Pamiętacie, jak się długo wyżalałam na Narzekalni, że wszystkich idiotów to ja spotykam

http://joemonster.org/phorum/read.php?f=36&i=276258&t=276199#276199

(chciałam ładnie wpisać podkreślone "o tutaj", ale nie umim)?

No to poł godziny temu zadzwonił do drzwi bardzo miły pan, żeby zakręcić licznik gazu, bo firma wie, że ja zapłaciłam, widzieli wszystkie zapłacone rachunki, ale pieniądze nie zostaly u nich zaakredytowane, więc muszę jeszcze raz zapłacić

Dobrze, że idę odebrac dzieciaki ze szkoł i przedszkół, to się może po drodze wyżyję

Ale kazałaś im kulturalnie oddalić się w dowolnie wybranym kierunku?

:thurgon nawet nie musiałam. Pan był bardzo miły, wypisał świstek, że odmawiam dostępu do licznika i poszedł sobie sam, gdzie chciał, bez dodatkowych zaprosin. Tylko mnie ostrzegł, że następnym krokiem będzie odcięcie dopływu gazu całej kamienicy
Ale w bardzo przyjazny sposób

:oiko płaciłaś przez jakąś agencję finansową?

:trabik przez pocztę włoską, normalne rachunki

Zawsze uważałem, że my i Włosi to bardzo podobni jesteśmy pod wieloma względami

:empiror och tak, dopatruję się całego mnóstwa podobieństw

:oiko zgłoś to do prokuratury jako próbę wyłudzenia

A tak poważniej to wygląda na to że ENI nie mogąc wyegzekwować pieniędzy z ASA (w sumie nie wiem jakim cudem skoro ich wykupili) próbuje wymusić te pieniądze od Ciebie, żebyś Ty się użerała z ASA o zwrot zapłaconych pieniędzy. Ja na Twoim miejscu poszedłbym z tym do odpowiednika RPK o ile takowy istnieje we Włoszech i zapytał co można w takiej sytuacji zrobić. Bo skoro Ty masz po swojej stronie wszystko w porządku, a firmy nie potrafią się między sobą dogadać to Ciebie nie powinny w to wciągać.

:oiko no ale masz przecież jakiś dowód wpłaty... no i ze swojego doświadczenia wiem, że oprócz papieru, którym należy rzucać na prawo i lewo, w rozmowie z makaronami potrzebne są kooorwy dużo kooorw wtedy makarony zaczynają słuchać jeszcze jak dorzucisz, że adwokat już pismo wysyła do sądu to żaden stronzo rincoglionito nie podskoczy

:triskal jest dokładnie tak, jak mówisz Pomiędzy pierwszym narzekiem, a dzisiejszym, cały styczeń konwersowałam z bardzo miłą panią z biura ENI, która przy ostatniej naszej rozmowie przyznała, że owszem, dyrekcja widział wszystkie moje dowody wpłat, faksy, reklamacje i co tylko sobie zażyczyli, ale wpłynęło tylko pięć pierwszych rachunków, nie wiadomo z jakiego powodu. I zamiast wyegzekwować platności od ASA (od samych, kurna, siebie w tym momencie?!), wolą dostac dwa razy ode mnie Przyznała również, że nie podziela ich polityki, ale nic nie może na tę ich definitywną odpowiedź poradzić. Nota bene, ja nigdy żadnej oficjalnej odpowiedzi na moje reklamacje (potwierdzone kodami) nie otrzymałam, wszystko na gębę, no i w rachunkach dług jak kołek stojący.
O prokuraturze i próbie wyłudzenia też pomyślałam, tylko mi się na razie nie chciało

:zeus_ek Podejrzewam, że na koorwy już za późno. Przecież sami przyznają, ze wszystkie dowody wpłat widzieli, tylko gucio ich to obchodzi W piątek idę do adwokatki, a że miły pan ostrzegł, że mogą w całej kamienicy gaz odciąć, jutro pójdę do administratora, żeby też ze swojej strony jak najszybciej wystapił o list ostrzegający ENI przed podjeciem jakichkolwiek kroków w tym celu, dopóki sprawa nie zostanie wyjaśniona oficjalnie. Szkoda mojego zdrowia na tych stronzi rincoglioniti

Osobiście uważam, że oprócz pozytywnego rozpatrzenia sprawy zasługuję na odszkodowanie co najmniej pokrywające tygodniowe koszty baby sitter i podróży, łącznie ze zlotem JM, ale znając szalone prędkości tutejszych spraw sądowych, najprawdopodobniej zleciałabym się ze sztuczną szczęką i chodzikiem

P.S. dzieciaki łykają wieczorynki aż miło

A tak a'propos pierwszego zdania narzeku...

Małż w ogóle się nie zorientował, że ktoś zadzwonił, że do nas, że o nas...

Tribals 1: Reszta świata 0

Dobrze, że jutro dzień kobiet i kwiatka zapewne dostanę, o ile jakichś ciężkich natarć nie będzie w planach

Uwielbiam ludziów którzy siedzą pół dnia na kompie i płacą rachunki na poczcie. Wybitnie uwielbiam tych, którzy płacą za internet na poczcie

:djbanan eee... a gdzie ja napisałam, że płaciłam rachunki NA poczcie?..
A nawet gdyby, prowadzenie obserwacji ludziów wyciagajacych wnioski na podstawie nie tyle wypowiedzi drugiej osoby, co własnego o niej przeświadczenia, jest prawie tak samo fascynujące jak obserwacja faz życia pantofelka

:oiko Tak zrozumiałem http://joemonster.org/phorum/read.php?f=36&i=286371&t=286340&page=1#286344

:djbanan wiem, że tak zrozumiałeś

:djbanan no niech Ci będzie

"O tutaj" robi się tak, że piszesz[a href="tu_wstaw_link"]tu wstaw tekst[/a]

Trójkątne nawiasy zamiast kwadratowych.

