TL ; DR - jeśli nie chce Ci sie czytać to prawdopodobnie ta gra nie jest dla Ciebie
Nie mieści mi się w głowie co się stało z Falloutem. Nie, nie chodzi mi o to, że gra jest kiepska. Wręcz przeciwnie. Nie potrafię zrozumieć czemu tak duża liczba graczy wystawia czwórce negatywne opinie. Chociaż z drugiej strony trochę rozumiem - wygórowane oczekiwania potrafią zepsuć frajdę nawet gdy tak naprawdę zabawa jest przednia. Człowiek trzepie banana do wideo Bethesdy i się nie może doczekać. Potem się okazuje, że to tylko gra, a nie objawienie bóstwa i odkrycie krańców wszechświata i człowiek się złości.
Bo tak naprawdę zabawa jest przednia. Mam na liczniku 98 godzin i nic nie zapowiada żeby zmierzała ku końcowi. Oczywiście są minusy, ale są dosłownie przywalone ilością i rozmiarem plusów. Jeśli Wasza opinia opiera się na 2 godzinnym gameplayu, to nic dziwnego, że się nie podoba. Są zmiany w porównaniu fo F3 i to spore - zarówno w warstwie graficznej jak i mechanicznej. Zdaje się, że Bethesda zrobiła listę najlepszych modów do F3 i zaimplementowała to w F4.
Zacznę od oczywistych minusów, wliczając w to pozorne minusy:
- silnik graficzny ma brodę, dość długą nawet. Oczywiście, że gra nie wygląda jak inne pozycje z tego roku. Tekstury są chujowe dla kogoś kto wlepia nos w monitor i skanuje piksele.
- główny wątek w dalszym ciągu jest jednowymiarowy (jak w F3).
- dialogi (dla tych, którzy lubią słuchać długaśnych historyjek i wczuwać się w świat gry poprzez opowiastki npc). (pozór)
- bugi i glicze (dla tych którzy mają LUCK około 2, bo na moim średnim sprzęcie miałem dokładnie jednego CTD i może dwa poważne glicze typu "wpadł przez podłogę").
- towarzysze podróży dalej włażą w drogę.
- nie ma skilli (pozór)
- bałagan w pipboy'u
- mała mapa (też pozór)
- łeee łeee łeee... ja chcę er-pe-gieee.... (pozór...)
To by było na tyle. Ponad połowa marudzących na metacritic daje 0/10 za grafikę. Ale takich to od razu pod ścianę i maszynowym.
Plusy:
- silnik graficzny (a jak!) - gra mimo starości creation engine wygląda bardzo bardzo przyzwoicie, może nie tak zajebiście jak niektóre gry, ale przynajmniej modów i zabawy będzie cała masa.
- misje poboczne i niektóre z głównego wątku - majstersztyk! The Silver Shroud, The Big Dig, Here There Be Monsters, Unlikely Valentine, Institutionalised, The Glowing Sea, Pull The Plug, The Molecular Level, Institutionalized... a ja jeszcze mam w jednej trzeciej nieodkrytą mapę...
- dialogi (a jak!!) - naprawdę wolę prowadzić sensowną rozmowę, która się klei, zamiast skakać w tę i we wtę po liście wątków i sprawdzać, które odpowiedzi jeszcze muszę kliknąć. Dialog a'la F3: "NPC: I wtedy zobaczyłem jak zabijają moją żonę... Ja: OK, co mi powiesz o tutejszych mieszkańcach?". Zamiast tego, w F4 powiem "Tak mi przykro" albo "Takie jest życie" albo coś w tę dechę. Poza tym można opuścić dialog, przebrać się w coś co ma CHR +3 i kontynuować rozmowę.
- towarzysze podróży - można ich przebrać, dać im broń, wydawać rozkazy, romansować z nimi. Poza tym mają jakąś swoją historię, mają swoje questy. Czy jest tu ktokolwiek, kto podróżował z Paladin Cross w F3?
- nie ma skilli (a jak!!!). Wreszcie! Zamiast ładowania punktów w skille i burdelu w perkach, skille są wbudowane w perki, które są elegancko uporządkowane.
- ogromny plus: ulepszanie, wliczając w to power armor, bronie i zbroje - ich różnorodność i zajebistość. Kaman, w kostiumie Silver Shroud biegam od ukończenia misji (nawet mi go w dowód wdzięczności 2 razy ulepszyli). Ogromu ulepszeń w F4 nie da się prosto opisać.
