Po 4 godzinach grania (w tym 2 godziny ustawiania jakości obrazu) czuję się jakby Rockstar postawił mi na twarzy kloca...

Ściągam sobie pirata, problemy z crackiem, nie chce mi się szukać itd więc kupuję oryginał. Wszyscy mówią że umpa zajebiaszcza gra, a Misiek to nawet virtualnie się ze 30 razy tutaj spuścił

No ok. Zaczynamy, fajne intro, trochę nie wiem co i jak, ale zabawa fajna. W pewnym momencie dzwoni telefon, pier*olę, nie odbieram. Za 3 sekundy dzwoni znowu i potem znowi i znowu, aż wkurzony muszę to ścierwo odebrać. Fajnie.

Chcę ominąć misję przed domem, wchodzę do domu zapisać stan gry... nie, misja się sama odpaliła, mimo że nie wszedłem w świecący okrąg na ziemi.

Idę do Ammunation kupić klamkę, brakuje mi $50 i... przecieram oczy z niedowierzania... gra mi oferuje mikropłatności!!! WTF??? Co to ku*wa ma być?

No dobra, w międzyczasie gra proponuje mi ściągnąć jakiegoś je*anego iFiuta na komórkę. Bo inaczej nie będę mógł tresować psa... Z gry została wycięta funkcja i dodana do aplikacji na komórkę? WTF#2?????

Co to ma być ja się pytam? Czy jest tego gówna w tej grze jeszcze więcej? Co następne? Terroryzowanie znajomych na FB żeby przejść kolejną misję?

Dlaczego curva nikt o tym nie mówi tylko wszyscy obszczywają się zachwytem nad grafiką? Ta gra powinna dostać srogie baty (a ponoć misja główna jest dość krótka bo chcą żebyś grał w gównianie online) a nie zarobić miliarda w 3 dni.

:gietek akurat dla jednej sceny związanej z FB/Apple warto pograć nieco dłużej

Acha, zapomniałem, że przełączanie się między bohaterami to jednak chujowy pomysł. Szczególnie jak gra, bez żadnej przyczyny, prosi żeby się przełączyć na psa... o.O

:gietek przyczyna przełączenia na Chopa była - jak najbardziej: ale to trzeba grać i czytać/słuchać, żeby wiedzieć co się dzieje. iFruit NIE MUSISZ ściągać: jest to TYLKO I WYŁĄCZNIE dodatkowy bajer (IMO całkiem zbędny), więc po cholerę wargujesz jak wściekły pies? Ja tam się bawię bardzo dobrze: choć większość czasu spędzam online. Hasta la vista wymiata!!
Ogólnie haters gona hate.

BTW: do tej pory nie zobaczyłem jeszcze żadnej oferty związanej z mikropłatnościami (poza tym one nie są obligatoryjne, prawda?) - poza tym brakło Ci 50$, tak? Wychodzisz na ulicę i w ciągu minuty masz nawet więcej - naprawdę żal czytać takie bzdury...

:Pajonk78, za samo "haters gonna hate" powiniwneś dostać moczem w twarz. Używają tego słabeusze i fanboje, gdy w ostateczności nie potrafią sobie poradzić z odparciem argumentów.

iFiut to jest funkcja wycięta z gry i włożona w aplikację na smartfony. Jak w grze wytresujesz psa? (Może się da? Ja nie wiem, mam na liczniku 4 godziny).

"Wychodzisz na ulicę i w ciągu minuty masz nawet więcej - naprawdę żal czytać takie bzdury..."

Widać umiesz czytać ze zrozumieniem. Żal to jest czytać taką słowną szamotaninę niepocieszonego fanboja.

:gietek ja nie jestem fanbojem GTA V, grałem u kumpla na pleju, no i patrząc z boku, bezstronnie, to czepiasz się szczegółów, na siłę. Grand Theft Auto V jest wielkie, super, hiper, jupi, ołmajgasz i nie zmienisz tego zakładając takie trochę bezsensowne tematy. Oczywiście każdy ma swoje zdanie, więc spoko.

