Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Grajdołek Mistrzów > Hellblade: Senua's Sacrifice
salival
salival - Little Princess · 6 lat temu
W wątku o dodatku do U4 napisałem, że kupiłbym cokolwiek od Ninja Theory w ciemno. "Kinematyczne" ( ) "Heavenly Sword" i nieco prowadzące za rękę, ale wypieszczone pod względem fabuły "Enslaved" to były gry, co do których wiedziałem czego się spodziewać, dostałem to czego się spodziewałem ( a i czasami więcej ). Niestety przy Hellblade musiałem zweryfikować swoje podejście do gier NT. Nie wiem czym ta gra chce być. Jak na grę eksploracyjną, niewiele jest do eksploracji ( jak przy Enslaved, właściwie idziemy po sznurku ). Jak na slasher, system walki jest tak banalny i prosty, że te nie stanowią żadnego wyzwania ( przynajmniej na te 3-4 godziny gry ). Mamy szybki atak, silny atak, kopniak, blok i oczywiście unik/turlanie. Nie zauważyłem żadnych kombosów czy specjalnych ataków, które zwykle można uświadczyć w innych slasherach. Jak na łamigłówki, to te są cholernie nudne. Fabuła - niby jest to grao chorobie psychicznej. Nie potrafię wsiąknąć w fabułę. Po prostu nie obchodzi mnie ani trochę o co w tej grze chodzi. Przez prawie 4 godziny gra nie zdołała mnie porwać. Na słuchawkach jest całkiem fajny efekt szeptów, które mają symulować głosy, jakie słyszy osoba chora, ale po pewnym czasie jest to po prostu męczące. Efekt jest fajny, ale ja chcę jakiś gameplay, który nie odkryje wszystkich kart w pierwszej godzinie gry. NT się tym razem moim zdaniem nie spisało. Wydaje mi się, że skupili się nad technologią cutscenek nagrywanych w czasie rzeczywistym ( mieli o tym panel na SIGGRAPH i kiedyś filmik z tego wrzucałem na JM ). Nawet wizualnie nie robi to takiego wrażenia. Kojarzy się trochę z Dark Souls. Dźwięk robi swoje i byłby świetnym dodatkiem do np. survival horroru. Zapomniałem dodać, że w grze jest swego rodzaju permadeath, aczkolwiek nie jestem do końca pewien, że to jest prawdziwy permadeath. Gra zresztą dosyć często łamie reguły własnego gameplayu ( szczątkowego, ale jednak ). Dodatkowo jest nieco backtrackingu, postać Senua porusza się strasznie powoli, nawet jak biega. To dodatkowo męczy, bo sporo czasu spędzamy na zupełnie niczym.

Spróbuję ją ukończyć, bo po pierwsze ciekawi mnie, jak to będzie z tym permadeath. Gra grozi skasowaniem save'a jeśli "ciemność" pokryje całe ciało Senua aż po czubek głowy Nie brzmi ta groźba na zbyt realną. W grze co prawda nie jest łatwo zginąć, ale niektóre śmierci powodowane są właśnie przez wspomniane łamanie własnych reguł. Gra uczy nas pewnych zachowań, po czym prowadzi nas na pewną śmierć. Przez co częściej zginiemy przez bycie tak podpuszczonym, niż przez własne błędy.

Podsumowując, gra nudna, męcząca, nic nowego nie wnoszącą i niestety, chyba najgorsza w dorobku Ninja Theory. Może rzeczywiście powinni pójść w survival horror z takim pomysłem na binaural audio? Jeśli ktoś chce kupić, to polecam poczekać, aż cena spadnie.

Trailer:
https://www.youtube.com/watch?v=fBJ0ifVtK5c


A tu drobny pokaz technologii jaka stoi za animacją głównej postaci oraz aktorka wcielająca się w Senua:
https://www.youtube.com/watch?v=gFhzVtHwJjA


--

r_a_k
r_a_k - Superbojownik · 6 lat temu
To jest jedna z tych gier, w które gra się głównie dla klimatu. A z klimatem jak z żarciem, albo Ci podejdzie albo nie będzie pasować nawet mistrzowsko przyrządzone. Tutaj klimatem jest świat osoby (mocno) zaburzonej, chorej psychicznie, która chce zrobić coś ważnego [żeby nie spoilować]. Nie jest to ani jrpgowy slasher, ani walking sim - zabawą tutaj jest przestawienie się na wykrzywione postrzeganie świata.

