U mnie jeszcze nie zapowiada się nic strasznego, ale na wszelki wypadek zdjęłam pranie z balkonu jak przeczytałam prognozy

Tutaj dopiero wieje. Ale niewykluczone, że coś przywieje

Panowie. Czy jak w czymś się wylała bateria, to to będzie jeszcze działało? Nie mam akurat takiej dużej baterii, żeby sprawdzić.

trochę małe szanse moim zdaniem

A tak lubiłam ten wibrator
Żartuję, chciałam uszykować do wydania leżaczek po Mai i czyszcząc go, kapnęłam się, że bateria w nim była. No trudno.

leżaczek na baterie? Co potrafił?

Wibrować

Jednak to prawda co mówią - równowaga w przyrodzie musi być zachowana...

ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło

:triskal a ciebie co skłoniło do tak konfucjańskich przemyśleń?

Dobre utro

pamiętasz jak pytałem przedwczoraj jak przebimbać 6 godzin w pracy ? faktycznie je przebimbałem bo nie było co robić. Zero telefonów, klientów jak na lekarstwo, a czas dłużył się niemiłosiernie. Dla równowagi wczoraj co prawda też nadzoru nie było (szefostwo wybyło na cały dzień), ale zaraz po otwarciu sklepu zostałem zaatakowany przez stado sępów i harpii Telefony się urywały (był moment że jednocześnie rozmawiałem z dwoma hurtowniami ze stacjonarnego a na komórkę mi się przedstawiciel handlowy dobijał), klientów ilość taka, że usiąść na chwilę i w spokoju dopić kawę miałem okazję dopiero ok.13. Jedyny plus wczorajszego dnia był taki że 8 godzin minęło nie wiadomo kiedy

No, dzień dobry
Znowu ktoś się obijał przy tych kciukach

(ale taki wkurwiony)

wszyscy trzymali, nie wiem czemu nie podziałało
:triskal, tak, to czasem dobre jak jest zapieprz, i dzień szybciej mija i człowiek jakiś taki bardziej zadowolony z tego co załatwił

w takim razie, to pewnie moja wina


Czy u was też tak gorąco?

Dzisiaj miałam jak :triskal wczoraj Na ogół nie mam nic przeciwko.
Tylko w poniedziałek mnie nie ma, musiałam ogarnąć różne rzeczy, których nie zdążyłam w trakcie pracy, wyszłam 40 minut po czasie

I też jest gorąco. Ale przynajmniej już mi blok nie odlatuje



Kaab, przepraszam

przyjemnie ciepło

34 kuffa stopnie. W pieprzonym cieniu
Klima i Pan Sherlock nie wyrabiają

zazdroszczę

Najgorsze, że te ch*lerne komary się pojawiły

do mnie jeszcze nie dotarły

Farciara

dobre i to

A co Ci się nie udało?

a... szkoda gadać :/
Opowiem jak w końcu się uda

Czyli kciuki nadal aktualne?

Paulka, już nie. We wrześniu ponownie was poproszę. Potrenujcie do tego czasu

:jr, nie miałeś zaciskać, tylko trzymać. Wiedziałam, że to przez Ciebie

:jr, wnioski same się nasuwają

Będziemy trenować, obiecuje

:Janek, przyzwyczaiłeś się już?

jako ta przyłbica na zakuty łeb