:gietek wiesz co Ci daje tresowanie Chopa w iFruit? To, że w grze będzie mógł siadać, podawać łapę oraz prosić - faktycznie: strata taka, że trzeba drzeć szaty i pierdzielić jakie to GTA z tego powodu jest słabe. Poza tym "tresowanie" w apce polega na... 5-cio krotnym zapłaceniu kasy (pierwsza sztuczka łącznie 100, druga 200, trzecia 400) - do tego masz 3 słabe minigry oraz możliwość karmienia i pojenia go... Naprawdę istny szał, którego brak w pełnej grze tak bardzo sprawia, że jest ona do dupy...
Druga z aplikacji, czyli LS Customs, oferuje dokładnie to samo co te same warsztaty w grze - jedyną różnicą jest to, że możesz sobie odpicować brykę np. siedząc na kiblu czy robiąc cokolwiek innego. Nadal uważasz, że to jest wycięta część gry oraz tak bardzo złe potraktowanie klienta?
Co do zarzutu o fanboizm: poczytaj inne moje komentarze o GTAV na tym forum: grę kupiłem dosłownie 2 dni temu, bo bałem się gniota - od czasu VC uważałem, że GTA się stacza - ta część znów daje mi frajdę jakiej dawno nie czułem. Fanboj? Nie - raczej osoba, która nie wymyśla gównianych zarzutów, bo ma kaprys - gra nie jest idealna, ale jej "wady" przytoczone przez Ciebie są po prostu z dupy wzięte.
BTW: wątek główny to ponoć tylko 9 godzin co osobiście też mnie martwi - ale to po pierwsze więcej niż w wielu innych pozycjach, a po drugie w tej grze multi jest naprawdę niesamowite, gdy ma się paczkę znajomych.
Więc peace man (a może nawet piss? ) i make love not war.
Jak dla mnie EOT, bo ciężko merytorycznie odpowiadać na zarzuty z dupy. C

O znów się zebral circle jerk fanboyów GTA... Cienkie jak barszcz.

Autor tematu ma chyba jakiś gorszy dzień, bo gramy w tę samą wersję i żadna z tych rzeczy w ogóle mi nie przeszkadza
Mikroplatności? Może i niezbyt dobre zagranie, ale przecież musu nie ma. Tak jak pisał ktoś wyżej - wychodzisz na ulice, 2 bomby na twarz i masz uzbieranie te 50$. To nie jest tak, że bez mikropłatności gry nie ukończysz. Owszem, jest to wyciągnięcie ręki do casuali którzy przechodzą gry dzięki kartom kredytowym swoich tatusiów, ale jak mówiłem - musu nie ma. Po co więc robić z igły widły?
Aplikacja na smartfona, która nie daje prawie nic. Chop pojawia się naprawdę w zaledwie kilku misjach, a poza nimi możemy go brać na spacer i nauczyć podawać łapę. Tylko po to ta aplikacja jest. DODATEK, czyli coś DODATKOWEGO, czyli NIE MA MUSU korzystania z tego, ale można, bo R tak sobie wymyślił.
Gra jest dobra, serio, a czepianie się rzeczy tak mało istotnych i przez to skreślanie całej gry jest, no sorry, że to piszę, ale co najmniej debilne.
Ale rób jak chcesz, Twoja gra, Twoje pieniądze. Nie wiesz w każdym razie, co tracisz.

:gietek no trochę taki "nitpicking" Sam nie jestem specjalnie zafacynowany tą grą i poszła już w kąt, ale tu trzeba dodać, że jeśli chodzi o ilość kontentu i niektóre pomysły, to Rockstar stanął na wysokości zadania. Jednak może podobnie jak w moim przypadku, nie jesteś targetem dla tej gry. Ja nie umiem się w niej po prostu bawić. Nie zachwycam się zachodami słońca, nie jeżdźę/latam/pływam dla samego jeżdzenia/latania/pływania, a wszelkie misje poboczne tak rozmieniają wszystko na drobne, że mam problem po prostu ze skupieniem się na grze. Taki Sims z gangsterami Choć akurat bawić się w sandboxach czasami potrafię ( W Skyrim właściwie nie dotknąłem wątku głównego przez jakieś 30 godzin i mi się znudziło ). Przełączanie się między bohaterami też mi się nie podoba. Nie lubię grać tym szczylem Franklinem ( te ciągłe "homie" doprowadza mnie do szału ). Jedyna postać, którą lubię to Michael i właściwie dla mnie to mógłaby być jedyna grywalna postać w GTAV. Trevora też nie cierpię

Tak jak napisałem, GTAV to dla mnie taki Sims z gangsterami. W grach muszę mieć jasny cel. Nie umiem się bawić tak jak niektórzy, po prostu szwędając się bez celu. Jeśli gra rozmienia się na drobne, dla mnie jest to cholernie rozpraszające i dekoncentrujące. Tyle że właściwie każde GTA od czasu wejścia w 3D takie jest

Mikropłatności, tak długo jak nie zmieniają gry w pay2win, to niech sobie będą. Od tego już nie uciekniemy i możemy jedynie mieć nadzieję, że nie stanie się z dużymi grami to, co stało się z mobilnymi.