W każdym razie.. tak jak mówiłem, jak z żarciem - zanik ktoś skreśli (bo innemu nie pasowało) warto samemu spróbować
Ostatnio edytowany: 2017-09-25 11:52:43

Sawpel
Sawpel - Stulejman Wspaniały · 6 lat temu
Czas na przejście to 7 godzin, kupię jak będzie za 3 dyszki

--
"Więc kim ty jesteś? Tej siły cząstką drobną, co zawsze złego chce, lecz czyni tylko dobro" "Oh no, she's killing blind orphans! That's so evil, I mean which is great but blind orphans!" "Odmawianie kobiecie tańca to ignorowanie części jej osobowości. To zniewaga, którą niełatwo zapomnieć. Bowiem ona miała coś do zaoferowania: swoje oddanie. Przed mężczyzną, który z nią nie tańczy, nigdy nie otworzy swej duszy do samego końca."

salival
salival - Little Princess · 6 lat temu
:r_a_k rozumiem, że gra może mieć co najwyżej elementy slashera i elementy walking sim, ale nadal jest to jednak gra, w której powinien być jakiś angażujący gameplay. W HB mechanika została potraktowana po macoszemu, a fabuła może później się rozkręci, ale jak na razie jest po prostu nudna. Wiem, że tytuł ten miał mieć pewną głębię i mam nawet swoje pomysły o co może tu chodzić i to też mnie nieco pcha do przodu. Tylko że właśnie niewiele więcej. Najchętniej bym tę grę obejrzał, a nie zagrał, bo brak w niej mechaniki, która nie powoduje, że przy każdej nowej zagadce czy potyczce czuję się jakbym miał właśnie górę naczyń pozmywać. Da się zrobić, ale nie będzie to specjalnie interesujące. Zależy czego kto szuka w grach, ale ja przede wszystkim szukam gry w grze W poprzednich produkcjach NT tego nie brakowało, natomiast tutaj niestety brakuje.

--

Pajonk78
Pajonk78 - Superbojownik · 6 lat temu
:salival zgadzam się w pełnej rozciągłości: początkowy może nie zachwyt, ale zaciekawienie, dość szybko przykryła nuda i znużenie kompletne. Na dodatek miał być zaimplementowany fajny myk - gdyby Senua została do końca zatruta to trzeba by zaczynać grę od początku - ostatecznie jednak twórcy nie umieścili go w grze. Wygląda to ładnie, nawet bardzo, ale to bardziej interaktywny film niż gra, a jako taki powinien być IMO znacznie ciekawszy. :/
Ostatnio edytowany: 2017-09-25 17:01:22

--
Jeśli wydaje Ci się, że wiesz już wszystko to masz absolutną rację... wydaje Ci się. ;)

salival
salival - Little Princess · 6 lat temu
:pajonk78 właśnie gram dalej i nie mogę powiedzieć by było lepiej. Nawet ten "binaural sound" nie robi takiego wrażenia. Zginąłem kilka razy z naprawdę głupich powodów - koszmarnej pracy kamery, zniekształceń wizji ( to przypuszczam miało symulować zdezorientowanie bohaterki - zasymulowało jedynie wyższy poziom frustracji u gracza ) czy balansowania przechodząc po desce. Zginąłem w walce kilka razy i tu głównie praca kamery i fakt, że Senua jest tak jej blisko. Jak jesteśmy zapędzeni w róg areny, to nie widać absolutnie nic poza ramieniem. Ta gra to nie jest gra. To jakaś abominacja