NZMA

Królowo Ty moja!



Ty wiesz, ze ja za trzy godziny zapomnę, jak sie to robi, o ile o tutaj

przynajmniej ze cztery razy nie powtórzę?
O tutaj!
Łał! Działa!


No to po raz kolejny...
i tutaj też

z ziemi włoskiej do Polski!

:krzycz22 uch, chłopie, nie przesadzaj, w sumie tu trójka dziatków mnie trzyma, oprócz rozsiadłego kupera i w miarę przewidywalnej wygodności

ja tylko mówię o obyczajach i zwyczajach w urzędach

:oiko mam nadzieję że adwokatka powie Ci to co ja osobiście myślę o tej sprawie. Trzymam kciuki i czekam na info o rozwoju sytuacji.

Btw. myślałaś o nagłośnieniu tej sprawy w mediach? Bo może jeśli jest takich spraw więcej to włoski odpowiednik UOKiK (o ile takowy istnieje) by się tym zainteresował ?

:oiko pewnie o tym wie ale może komuś się przyda

o tutaj

albo o tutaj :]

są włoskie odpowiedniki UOK, ja znalazłem kiedyś przy biurze CGIL wszystko zależy od powagi problemu i niektóre sprawy można spokojnie załatwić z nimi, zwłaszcza, że adwokaty włoskie za samo pierdnięcie biero pincet ojro a tam za pisiont lub czasem za darmo można swojego bronić

W Polsce tez tak działają.
Kiedyś w oranżu, dawno temu, konsultant idiota, zamiast zwiększyć mi pakiet internetu z 50MB na 100MB w ramach abonamentu, wziął i wyłączył całkiem. Chociaż przyznali mi rację, to rachunek na osiem stów życzyli zapłacić, bo na finalne rozpatrzenie reklamacji mają 30dni. Aż mi penisy żeńskie wyłączyły telefon.

:pies_kaflowy Brak znajomości prawa często się mści. Kwota reklamowana/niezgodna nie musi być regulowana, sam abonament (opłaty stałe) tak, ale nie reklamowana kwota. Nie mieli żadnego prawa wymagać wpłaty do czasu rozpatrzenia reklamacji, a już na pewno nie mieli prawa zablokować połączeń wychodzących.

Był ciąg dalszy. Jutro też będzie, to przy łikendzie siądę i napiszę, ku pamięci, bo mózg zaczyna mi odmawiać archiwiacji takich danych

W skrócie i niestety bez zdjęć otwartych w zadziweniu buź:
Przedwczoraj udało mi się wedrzeć do siedziby, nadal operatywnej, choć w ograniczonym zakresie, starej firmy ASA. na lamentele męża, że jego tam nie wpuścili, mogłam mu pokazać wyłącznie lusterko.* Dostałam przy wejściu plakietkę gościa i dotarłam bez większych trudów do jedynego odpowiedniego stolika.
(tu powinny być zdjęcia pani w momencie, kiedy zrozumiała o co chodzi, ale nie mam)**
Poradziła ostatnią deskę ratunku, a wlaściwie dwie. Skonsultowała się telefonicznie z dwiema koleżankami, obgadała całą sytuacje z tą ** miną, powiedziała (po cichu, bo w teorii pracuje dla ASA, a w praktyce pracuje dla ENI) co mam powiedzieć panu, który przyjdzie (a przyjdzie) po raz kolejny, żeby odciąć dopływ gazu, poradziła, żeby pojechać z jako ostatnią w sumie próbą wyjaśnienia sytuacji pod Pizę, dość blisko, tam, gdzie pracuje teraz pan, który podpisał naszą rateizację, a który jak w/w pani w praktyce teraz jest pracownikiem ENI, żeby sobie rozwiać ostatni cień wątpliwości co do nie tyle intencji, ale potencjału racjonalizacji firmy.

Adwokatka dziś poradziła mi to samo, z miną **, biorąc pod uwagę naturalne, dodatkowe koszta.

Jadymy w przyszłym tygodniu, tam obok jest całkiem dobry szpital.
Albo wyląduję ja, albo kogoś wyślę.



* I nie po raz pierwszy. Satisfekszon

:zeus_ek oh, yeah
Miałam do czynienia, w związku z inną sprawą. Gratis się nie da, tessera straciła ważność, ale zawsze pięć dych na rok contra pińcet za sam liścik wystosowany są do wzięcia pod uwagę
Do adwokatki poszłam, bo jestem jej klientką w sprawie piętrolonego jaśminu i pozwu piętrolnietej sąsiadki vel wiedźmy zza płota. Tej porady mi nie policzy W razie nieowocnej wizyty pod Pizą, stane w kolejce i do Biura Praw Klienta

Choć zaczynam myśleć, że jakaś pielgrzymka przeciwko poebanym indywiduom byłaby całkiem, ale to całkiem na miejscu