GTAV nie jest na pewno dla każdego ( zapewne i nie dla mnie, ale mi i tak wepchali to w bundlu z PS4 ), ale nie można jednak Rockstar odmówić rozmachu i pierdutu

Jebie mnie to. Kopulujący Chop mnie rozbawił Szczególnie widok z jego postaci w tym momencie. Najpierw było WTF, a potem rechot.

to przełączenie na widok Chopa to też trochę taki pstryczek w nos dla serii CoD gdzie jakiś czas temu też było sterowanie psem

:pajonk78 Za tekst "haters gona hate" powinieneś walnąć się głową w ścianę. Wystarczyło odpowiedzieć, że w grze nie ma więcej rzeczy tego typu, gra rozkręca się w trybie online i jest fajna. Zachowałeś się jak fanboy-neofita.

Nie żadne nitpicking ani czepianie się szczegółów. Od tego się zaczyna.

Mikropłatności pokazały mi się, gdy chciałem kupić pistolet za 350 a miałem 300. Jeśli ktoś uważa, że to jest normalne i zupełnie niegroźne ze strony twórców i producenta, to niech się zgłosi. Prześlę numer swojego konta. Niby taka niewinna gra wstępna, ale ruchanie w dupsko się tak właśnie zaczyna.

:salival
"możemy jedynie mieć nadzieję, że nie stanie się z dużymi grami to, co stało się z mobilnymi."

Zgoda. Ale możemy bezczynnie się temu przyglądać, a możemy drzeć japę, jak ja.

:zieelo, Ty i Pajonk78 chyba nie rozumiecie o czym mówię. Ja mówię o wprowadzaniu pewnych elementów, które są bardzo niebezpieczne z punktu widzenia gracza. Producenci i twórcy gier, zachęceni brakiem odzewu ze strony konsumenta, będą posuwać się w tych szemranych praktykach coraz dalej i dalej.

Pewnie, nikomu to teraz nie przeszkadza, ale za kilka miesięcy/lat być może będzie to norma. A ja tego nie chcę. Więc pie*oli mnie jak wielką erekcję macie na widok zachodu słońca i mgły w GTA.

Czyli co, ostatecznie warto będzie kupić na zimowych Steam Sale'ach w 2016?

:lenn_eavy nie... warto kupić już teraz...

:gietek wychodzisz na ulicę... walisz trzech, czterech czarnych po ryju i masz już te brakujące 50... takiego malkontenta dawno już nie słyszałem.

Ja pierdziu. Co Ci to przeszkadza? Przecież grasz obecnie w SP. Nie musisz używać mikropłatności. Ja nie używam, bo nie są mi do niczego potrzebne i gra się zajebiście. Pograj sobie w CS to zobaczysz co tam się dzieje z mikropłatnościami.

Nie chcesz. Nie graj. Ale Twoja opinia nic nie wnosi do samej grywalności w grze...

Ja właśnie wróciłem z Empiku ze swoim egzemplarzem. Singiel świetny, niezła fabuła, chociaż czasem pewien niedosyt zostaje, szczególnie duży postęp w grafice i sztucznej inteligencji. Fizyka chyba jest kopiuj wklej z GTA IV(no poza modelem jazdy, bo to jest gorsze). W online jeszcze nie grałem, ale z relacji kumpli to jest nieźle. Gdyby jeszcze dali dedykowane serwery, żeby można było wgrywać mody...

trochę zły strzał z CS, WoT by było lepszym porównaniem, czy inne p2w.

Nie wiem kolego, jak dla mnie to wygląda, że serio po prostu czepiasz się i skreślasz grę tylko dlatego, że nie spodobały Ci się mikropłatności a teraz dodatkowo zaczynasz snuć jakieś dziwne teorie spiskowe nt. przyszłości gier komputerowych.
Nikt tutaj nie dostaje erekcji z powodu zachodów słońca w GTA (WTF?? ), po prostu próbujemy Cię przekonać, że nie warto skreślać świetnej gry tylko dlatego, że zaproponowano Ci kupienie kasy w grze za prawdziwą gotówkę.
Jak idziesz do chińskiej knajpy i chcesz jeść pałeczkami a dostajesz DODATKOWO do dania widelec żeby łatwiej się jadło, to też się burzysz, że Ci je wciskają na siłę chociaż ich nie chcesz i przez to wyrzucasz całe podane żarcie? (coś mnie ostatnio na durne przenośnie z jedzeniem tutaj bierze )

Skreślam grę??? o.O

Ludzie, przecież Wy macie problemy z rozumowaniem. Podstawowe problemy z rozumowaniem.

