Jasiu poszedł pierwszy raz do szkoły. Kiedy zajęcia się kończyły Pani zadała dzieciom pracę domową: mają wymyśleć 'swój własny kolor", nie jakiś tam taki zwykły, ale 'swój własny'. Jasio wrócił do domu i myślał przez resztę dnia... Trochę mu nie szło, więc zadzwonił do Zosi:
-Zosiu, masz już może swój kolor?
-No mam... Kanarkowy żółty...
-Ale super kolor, ja jeszcze nie mam, aole będę myśłał...
Ale dalej nic nie wymyślił, więc zadzwonił do Stasia:
-No i jak Stasiu masz już swój kolor?
-No. Podniebny błękit...
_Ale super kolor, na pewno dostaniesz piątkę...
I tak Jasiu myślał i wymyśłił: KRWISTY CZERWONY. Myślał tak o nim całą noc, żeby nie zapomnieć. żeby tylko nie zapomnieć.
Następnego dnia Pani zaczęła pytać o te kolory.No i Zosia dostała 5, Stasiu nawet 5+. A kiedy miała przyjść kolej Jasia do klasy wszedł Pan Dyrektor z małym Murzynkiem.
-Dzieci, to jest wasz nowy kolega Mambo.O, tu jest miejsce, przed Jasiem, siadaj...
Pani na to:
-Wiesz, każde dziecko miało wymyśleć 'swój własny kolor', ale jesteś nowy, więc nie musisz odpowiadać. Chociaż może chcesz, bo masz taki swój kolor...
Wtedy Mambo na to:
-Tak mam... KRWISTY CZERWONY
A JAsia wtedy krew zalała, piana z ust mu poszła, a Pani widząc zniecierpliwieni e i złość na twarzy Jasia mówi:
-Jasiu to juz możesz powiedzieć 'swój własny kolor'
A Jasiu na to grobowym głosem:
-jebany czarny
***
Facet postanowił wybrać się z żółwiem do kina. Trzyma zwierzątko pod pachą, podchodzi do kasjerki i prosi o bilet.
- Poproszę jeden normalny i jeden ulgowy, dla żółwia.
- Przykro mi, ale to nie jest zoo, nie może pan wejść z żółwiem!
- Ależ to mały żółw, zachowuje się cichutko, przecież nikomu nie będzie przeszkadzał.
- To porządne kino, proszę nie blokować kolejki!
- Ależ proszę pani, kupię dwa normalne...
- Nie i już. Następny!
Facet odszedł jak niepyszny, za zakrętem wsadził sobie żółwia w spodnie i po chwili wrócił do kasy - pod pachą miał już tylko pudełko z popcornem, w ręce kolę. Tym razem dostał normalny bilet bez większych problemów.
W środku seansu postanowił pozwolić biednemu zwierzęciu pooddychać trochę świeżym powietrzem - rozpiął więc rozporek, aby żółw mógł w końcu wychylić szyję.
Rozmowa w tym samym rzędzie - kilka siedzeń dalej:
- Stary - widziałeś?
- Co?
- Ten facet tam - ma fiuta na wierzchu...!
- No i co z tego? To erotyczny film - ty też prawie masz.
- No... ale mój nie wpierdala popcornu!
***
Maz wracał codziennie na totalnej bani do domu. Pił całymi wieczorami z kolegami az urywał mu sie film i wracał do domu. Zona nie mogła juz tego zniesc. Nie wytrzymała i za ktoryms razem jak maz wrocił totalnie nawalony i poszedł spac, wsadziła mu prezerwatywe w dupe. Maż rano wstał poszedł sie myc. Stoi pod prysznicem myje sie, nagle patrzy a ty cos mu z tyłka wystaje, Wyciaga a tu guma. Skonczył sie myc, ubrał i poszedł na sniadanie. Nic zonie o gumce nie powiedział, siedział tylko cicho i jadł.
