Jako, że mieszkam w trójmieście, bywam tez i na koncertach. Program na wczoraj: Dobry Dzień, Plebania i Fosfor w Uchu. W Uchu, znaczy sie takim klubie, zeby ktos nie myslał, zem sobie fosfor do ucha albo inne perwersje.. .

Nieważne.

Polazlem tam z moim kochaniem, koncert super, kochanie zachwycone, Plebania skonczyła grać, więc udalismy sie w kierunku przedsionka, coby troche ochłonąć (głównie ja).

Nagle moje kochanie [A]
A: o ja... Tam stoi moj dawny pan od statystyki...
J[a]: Ktoro to.
A: A ten tam ( i pokazuje)

patrze, i widze kilku gostków. Jeden badwczo przyglada sie Agatce. Nagle g[ościu] podchodzi do nas, wyciaga do mnie łapę i

G: Witam kolegę z pracy! A ciebie to też skądś znam!


Wstęp na Plebanię: 10 złtoych
Piwo: nie wiem, ale duzo
Mina mojej, kiedy dowiedziała się, że jestem z jej dawnym panem od staty na ty: bezcenna.

"a ciebie to też skądś znam"

Kiedyś w toruńskim klubie "Od Nowa" na koncercie jazzowym podrywał mnie przy barze pewien pan. Pan był już zawiany i gadał głupoty, niemniej nie zapomniał mi się przedstawić imieniem. Kilka dni później okazało się, że ten pan ma doktorat z fizyki i ma z moim (ówczesnym) chłopakiem ćwiczenia z algebry Wiwat miasta akademickie!

Taaa... Wiwat starszy brat jako lektor chińskiego
Nie ma to jak totalna demotywacja do nauki

Co tu mówić o studiach. Moja przyjaciółka, nauczycielka z gimnazjum, opowiadała mi , jak to uczennice z wyrzutem oznajmiły jej, że śmiały widzieć ją w pewnym klubie. Najlepsze było to, że pora była raczej bardzo wczesna rano, niż późna wieczór choćby...

Znaczy nie kopcie leżącego i w naszej piaskownicy i mnichy do łopaty? Ta plebania? To oni jeszcze grają?