:triskal, a Ty myślisz, że do kogo odesłałby ją mój szef? Mój błąd - dyskusja była niepotrzebna.

Ona miała świetną wychowawczynię. Do połowy trzeciej klasy. A potem dali to babsko

:kaab Mój szef wie że jeśli kogoś do niego odsyłam, to znaczy że ma takiemu komuś w dosadnych słowach dać do zrozumienia że ma albo spadać w podskokach i nie zawracać d.. znaczy głowy, albo przyjąć do wiadomości, że to czego on potrzebuje na już, nie ma ale może być powiedzmy za 2-3 tygodnie (bo tyle wynosi czas oczekiwania). A że szef jest budowlańcem starej daty, więc używanie jak to kiedyś określił śp.Lansky dynamizatorów werbalnych ma opanowane do perfekcji. Zazwyczaj klient po tym jak go odesłałem do szefa albo przychodzi skruszony i decyduje się jednak poczekać, albo opuszcza sklep niemal wyłamując drzwi wyjściowe

:kaab, no to miałaś prawdziwą drogę samuraja Może warto przemyśleć opcję z wysłaniem sekundanta? Albo mnie ubranego w czarny garnitur z dwoma chodzącymi klocami po bokach. Usiadłbym w pierwszej ławce, chabanina w drugiej. "Od dzisiaj w sprawach :kaab oraz jej córki może pani się kontaktować tyko i wyłącznie ze mną. To nie podlega dyskusji."

A co do upierdliwych, to mój szef zwykł ich odsyłać do mnie

btw, jeśli nie oglądaliście, a lubicie S/F, to serial The Expanse jest zajebisty

Pomysł z gajerami przypomniał mi historyjkę, którą opowiadał kiedyś ojciec. Swego czasu pracował w bardzo dużej hurtowni wszelakich elementów złącznych - od maciupeńkich śrubeczek i gwoździków, do ogromnych specjalistycznych śrub używanych na przykład przy budowie mostów. Czyli asortyment od a do z. Paps zaczynał tam od pracy za ladą, a skończył jako osobisty pomagier prezesa i jego kierowca włącznie. Któregoś razu mieli do zrobienia biznes w radomskim Łuczniku. Warto nadmienić, że szef był słusznej tuszy i niesłusznego wzrostu. Taki bączek, którego łatwiej przeskoczyć niż obejść. W tej fabryce mieli się spotkać z równie ważną szychą, więc wszystko musiało być na cacy. Czas akcji 1999 rok. Pojazd - nówka funkiel Peugeot 607, prosto od dealera bo z ówczesnym pierwszym po Bogu od sprzedaży tych aut byli po kielichu. Fura naturalnie czarna, na wysoki połysk ze wszystkimi bajerami. Za sterami mój ojciec. Obok Prezes. Czarne garnitury, czarne krawaty. Okulary przeciwsłoneczne. Czarne. Zajeżdżają pod stróżówkę Łucznika. Pochodzi Bolo z ochrony. Elektrycznie opuszczona szyba ukazuje dwóch opisanych przed momentem gentlemanów. Gość zagląda do środka. Jedno spojrzenie. Jedno stwierdzenie.
- Panowie, jak rozumiem, po broń.

no ja mu się wcale nie dziwię

:triskal, no ja jakoś też nie Jeszcze jakby wiedział, że ojciec to Bułgar, to już miałby pewność, że mafia

:tamquam, nie wiem czy przeglądasz wątek z niemca i jeszcze nie masz czasu, żeby się odezwać, ale to dedyk dla ciebie, brachu

:kaab, jak larwa będzie coś jeszcze mówić, przeklinaj w myślach albo wyobrażaj sobie że ktoś jej robi krzywdę. Mnie pomaga
Na Ali szczęście matury są sprawdzane w innych szkołach.
Jak dobrze, że wywiadówki już za mną

Z upierdliwymi ludźmi muszę sobie radzić sama.
Ale szef wyjechał za granicę i mam prawie urlop do końca przyszłego tygodnia

Akurat to nie jest takie proste, nawet dla nie wiadomo jak larwowatej jędzy

Żeby tylko :kaab dotrzymała słowa i nie poszła więcej na wywiadówkę

A mnie strasznie jednak wkurza styl pisania Puzyńskiej. Czytam więc trzecią książkę

Paulka - możesz być pewna, że nie pójdę. Nie mam do tego zdrowia

:jr, żeby nie dopuścić do matury, musiałaby się kiepsko uczyć. A teraz sama jestem zdziwiona poziomem na jaki weszła. Więc chyba nie muszę się o to martwić

Bry

Paulka, a odnośnie Puzynskiej - heh, widzę, że mamy bardzo podobne do niej podejście
Ej, bo nie pamiętam. Czytałaś coś Mroza?

Mroza nie czytałam jeszcze. I zastanawiam się czy w ogóle zacznę bo jak mnie ma tak samo wkurzać jak Puzyńska to nie wiem

:janekradas, może motywuj go jak :kaab swoją córkę

Ja kiedyś zginę i nawet nie zauważę. Kiedyś pisałam tutaj, że na ulicy obok był spory wybuch gazu i akcja straży pożarnej, a ja nic nie słyszałam. Wczoraj w wieżowcu obok mnie (widzę go z okna) był pożar i 6 zastępów straży pożarnej. Dowiedziałam się dzisiaj z internetu

Paulka, on za miękki jest
Jego dzieci wiedziałyby, że nie dotrzyma słowa. Bo istota mojego motywowania leży w tym, że ona wie, że albo zdana matura i studia, albo praca i dokładanie się do utrzymania domu, albo wyprowadzka i nie ma żadnej innej opcji. A zna mnie na tyle, że wie, że zdania nie zmienię. W końcu ma to po mnie

BMP kto mniej wie, ten lepiej śpi.

:kaab, pewnie masz rację. W obu kwestiach

:jr kiedyś musi być ten pierwszy raz

Ale nie martw się, nikomu nie powiemy

Chyba wy! Ja nie będę dyskretna

:kaab no właśnie się zastanawiałem dlaczego :paula pisze o sobie w liczbie mnogiej ?

:triskal, chciałam pocieszyć :janka ale zepsuliście

:janek, nie będę się wpychać :BMP w kolejkę

:janekradas byłeś, ale nie chciałeś się spotkać w Biedronce. Wolałeś pijane studentki na Starym

:jr, zatem jak chciałbyś mnie przekonać, co?

W sumie masz rację. Musimy poczekać do maja czy tam lipca, żeby sprawdzić, czy rzeczywiście wystawisz młodego do pracy / za drzwi jak nie zda matury.
Zatem życzmy sobie cierpliwości

:janekradas, będziemy trzymać kciuki

Paulka, mów za siebie, ja tam jestem ciekawa






No dobra, żartowałam. Nikomu źle nie życzę.

spałem ze 14 godzin