Nie napisałem RECENZJI prawda? To były luźne przemyślenia po około 4 godzinach siedzenia przy GTA i tylko około połowa to był gameplay.

To są moje luźne przemyślenia na temat niektórych zjawisk w przemyśle gier komputerowych. Słyszeliście może o tym co Valve zrobił z modami na Steam Workshop? Że będzie można mody sprzedawać?

No to teraz wku*wiam się na to że mody pod Skyrima wychodzą płatne. A taki :Zieelo przyjdzie i powie, że "hejtuję" Skyrima.

:Misiek666, chyba Cię posrało. Ile razy mam powtarzać że nie o to chodzi? W ogóle czytasz to co odpisuję, czy tak sobie piszesz, żeby mi do*ebać? Mi chodzi o sam fakt istnienia mikropłatności w grze single player.

Ręce opadają...

Kolejnym odpisującym polecam dobre zrozumienie mojej wypowiedzi. Dla klarowności:

1. To nie jest recenzja gry.

2. Wkurzają mnie mikropłatności w grze single player.

3. Wkurza mnie fragmentacja gry (coś się wycina i daje na osobnej platformie).

Kapiszi teraz?

Aż włączyłem sobie pierwszy raz od kilku miesięcy, żeby sprawdzić.

a) na konsoli nie ma mikropłatności, a szkoda, byłem ciekaw ile kosztuje wirtualne pole golfowe w przeliczeniu na prawdziwe pieniądze

b) super jest ta gra, zdążyłem o niej zapomnieć, a teraz znowu gram

:gietek żyłka na czole Ci zaraz wyskoczy

:filonpl - o ile się nie mylę na konsoli jest tylko w Online. W singlu nie ma mikropłatności. Ale mogę sie mylić. Nie dotknąłem Online w ogóle i nie mam zamiaru, bo po postu nie gram multi. Natomiast według tego co R* napisał, to sprawa chyba dotyczy tylko Online. Mi w każdym gra nigdy nie zaoferowała mikropłatności. W singlu może sprawa dotyczy jedynie PC, ale to też nie jestem pewien.

:gietek - "Zgoda. Ale możemy bezczynnie się temu przyglądać, a możemy drzeć japę, jak ja." - świetnie, tylko że twoje darcie japy jak i bezczynne przyglądanie się będzie miało dokładnie taki sam efekt - żaden. Jeśli trafiam na grę z paywallem, w którą nie da się grać, jeśli nie wpompuję w nią prawdziwych pieniędzy, to sobie po prostu odpuszczam. Jedyną formą płacenia w grze jaką uznaję jest odblokowanie pełnej wersji gry, gdy mam demo. Wszelkie "in-game currency" i podobne rzeczy olewam. Nie muszę drzeć japy na JM z tego powodu. Po prostu odkrywam, że gra działa tak a nie inaczej i tracę nią zainteresowanie. Innymi słowy głosuję portfelem. Tutaj nie ma nawet co się złościć, bo szkoda nerwów. To że kilka osób nie będzie akceptowało takiego modelu biznesowego, wcale nie wpłynie na producentów, bo na jedną osobę "rebelianta" przypadnie 100, które będą chciały osiągnąć w grze coś szybciej itd. Jeśli nie byłoby konsumentów, to taki model biznesowy by wyginął. Jest zapotrzebowanie, to in-game purchases ma się dobrze. Jedyne co można zrobić, to po prostu z tego nie korzystać. Zresztą GTA5 to bardzo zły przykład, bo akurat tam mikropłantności nie zaburzają balansu rozgrywki. Nie jest absolutnie w ogóle potrzebne płacenie za cokolwiek, by cieszyć się 100% pełną grą. Opcja ta istnieje dla ludzi, którzy chcą pewne rzeczy mieć szybciej. A istnieje, bo tacy ludzie istnieją. Jeszcze raz napiszę, że sam nie korzystam z takich opcji, jeśli gry ( głównie ostatnimi czasy mobilne jak Modern Combat 5, czy Dead Trigger 2 ) zmieniają się w pay2win i wręcz umieszczają w sklepie przedmioty, których NIE DA się zdobyć normalnie grając nieważne ile godzin spędzisz w grze, to po prostu sobie odpuszczam takie gry. Rezultat twojego "darcia japy" będzie tylko jeden - nic się nie zmieni, bo "darcie japy" nie ma wartości z finansowego punktu widzenia. Nie bez powodu powstało powiedzenie, by głosować portfelami.