- mapa - jest napakowana zawartością. I w dodatku jest bardziej trójwymiarowa - jest dużo wysokich budynków, wieżowców, fabryk, itp. Można windą wjechać na dach, skakać z jednego budynku na drugi, a potem zejść schodami przeciwpożarowymi. Poza tym wszędzie są autostrady, na które często da się wdrapać i odkryć zupełnie inny świat. Owszem mapa nie jest wielka, ale jest bardzo skondensowana. Centralna część wygląda jak teren wojenny. No i różnorodność terenu - od Glowing Sea, przez miasto, wioski, jeziora, porty lotnicze, morskie po tereny zalesione w których czają się yao guai.
- potwory - szczury wyskakujące z ziemi, deathclaw próbujący unikać kul, ghoule schowane w śmieciach, wyskakujące z dziur w ścianach. Nigdy nie możesz być pewien co czai się na rogiem.
- npc mają różne głosy i zróżnicowany wygląd. Jeśli mają imię, to pewnie mają zwizanego z nimi questa.
- budowanie osiedli - to temat na osobny wieczór.
- character creation - jak już załapiesz o co chodzi, to zrozumiesz że jest rewolucyjny (Wpiszcie sobie "Putin Fallout 4" albo "Trevor Philips Fallout 4" w Google). Codsworth będzie się do Ciebie zwracał po imieniu (są oczywiście granice).
- trudność rozgrywki - muszę używać lekarstw i narkotyków, czególnie przy spotkaniach z mutantami i deathclawami, a czasem nawet gdy liczba przeciwników jest dość spora. Muszę używać VATS i modlić się o crity. Nie jest łatwo, szczególnie jak biegnie do ciebie mutant z nukiem w dłoni.
- pogoda - zjawiska atmosferyczne są chyba 3: deszcz, mgła i nuklearna burza.
- sandbox rpg (a jednak)
W przyszłym roku wychodzi GECK więc zabawa się dopiero zaczyna. Ktokolwiek uważa, że F3>F4 jest w moich oczach kompletnym kretynem
A teraz zjebka in 3... 2... 1...
P.S. Jeśli komuś przyszło do głowy zrobić quest Travisa Milesa, to niech się jeszcze zastanowi...
Nie mieści mi się w głowie co się stało z Falloutem. Nie, nie chodzi mi o to, że gra jest kiepska. Wręcz przeciwnie. Nie potrafię zrozumieć czemu tak duża liczba graczy wystawia czwórce negatywne opinie. Chociaż z drugiej strony trochę rozumiem - wygórowane oczekiwania potrafią zepsuć frajdę nawet gdy tak naprawdę zabawa jest przednia. Człowiek trzepie banana do wideo Bethesdy i się nie może doczekać. Potem się okazuje, że to tylko gra, a nie objawienie bóstwa i odkrycie krańców wszechświata i człowiek się złości.
Bo tak naprawdę zabawa jest przednia. Mam na liczniku 98 godzin i nic nie zapowiada żeby zmierzała ku końcowi. Oczywiście są minusy, ale są dosłownie przywalone ilością i rozmiarem plusów. Jeśli Wasza opinia opiera się na 2 godzinnym gameplayu, to nic dziwnego, że się nie podoba. Są zmiany w porównaniu fo F3 i to spore - zarówno w warstwie graficznej jak i mechanicznej. Zdaje się, że Bethesda zrobiła listę najlepszych modów do F3 i zaimplementowała to w F4.
Zacznę od oczywistych minusów, wliczając w to pozorne minusy:
- silnik graficzny ma brodę, dość długą nawet. Oczywiście, że gra nie wygląda jak inne pozycje z tego roku. Tekstury są chujowe dla kogoś kto wlepia nos w monitor i skanuje piksele.
- główny wątek w dalszym ciągu jest jednowymiarowy (jak w F3).
- dialogi (dla tych, którzy lubią słuchać długaśnych historyjek i wczuwać się w świat gry poprzez opowiastki npc). (pozór)
- bugi i glicze (dla tych którzy mają LUCK około 2, bo na moim średnim sprzęcie miałem dokładnie jednego CTD i może dwa poważne glicze typu "wpadł przez podłogę").
- towarzysze podróży dalej włażą w drogę.
- nie ma skilli (pozór)
- bałagan w pipboy'u
- mała mapa (też pozór)
- łeee łeee łeee... ja chcę er-pe-gieee.... (pozór...)
