"... Przeglądałem dzisiaj wieczorem fotografie z wczoraj, i w muzeum historii naturalnej zrobiłem zdjęcie, na którym widać poszczególne miesiące i przypisane do nich kamienie szlachetne i minerały, z informacją, że ludzie przypisują miesiącom swoich urodzin kamienie, które mają im przynosić szczęście, i że zaczęło się to w Polsce w XVIII wieku. Jakoś tak. Taki miły Polski akcent. (Nie jedyny. Tyskie 0.66 jest po 2£.)
Więc zacząłem przyglądać się tym kamieniom, zwłaszcza swojemu, styczniowemu, który wyglądał ..... jak uszczelka.
Uszczelka? Że ja? To dlatego wszystko idzie jak po grudzie.
Reszta ma jakieś ametysty, szmaragdy, rubiny, denko z butelki, a ja uszczelkę?
Ale czytam, przecież garnet to nie uszczelka, to.... granat. Ktoś go sprzątnął. Nic nie ukradli, diamentów, ametystów, szafirów tylko mój granat. Pewnie razem z zawleczką.
Postanowiłem poszukać go, jak to wygląda. Wpiszcie w Google słowo "granat". Zobaczycie kilka przepisów jak go obrać, jak zjeść, jak zdetonować, promień rażenia...
Sprecyzowałem wyszukiwanie i co się okazało? Że granat wygląda jak granat, jak ziarna owocu granata. .... "
I tak właśnie było. Fascynujące.
Ostatnio edytowany:
2016-02-06 00:29:53