Wlasnie wróciłem z występu dla delegacji niemieckiej, który odbył się w internacie szkolnym. Występ polegał na tym że dzieciaki przygotowały mały pokaz mody, ja natomiast bylem odpowiedzialny na puszczanie muzyki jako tło do danego stylu ubioru. Przed moim występem robili jakies lipne pokazy. Wiadomo jak na takich przyjeciach totalna stypa, nic smiesznego sie nie dzieje... Poźniej sie zaczęło: przeszedł chlopak przebrany za metalowca, drugi za punka... (w tle Godsmack i Rammstein)... i nagle cisza.... zapowiedzana zostala kolezanka (ILONKA) ubrana w strój.... łagodnie mowiac... dziwki ) w glosnikach juz rozbrzmiewa BOUNCE, bass przeszywa żołądki... wchodzi kolezanka... a niemcy taaaaaaaaaaaaki karp, oczy na wieszchu, ślina cieknie...
dziewczyna ma 18 lat i piersi jak dorodne glowki kapusty... a że jest niska... to w zasadzie widac same piesi Boże one naprawde są wielke!!! Niemcy tak zaczeli klaskać że mało nie skończylo sie na masturbacji...
Występ zakończony... a tu podchodzi taki podekscytowany, stary, siwy, grubawy niemiec do naszej Ilonki i pyta grzecznie po niemiecku:
- Przepraszam, czy to są sylikony?
Ilonka zdziwiona:
- Nieeeee, polskie naturalnie wychodowane!
dziewczyna ma 18 lat i piersi jak dorodne glowki kapusty... a że jest niska... to w zasadzie widac same piesi Boże one naprawde są wielke!!! Niemcy tak zaczeli klaskać że mało nie skończylo sie na masturbacji...
Występ zakończony... a tu podchodzi taki podekscytowany, stary, siwy, grubawy niemiec do naszej Ilonki i pyta grzecznie po niemiecku:
- Przepraszam, czy to są sylikony?
Ilonka zdziwiona:
- Nieeeee, polskie naturalnie wychodowane!