Paulka, nalegam!
Oddałam krew, potem pojechałam na zakupy. Ojacieżpierdzielę, ludzi masakrycznie dużo. I jeszcze dziwnie patrzyli na moje zakupy. Dwa czteropaki piwa, butelka wódki, martini, sok grejpfrutowy i ziemniaki. Podejrzewam, że to te ostatnie budziły zdziwienie