--

Pajonk78
Pajonk78 - Superbojownik · 6 lat temu
:salival dzięki za dopowiedzenie paru groszy. Teraz mam już pewność, że nie ma co brnąć dalej. Cóż: eksperyment raczej się nie udał - a miało być tak pięknie... :/

--
Jeśli wydaje Ci się, że wiesz już wszystko to masz absolutną rację... wydaje Ci się. ;)

salival
salival - Little Princess · 6 lat temu
:pajonk78 Żenua Sacrifice Jeszcze trochę napiszę. Wczoraj naprawdę chciałem się w to wciągnąć. Słuchawki na uszy, światła zgaszone, żonę wygoniłem i nic z tych elementów nie pomogło. Jest kilka elementów, które, gdyby były dopracowane, to mogłyby być przyczynkiem do dobrej gry, ale to wszystko jest tak w połowie zrobione. Drażni mnie prędkość poruszania się. W grze, w której przez większość czasu nic się nie dzieje ślamazarność postaci to koszmar. Walki są bardzo źle zbalansowane. Kolejka dziesiątek wrogów ( jak na razie zaledwie 3-4 typy ) z niemal niekończącymi się paskami życia - te walki to mordęga. Niektórzy recenzenci zalecają przełączenie poziomu trudności na niższy, nie dlatego, że jest trudno, ale dlatego że jest po prostu nudno. Rozumiem tu co twórcy chcieli pokazać. Samo wycieńczenie potyczkami jakie widać na głównej postaci ( tak, to się da odczuć, przez wygląd, animację, głosy itd. ) ma się udzielić również graczowi. Tyle że gracz w przeciwieństwie do Senua ( Senui? Senuy? Senuły? nie wiem jak to odmienić ) po prostu grę wyłączy. Walki męczą tym, że nie ma w nich ani trochę różnorodności i jak na razie pojawiają się dosyć sporadycznie. Potyczki rzeczywiście nie są głównym elementem gry, ale przez to zaburzony jest balans na poziomie gameplayu. Przez godzinę nie działo się nic. Chodziłem i próbowałem rozwiązać łamigłówki, które były dosyć banalne i najwięcej czasu straciłem na ślamazarnym poruszaniu się od miejsca do miejsca ( nawet bieganie jest po prostu powolne, choć nie tak tragiczne jak np. w Everybody Gone To The Rapture ). Myślałem, że zdobywając nowy miecz coś się zmieni, może dodatkowe umiejętności. Nic się nie zmieniło. Jak było nudno tak jest. Całkiem fajne było chodzenie w ciemności i tu by cała zabawa dźwiękiem się sprawdziła, ale okazuje się, że warstwa audio, poza szeptami nic naprawdę nie wnosi. O wiele lepiej sprawdzała się oprawa w Condemned czy nawet średnio udanym Saw - tam zamiast kakofonii dźwięków i głosów chodziło o małe detale, które potrafiły wzburzyć krew. Natomiast w Hellblade bardzo szybko przyzwyczajamy się do tego i dźwięk przestaje grać jakąkolwiek rolę. Szkoda, bo to kolejna warstwa, która mogła uczynić tę grę wyjątkową, szczególnie że tak szeroko warstwę tę promowano. Hellblade jest rzeczywiście inny, ale chyba trafił na niewłaściwe medium, bo w grach wydaje mi się, że nie o to chodzi. Łamane są reguły własnego gameplayu tylko po to, by wprowadzić gracza w błąd i może celowo wprowadzić uczucie frustracji. Dodając niezbyt udane sterowanie, pracę kamery, okropny balans między elementami gameplayu i nudę wiejącą z każdego zakamarka gry Hellblade ma naprawdę niewiele do zaoferowania. Gry "story driven walking sim" zwykle ograniczają gameplay i utrzymują stały balans między interaktywnymi częściami. Hellblade czasami próbuje być grą pełną gębą, a czasami interaktywnym filmem i tu moim zdaniem zawodzi. Chodzenie przez 30 minut po ciemnym labiryncie, by przez następne 30 minut walczyć z hordą wrogów z cutscenkami i historią, która przypuszczam, że gdzieś prowadzi, ale gra nie potrafi mnie tą fabułą zainteresować. Jest to problem wielu gier, nie tylko Hellblade, gdy designerzy nie zadali sobie pytania "dlaczego w ogóle gracza ma obchodzić los bohaterki?". Nie mam za bardzo pojęcia kim ona jest, co tam robi i grze nie udało się spowodować, bym poczuł się tym zainteresowany. Wręcz przeciwnie, czasami mam ochotę powiedzię "die already!" Jak napisałem, spróbuję grę ukończyć i wtedy się znów odezwę. Kto wie, może kot mi się ogonem odwróci czy jakoś tak

