Wśród moich klientów mam kilku rolników i dwóch z nich hoduje bydło na wołowinę. Jeden z nich, młody facet, przyjeżdża ciężarówką do przewozu byków i zawsze gadamy. Gadamy o tym że on już nie je wieprzowiny, że to skandal za ile on sprzedaje byczka a po ile jest wołowinka w sklepach, że supermarkety nie mają dobrego mięsa, że stek to on lubi, że ja lubię też sztukę mięsa w rosołku, takie tematy.
Rolnik był też dzisiaj, kupił jakąś listewkę i impregnat, puszkę wrzucił do szoferki i poprosił mnie żebym listewkę wrzucił na pakę, do tyłu. Otworzyłem drzwi.
-Muuu? - Zapytał byk.
-Jestem bardzo podekscytowany nagłym i niespodziewanym spotkaniem z tym majestatycznym kilkusetkilogramowym zwierzęciem! - odpowiedziałem. Trochę innymi słowami.
No i było mnóstwo śmiechu. Ho ho ho, ale przecież krata była. He he he, przyznaję, jaka krotochwila. Ho ho ho, ależ z pana żartowniś. Hy hy hy, ale refleks to pan ma,szybko pan odskoczył. Ho ho ho, przedni żarcik, muszę przyznać że się uśmiechnąłem półgębkiem No nie ma jak sobie czasem pożartować. ho ho ho.
Rolnik pojechał sobie. Chyba pojadę do domu zmienić spodnie.
Rolnik był też dzisiaj, kupił jakąś listewkę i impregnat, puszkę wrzucił do szoferki i poprosił mnie żebym listewkę wrzucił na pakę, do tyłu. Otworzyłem drzwi.
-Muuu? - Zapytał byk.
-Jestem bardzo podekscytowany nagłym i niespodziewanym spotkaniem z tym majestatycznym kilkusetkilogramowym zwierzęciem! - odpowiedziałem. Trochę innymi słowami.
No i było mnóstwo śmiechu. Ho ho ho, ale przecież krata była. He he he, przyznaję, jaka krotochwila. Ho ho ho, ależ z pana żartowniś. Hy hy hy, ale refleks to pan ma,szybko pan odskoczył. Ho ho ho, przedni żarcik, muszę przyznać że się uśmiechnąłem półgębkiem No nie ma jak sobie czasem pożartować. ho ho ho.
Rolnik pojechał sobie. Chyba pojadę do domu zmienić spodnie.
--
Od narzekania boli głowa i rozwolnienie gwarantowane!