Po pierwsze zrobili nam pod blokiem nowy parking ale i tak za mały dlatego jeszcze wiele osób parkuje na chodniku wewnętrznej drogi. Ja aby umyć samochód postawiłem pod domem (chodnik). Bo normalnie stoję na nowym. Biorę mokrą szmatę do ręki i myje. A tu mnie od tyłu jakiś moher który nawet z mojego osiedla nie jest. Wyskakuje z kryjówki i na mnie z pyskiem że drogę zastawiam i nie może przejść :/
Istotnie wiedźma miała ze 150 kilo i 2 metry z jednej i 4,2 z drugiej to przeszkoda nie do przeciśnięcia. Niestety po całym tygodniu pracy z klientami na ogół miłymi tylko zawsze te 2 % wariatów musi się pojawić byłem trochę nerwowy. I kazałem jej się zastanowić co mówi (no w skrócie :P). Szalona babcia tylko się jeszcze bardziej wydarła i poszła sobie węszą szparą 2m) bez problemu dalej, bredząc coś o antychryście, żydzie i co mu o Rydzyk zrobi.

A ja po wszystkim chce dodać za klasyką : ".....a na całe to moherowe plemię spuść dobry Boże wszystkie plagi egipskie" O ile bycie moherem już nie jest karą ??

Trzeba było powiedzieć, ze masz specjalną dyspensę od ojca Szymona i jak się nie odczepi, to będzie miała grzech ciężki i nikt jej rozgrzeszenia nie da...a później zapytać grzecznie, czy masz zadzwonić po księdza coby potwierdził.....



i zadzwonić do mnie

w sumie to chyba nie nie wolno myć samochodu ot tak, pod domem

w sumie to chyba Breata ma racje

w sumie to zależy od przepisów panujących w danym mieście
w każdym jest inaczej

wolno- nie wolno- w sumie chodnik- jak sama nazwa wskazuje- służy do chodzenia

a samochody myje się- jak sama nazwa wskazuje- w myjniach

skoro piesi po myjniach nie łażą, to dlaczego kierowcy myją samochody na chodnikach

W moim mieście wolno, a jak pisałem wcześniej to nie chodnik tylko parkingo-deptak.

Wołomin

dobra przez tego złego mohera trochę źle wytłumaczyłem :P
No więc mamy coś jakby podwórko w familokach. Przez które przechodzą lodzie z poza obszaru.
A to coś z betonu jakby kawałek autostrady lub gierkówki(bo budowano za komuny z byle czego) ale oficjalnie to parking.
B to nowy parking
C to przedzielona czymś jak krawężnik przewiązka dla pieszych a raczej by po wyjściu z samochodu dojść do bloków
D to obszar na którym od eonów myto samochody.

trochę zagmatwane ale za komuny to nastawiali dziwnych potworków o kosmiczno/cyklopowej geometrii


A Czarownica opieprzyła mnie za kultywowanie starej tradycji bo C i D są blisko siebie :/

ano!
teraz wszystko jasne! :
podwórko w familokach, na nim kawałek autostrady, na którym od eonów myto samochody

jakaż ja tępa byłam

a ta czarownica ma jakieś nowe poglądy na nasz alfabet, czy

:chanya w końcu mi złość przeszła
A staruszka to tak naprawdę zły polonista (człowiek skarżony polonem) był :PP

no nareszcie

:BlueBlair-Marek biedny, chciałeś się wyżalić, żeby zrozumieli, stanęli murem za Tobą, jak na bojowników przystało, a oni się czepiają Ciebie... zwróć się do takich o pocieszenie, bojownicy! jak Wam nie wstyd!