To by było na tyle. Ponad połowa marudzących na metacritic daje 0/10 za grafikę. Ale takich to od razu pod ścianę i maszynowym.
Plusy:
- silnik graficzny (a jak!) - gra mimo starości creation engine wygląda bardzo bardzo przyzwoicie, może nie tak zajebiście jak niektóre gry, ale przynajmniej modów i zabawy będzie cała masa.
- misje poboczne i niektóre z głównego wątku - majstersztyk! The Silver Shroud, The Big Dig, Here There Be Monsters, Unlikely Valentine, Institutionalised, The Glowing Sea, Pull The Plug, The Molecular Level, Institutionalized... a ja jeszcze mam w jednej trzeciej nieodkrytą mapę...
- dialogi (a jak!!) - naprawdę wolę prowadzić sensowną rozmowę, która się klei, zamiast skakać w tę i we wtę po liście wątków i sprawdzać, które odpowiedzi jeszcze muszę kliknąć. Dialog a'la F3: "NPC: I wtedy zobaczyłem jak zabijają moją żonę... Ja: OK, co mi powiesz o tutejszych mieszkańcach?". Zamiast tego, w F4 powiem "Tak mi przykro" albo "Takie jest życie" albo coś w tę dechę. Poza tym można opuścić dialog, przebrać się w coś co ma CHR +3 i kontynuować rozmowę.
- towarzysze podróży - można ich przebrać, dać im broń, wydawać rozkazy, romansować z nimi. Poza tym mają jakąś swoją historię, mają swoje questy. Czy jest tu ktokolwiek, kto podróżował z Paladin Cross w F3?
- nie ma skilli (a jak!!!). Wreszcie! Zamiast ładowania punktów w skille i burdelu w perkach, skille są wbudowane w perki, które są elegancko uporządkowane.
- ogromny plus: ulepszanie, wliczając w to power armor, bronie i zbroje - ich różnorodność i zajebistość. Kaman, w kostiumie Silver Shroud biegam od ukończenia misji (nawet mi go w dowód wdzięczności 2 razy ulepszyli). Ogromu ulepszeń w F4 nie da się prosto opisać.
- mapa - jest napakowana zawartością. I w dodatku jest bardziej trójwymiarowa - jest dużo wysokich budynków, wieżowców, fabryk, itp. Można windą wjechać na dach, skakać z jednego budynku na drugi, a potem zejść schodami przeciwpożarowymi. Poza tym wszędzie są autostrady, na które często da się wdrapać i odkryć zupełnie inny świat. Owszem mapa nie jest wielka, ale jest bardzo skondensowana. Centralna część wygląda jak teren wojenny. No i różnorodność terenu - od Glowing Sea, przez miasto, wioski, jeziora, porty lotnicze, morskie po tereny zalesione w których czają się yao guai.
- potwory - szczury wyskakujące z ziemi, deathclaw próbujący unikać kul, ghoule schowane w śmieciach, wyskakujące z dziur w ścianach. Nigdy nie możesz być pewien co czai się na rogiem.
- npc mają różne głosy i zróżnicowany wygląd. Jeśli mają imię, to pewnie mają zwizanego z nimi questa.
- budowanie osiedli - to temat na osobny wieczór.
- character creation - jak już załapiesz o co chodzi, to zrozumiesz że jest rewolucyjny (Wpiszcie sobie "Putin Fallout 4" albo "Trevor Philips Fallout 4" w Google). Codsworth będzie się do Ciebie zwracał po imieniu (są oczywiście granice).
- trudność rozgrywki - muszę używać lekarstw i narkotyków, czególnie przy spotkaniach z mutantami i deathclawami, a czasem nawet gdy liczba przeciwników jest dość spora. Muszę używać VATS i modlić się o crity. Nie jest łatwo, szczególnie jak biegnie do ciebie mutant z nukiem w dłoni.
- pogoda - zjawiska atmosferyczne są chyba 3: deszcz, mgła i nuklearna burza.
- sandbox rpg (a jednak)
W przyszłym roku wychodzi GECK więc zabawa się dopiero zaczyna. Ktokolwiek uważa, że F3>F4 jest w moich oczach kompletnym kretynem
A teraz zjebka in 3... 2... 1...
P.S. Jeśli komuś przyszło do głowy zrobić quest Travisa Milesa, to niech się jeszcze zastanowi...
--