Dżem Smaczny
Dzisiaj nieco poźniej niż zwykle, bom nieco za bardzo komara przyciął po wczorajszym biesiadowaniu JM w Marcinku...
ponieważ nie znalazłem głębszych relacji i refleksji (pamięć ludzka jest zawodna) powiem, jedynie tyle, że mając w pamięci popisy wokalne (?) także między innymi śpiewaliśmy... i to kurna najbardziej klasyczną z klasycznych klasyk... a kto się ze mną nie zgodzi tego wyzywam na ubitą ziemię....
a teraz do rzeczy
to także jest gra słów - rat=szczur, ale także między innymi =polować na szczury, kreatura... może Obłędny miałby jeszcze jakieś sugestie...
"... pojmaliśmy tyrana - teraz jesteście wolni... (wolne)"
a w przyszłym roku są wybory prezydenckie w Stanach...
poniższy opis będzie się tyczył następnych dwóch obrazków. Miałem z nimi sporo problemu a wydaje mi się, że są wyjątkowo celne. Dotyczą dyskusji gdzie powinien toczyć się ewentualny proces Saddama. (chodzi w dyskusji o to czy proces powinien odbyć się w USA, przed Międzynarodowym Trybunałem, czy też powinni go osądzić sami irakijczycy w Iraku) Poniżej uwagi nieocenionego :wieciekogo..
"...Nie znalazłem tłumaczenia hasła prawniczego "jury of one's peers" - może ktoś pomoże?
Tłumaczenie opisowe brzmiałoby: "ława przysięgłych składająca się z równych oskarżonemu"
Chodzi o to, że w Magna Carta w 1215 pojawiają się dwa punkty:
21. Książęta i Baronowie mogą być sądzeni wyłącznie przez równych sobie. (...)
22. Wolny człowiek nie może zostać zgładzony bądź osadzony, jeżeli nie został osądzony przez równych sobie.
Później, w XVIII wieku, "peer" oznaczało po prostu białego mężczyznę - taki tylko mógł zostać ławnikiem.
Natomiast aktualnie, w Stanach wszystkich uważa się za równych stanem, więc "peer" oznacza mieszkańca tego samego okręgu, niezależnie od statusu, płci itd. Amerykanie mówiąc "jury of one's peers" mają na myśli ławę przysięgłych złożoną ze zwykłych obywateli, a nie urzędników państwowych.
Dowcip polega zatem na dwuznaczności wynikającej z historii powyższego terminu..."
i rysunki:
dużo tego dzisiaj a więc
Ukłony
Dzisiaj nieco poźniej niż zwykle, bom nieco za bardzo komara przyciął po wczorajszym biesiadowaniu JM w Marcinku...
ponieważ nie znalazłem głębszych relacji i refleksji (pamięć ludzka jest zawodna) powiem, jedynie tyle, że mając w pamięci popisy wokalne (?) także między innymi śpiewaliśmy... i to kurna najbardziej klasyczną z klasycznych klasyk... a kto się ze mną nie zgodzi tego wyzywam na ubitą ziemię....
a teraz do rzeczy
to także jest gra słów - rat=szczur, ale także między innymi =polować na szczury, kreatura... może Obłędny miałby jeszcze jakieś sugestie...
"... pojmaliśmy tyrana - teraz jesteście wolni... (wolne)"
a w przyszłym roku są wybory prezydenckie w Stanach...
poniższy opis będzie się tyczył następnych dwóch obrazków. Miałem z nimi sporo problemu a wydaje mi się, że są wyjątkowo celne. Dotyczą dyskusji gdzie powinien toczyć się ewentualny proces Saddama. (chodzi w dyskusji o to czy proces powinien odbyć się w USA, przed Międzynarodowym Trybunałem, czy też powinni go osądzić sami irakijczycy w Iraku) Poniżej uwagi nieocenionego :wieciekogo..
"...Nie znalazłem tłumaczenia hasła prawniczego "jury of one's peers" - może ktoś pomoże?
Tłumaczenie opisowe brzmiałoby: "ława przysięgłych składająca się z równych oskarżonemu"
Chodzi o to, że w Magna Carta w 1215 pojawiają się dwa punkty:
21. Książęta i Baronowie mogą być sądzeni wyłącznie przez równych sobie. (...)
22. Wolny człowiek nie może zostać zgładzony bądź osadzony, jeżeli nie został osądzony przez równych sobie.
Później, w XVIII wieku, "peer" oznaczało po prostu białego mężczyznę - taki tylko mógł zostać ławnikiem.
Natomiast aktualnie, w Stanach wszystkich uważa się za równych stanem, więc "peer" oznacza mieszkańca tego samego okręgu, niezależnie od statusu, płci itd. Amerykanie mówiąc "jury of one's peers" mają na myśli ławę przysięgłych złożoną ze zwykłych obywateli, a nie urzędników państwowych.
Dowcip polega zatem na dwuznaczności wynikającej z historii powyższego terminu..."
i rysunki:
dużo tego dzisiaj a więc
Ukłony