Mam 120 GB SSD i bez problemu mieści się jedna obszerna gra (20), a jeszcze zostanie ok. 30 GB wolnego.
Sztuczka polega na przeniesieniu całego profilu użytkownika na inny dysk (u mnie: HDD 2 TB).
Na SSD mam:
- Windows 7
- programy biurowe i użytkowe,
- program bazodanowy potrzebny do pracy,
- profil SeaMonkey (niemały, ale wolę żeby szybciej działało; cache mam w RAM-dysku).
Teraz mam 65 GB wolnego, bo skończyłem Wasteland 2 (dwukrotnie!) i usunąłem "Elite: Dangerous" (po ogłoszeniu, że nie będzie trybu offline gra mnie już nie interesuje; będę się domagał zwrotu 80 GBP).
Odpowiednio zarządzany 120 GB SSD nadaje się do gier...