--

kashpir
kashpir - Superbojownik · 6 lat temu
I na dodatek ta gra psuje klawisz enter

--
Co tydzień te same cele: przeżyć do piątku, nie umrzeć do poniedziałku.

Pajonk78
Pajonk78 - Superbojownik · 6 lat temu
:salival propsy, że w ogóle brniesz dalej - ja po pierwszym bossie miałem już dość. Głównie przez wymienioną ślamazarność i wszechobecną nudę. Zagadki są... kiepskie i - pełne zaskoczenie - nudne i na jedno kopyto. Walka mało dynamiczna i też szybko nudząca - m. in. przez wcześniej wymieniony zarzut, czyli kamera zbyt blisko bohaterki. To oczywiście celowy zabieg, aby zaszczucie podczas potyczek było bardziej odczuwalne. Efekt? Na dłuższą metę irytujący jak sam skur...czybyk.
Szacun dla Ciebie jeśli dasz radę ją zmęczyć - ja odpadłem bardzo szybko.

--
Jeśli wydaje Ci się, że wiesz już wszystko to masz absolutną rację... wydaje Ci się. ;)

salival
salival - Little Princess · 6 lat temu
Ukończyłem. Nie zajęło długo. Zdania raczej nie zmienię. Szkoda, że wszystkie karty dotyczące choroby psychicznej odkryto, by w ogóle grę sprzedać. Może wtedy zakończenie byłoby warte spędzonego czasu. Gameplay od początku do końca jest absolutnie taki sam. Żadnego urozmaicenia, przez co gra zwyczajnie nuży. Zmieniłem poziom trudności walk, bo po prostu nie chciało mi się już naparzać w jeden przycisk. Film z menu głównego "Hellblade Feature" wyjaśnia dlaczego gra ma takie elementy wizualne, ale problemem jest, że wydano Hellblade jako grę, a nie film i elementy te po prostu frustrują ( pomijam bugi, których jest sporo jak na tak krótką grę ). Fabuła do samego końca nie zainteresowała mnie. Naprawdę spodziewałem się jakiegoś twista na koniec tej męczarni. Szkoda wydanych pieniędzy. Sam fakt, że gra dotyczy psychozy już podsuwa na myśl, że to co widzimy nie jest rzeczywiste, a mogłoby to być ciekawe zakończenie. Bardziej podeszła mi "Papo & Yo", która również poruszała poważniejszy temat, ale i tam niestety zdradzono zbyt wiele, by grę sprzedać. Hellblade jest raczej do obejrzenia na YouTube z prędkością ustawioną na "Kopyra" ;)
Ostatnio edytowany: 2017-09-26 22:15:21

--

gen_Italia
gen_Italia - Amator trójkątów · 6 lat temu
:salival czyli z prędkością x0,5, żeby brzmiało jak najebany wujek Czesiek na weselu?

--

salival
salival - Little Princess · 6 lat temu
:gen_italia prędkość kopyra to stały współczynnik K = 1.5 pozwalająca na dostosowanie jego filmów do wymogów widzów Współczynnik ten został empirycznie ustalony przez bojowników przesiadujących na JM w MTV

--

gen_Italia
gen_Italia - Amator trójkątów · 6 lat temu
Jakbym Kopyra nie oglądał
A spróbuj se kiedyś x0,5

--
Forum > Grajdołek Mistrzów > Hellblade: Senua's Sacrifice
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj