Długi weekend, wolne, bo szef pozwolił nie przychodzić w sobote do zakładu.
Z psiapsiółami wbiłyśmy na dyske, klimat spoko, fajna muza, chłopacy stawiają drynie, ogolnie jest max. Dwóch takich mnie sobie z Ewką upatrzyło, więc poszłyśmy do kibla się naradzić. Mnie przypadł ten fajniejszy, ucieszyłam się, bo na prawdę bardziej mi się podobał i super ciuchy. Zaczęliśmy tańczyć i jak był wolny to wiadomo, jest się blisko leci gadka. On mnie zapytał o imię, to ja jego też i okazało się, że nazywa się Janusz...
lekko mnie zagięło, bo koleś na prawdę fajny, a tu Janusz?
Trochę się wstydzę, bo wiecie, że siara jest to trochę i będą ze mnie mieć psiapsióły beke i jest taki jeden co mi się podoba Nikodem i jak bym chciała zazdrość w nim wzbudzić, to przecież nie Januszem.
Mieliście tak kiedyś, że skreśliliście chłopaka/dziewczyne z powodu imienia?
Może zapytam jak ma na drugie?
Z psiapsiółami wbiłyśmy na dyske, klimat spoko, fajna muza, chłopacy stawiają drynie, ogolnie jest max. Dwóch takich mnie sobie z Ewką upatrzyło, więc poszłyśmy do kibla się naradzić. Mnie przypadł ten fajniejszy, ucieszyłam się, bo na prawdę bardziej mi się podobał i super ciuchy. Zaczęliśmy tańczyć i jak był wolny to wiadomo, jest się blisko leci gadka. On mnie zapytał o imię, to ja jego też i okazało się, że nazywa się Janusz...
lekko mnie zagięło, bo koleś na prawdę fajny, a tu Janusz?
Trochę się wstydzę, bo wiecie, że siara jest to trochę i będą ze mnie mieć psiapsióły beke i jest taki jeden co mi się podoba Nikodem i jak bym chciała zazdrość w nim wzbudzić, to przecież nie Januszem.
Mieliście tak kiedyś, że skreśliliście chłopaka/dziewczyne z powodu imienia?
Może zapytam jak ma na drugie?