

Czy 14-letnie dziecko może cierpieć na przesilenie wiosenne? Młoda mi od weekendu narzeka, że ją głowa boli, brzuch, czasem jej się w głowie kręci, jest jakaś taka niedojeb@na. Ale je normalnie, zachowuje się normalnie, bije brata i wydaje się, że wszystko jest ok. Tylko czasami marudzi i się pokłada. Nie, nie jest w ciąży

Staje się kobietą

a na pewno lepszy niż wczoraj

:bemypenguin, może, może. U mnie się to kiedyś objawiło krwotokami z nosa, jakoś w gimnazjum byłam
Ale może warto się wybrać do lekarza. Chociaż może mnie nie słuchaj, byłam nadopiekuńcza i z wieloma pierdołami ciągałam młodą do lekarza

:paula no a ja właśnie na odwrót. Raczej bagatelizuję takie rzeczy, bo właściwie nie widzę, żeby coś jej było. Muszę wierzyć w to, co mówi. Ale chyba faktycznie się przejdę z nią do lekarza. Za jakiś czas, jeśli nie przejdzie

Rwaaa mać! Odwołuję to co napisałem wcześniej. Jednak nie jest lepszy niż wczoraj.


z przymusu