Nagle zona nie wytrzymała i sie spytała:
- Co dzis znowu bedziesz pic z kolegami?
-Ja juz nie mam kurwa kolegow!!!
-Zosiu, masz już może swój kolor?
-No mam... Kanarkowy żółty...
-Ale super kolor, ja jeszcze nie mam, aole będę myśłał...
Ale dalej nic nie wymyślił, więc zadzwonił do Stasia:
-No i jak Stasiu masz już swój kolor?
-No. Podniebny błękit...
_Ale super kolor, na pewno dostaniesz piątkę...
I tak Jasiu myślał i wymyśłił: KRWISTY CZERWONY. Myślał tak o nim całą noc, żeby nie zapomnieć. żeby tylko nie zapomnieć.
Następnego dnia Pani zaczęła pytać o te kolory.No i Zosia dostała 5, Stasiu nawet 5+. A kiedy miała przyjść kolej Jasia do klasy wszedł Pan Dyrektor z małym Murzynkiem.
-Dzieci, to jest wasz nowy kolega Mambo.O, tu jest miejsce, przed Jasiem, siadaj...
Pani na to:
-Wiesz, każde dziecko miało wymyśleć 'swój własny kolor', ale jesteś nowy, więc nie musisz odpowiadać. Chociaż może chcesz, bo masz taki swój kolor...
Wtedy Mambo na to:
-Tak mam... KRWISTY CZERWONY
A JAsia wtedy krew zalała, piana z ust mu poszła, a Pani widząc zniecierpliwieni e i złość na twarzy Jasia mówi:
-Jasiu to juz możesz powiedzieć 'swój własny kolor'
A Jasiu na to grobowym głosem:
-jebany czarny
***
Facet postanowił wybrać się z żółwiem do kina. Trzyma zwierzątko pod pachą, podchodzi do kasjerki i prosi o bilet.
- Poproszę jeden normalny i jeden ulgowy, dla żółwia.
- Przykro mi, ale to nie jest zoo, nie może pan wejść z żółwiem!
- Ależ to mały żółw, zachowuje się cichutko, przecież nikomu nie będzie przeszkadzał.
- To porządne kino, proszę nie blokować kolejki!
- Ależ proszę pani, kupię dwa normalne...
- Nie i już. Następny!
Facet odszedł jak niepyszny, za zakrętem wsadził sobie żółwia w spodnie i po chwili wrócił do kasy - pod pachą miał już tylko pudełko z popcornem, w ręce kolę. Tym razem dostał normalny bilet bez większych problemów.
W środku seansu postanowił pozwolić biednemu zwierzęciu pooddychać trochę świeżym powietrzem - rozpiął więc rozporek, aby żółw mógł w końcu wychylić szyję.
Rozmowa w tym samym rzędzie - kilka siedzeń dalej:
- Stary - widziałeś?
- Co?
- Ten facet tam - ma fiuta na wierzchu...!
- No i co z tego? To erotyczny film - ty też prawie masz.
- No... ale mój nie wpierdala popcornu!
***
Maz wracał codziennie na totalnej bani do domu. Pił całymi wieczorami z kolegami az urywał mu sie film i wracał do domu. Zona nie mogła juz tego zniesc. Nie wytrzymała i za ktoryms razem jak maz wrocił totalnie nawalony i poszedł spac, wsadziła mu prezerwatywe w dupe. Maż rano wstał poszedł sie myc. Stoi pod prysznicem myje sie, nagle patrzy a ty cos mu z tyłka wystaje, Wyciaga a tu guma. Skonczył sie myc, ubrał i poszedł na sniadanie. Nic zonie o gumce nie powiedział, siedział tylko cicho i jadł.
Nagle zona nie wytrzymała i sie spytała:
- Co dzis znowu bedziesz pic z kolegami?
-Ja juz nie mam kurwa kolegow!!!
--
KTŚ - kocham tylko siebie :)