Będziecie się bić?

Ja prawie widzę co napisaliście. Miałam zakrapiane oczy będę miała nowe okulary, tylko muszę oprawki wybrać a to nie proste zadanie

Paulka współczuję.
Ja zawsze dramaty u optyka przeżywam. Nie stać mnie na wszystkie okulary, które chciałabym mieć

Pieprzona atropina

Mnie się z kolei żadne nie podobają. Podejrzewam, że to nie oprawki winne

:paula_jasu znów :lordziq biedaka?

Bardziej ja sama ale śmiesznie bo okazało się, że zamiast minusów mam plusy, badanie bez atropiny jest do niczego


Chyba zależy gdzie badają. I dobre badanie nie trwa pięciu minut jak się okazuje

Ja przeżyłam zdziwienie jak robiłam badanie przy dobieraniu kontaktów. Od zawsze na lewe oko widzę gorzej, tzn. widzenie jak widzenie, ale z czytaniem jest masakra, nic lewym nie przeczytam, literki nachodzą na siebie i się rozmywają. Prawe spoko i oba naraz też spoko. Okazało się, że na obu mam wadę 0,5 Ale podobno "wyłączyłam" sobie lewe oko i dlatego ono jest gorsze

:bemypenguin Przepraszam bardzo, ale jak można sobie kuffa oko wyłączyć?

:tamquamleorugiens myślisz, że wiem?

Niech mi ktoś lepiej powie jak teraz je włączyć

Każda kobieta ma parę magicznych guziczków. Może masz taki odpowiedzialny za włączenie oka Dobrze poszukaj

Sama mam szukać? Pfffff

BMP załóż wątek na hp "kto pomoże mi znaleźć magiczny guziczek"

A mnie oczy zakrapiali przy badaniu dna oka - nie wiem czy przy jakichś innych badaniach też zakrapiają.

Paulka a jaką masz wadę? Astygmatyzm? Bo mnie też się tak zmieniło - w sensie z plusów na minusy (albo odwrotnie - nigdy nie pamiętam takich szczegółów ) I jak zapytałam okulistkę dlaczego tak, odpowiedziała, że to jest to samo, tylko jakoś inaczej liczone - nie pytaj o szczegóły, bo nie wiem I to nie chodzi stricte o samą wadę, co o cylindry, Czy jakoś tak
Ale znalazłam jakąś stronę optyków, optometrystów i innych okulistów i wyszło, ze kobieta prawdę mówi.
Co do okularów, podejrzewam, że jednak to wina oprawek - może sięgasz po takie, które Ci się podobają, a nie po takie w których dobrze wyglądasz. Wiem co mówię - poświęć temu trochę czasu, nawet idź do kilku optyków (i jak nie lubię molochów, to polecam vision express) i mierz wszystko jak leci - nie ma opcji, żebyś nie znalazła czegoś fajnego. Pokombinuj też z wielkością i kolorami. (Ja ze zdziwieniem kiedyś odkryłam, że fajnie wyglądam w pomarańczowych oprawkach. I takich mocno zielonych.)
A jak już nic Ci się nie będzie podobać - to takie bezoprawkowe - tutaj już naprawdę nie ma możliwości, żeby coś źle wyglądało - mam takie i to są chyba moje ulubione - bo nie widać ich i są lekkie.
No.

Tak przy badaniach wzroku.
Byłam z najmłodszą ostatnio na tej drugiej tomografii i robili Jej też wtedy badanie wzroku. Naszarpaliśmy się z Nią, naryczała się, ja prawie też. Na końcu dowiedziałam się, że wyszło coś tam (już z wściekłości nie słuchałam), ale muszę iść to skonsultować z innym okulistą, bo one mierzyły jakimś superszybkim programem, który na pewno się myli (przez to, że jest taki szybki), ale nie wiadomo jak bardzo się myli. Myślałam, że będę mordować. W niezbyt wyszukanych słowach powiedziałam co o tym myślę i mam nadzieję, że od wtedy wisi tam moje zdjęcie z opisem "tej pani nie obsługujemy"

ale nie sprawdzałaś?

Na szczęście nie miałam okazji

ja bym się nie oparła

Namówiłaś. Jak będę w Poznaniu, to pojadę i podejrzę przez okno

co tam przez okno! Wejdź i przypomnij się!

:kaab Wada z minusów na plusy zmienia się w momencie, kiedy zaczynasz mieć bliżej niż dalej - If you know what I mean
Ale na balkonik to chyba jeszcze duużo za wcześnie, nie?





































Grabię sobie

:tamquamleorugiens nicniepowiem

:tamquamleorugiens z tym zmniejszaniem się minusów in plus, to bangla tylko u samców Mój ojciec kupił okulary dopiero jak mu się ręka skończyła

No nie wiem, moja babka też tak miała. Ale ona mogła być ukrytą opcją męsko - niemiecką

no jeśli była Von :tamquamleorugiens to różnie mogło być

z innej beczki. Zadzwoniła wczoraj do mnie pani z biblioteki, że jest zamówiona przeze mnie książka. Pobiegłam więc do biblioteki. I wiesz co? Pani z dziwnym wyrazem twarzy podała mi książkę Mortki owszem - ale pod tytułem "przygody Tappiego z Szepczącego lasu". Dla dzieci. Czujesz? Pytam co to jest, a ona mi na to, że też się zdziwiła, że to zamawiam, ale klient nasz pan
Usiłowałam wytłumaczyć, że chyba się źle zrozumiałyśmy, że zamawiałam coś innego, a ona mi na to, że chciałam Mortkę, to mam Mortkę, więc o co mi chodzi?
A oni nie mają nic innego tego autora. Jutro poszukam innej biblioteki

a wydawałoby się, że bibliotekach pracują ludzie, którzy dopuszczają popełnienie przez jakiegoś autora więcej niż jednej książki

Wiecie co? Ostatnio przy browarze i relaksie obejrzeliśmy propagandowy film pod tytułem
"NSR Przepustka do zawodowej służby wojskowej" na youtube. Już Kawaleria powietrzna bardziej zachęcała do wstąpienia w kamasz

razem z Twoją panią? Jesteście zboczeni

A pewno, że z Monią Samemu by mi się nie chciało takich idiotyzmów oglądać, a tak, jest z kim poszydzić

co więcej, kiedyś obejrzeliśmy ponad godzinę tego -

https://www.youtube.com/watch?v=jI-kpVh6e1U

ale to już była gruba posiadówa rekreacyjna