Dawajcie projekty na banner, tylko dodajcie efekt szoku.

Ja: W ten sposób wróciliśmy do kształtu projektu sprzed dwóch tygodni.
Klient: Świetnie!

- Pisze pani, że to logo jest w krzywych. Proszę je wyprostować i będzie OK.

- Dzień dobry! Sprawa jest o tyle delikatna, że napisałem do pani wszystko o tym zleceniu w zeszłym tygodniu, tylko zapomniałem kliknąć "wyślij". Czy możemy zatem przyjąć, że jakieś wstępne projekty będą na jutro?
- Witam pana. Niemalże kliknęłam przycisk odbierz i odczytałam wiadomość w zeszłym tygodniu. Wystawiłam tez fakturę, której termin płatności minął wczoraj, tylko zapomniałam kliknąć "wyślij".

My nie mamy logo. To strategia naszej firmy, która ma nas wyróżnić. Wszyscy mają logo, więc my nie chcemy.

Proszę zwiększyć odstępy między literami, bo szeroki logotyp świadczy o ekskluzywnoiści.

Nie podoba mi się to zdjęcie... Zbyt dużo uśmiechniętych ludzi zawsze budzi mój niepokój.

Z tym ostatnim nie sposób się nie zgodzić.

Faktura mniod

:jenny8

Niekoniecznie ad. 1, ale efekt szoku do niemal wszystkich prac dodaje faktura za wykonaną usługę.

Nie chcemy logo.

Krzywe jprdle

Temu od Logo nie można zarzucić braku Logo-iki

delikatna sprawa zwłaszcza

Ja chcę zobaczyć wyprostowane logo
W sumie chyba sobie wyobrażam.

Szukam sobie gdzieś praktyk w projektowaniu grafiki i aż się boję, co to będzie, jak jakimś cudem się dostanę...

:jenny8 podstawową czynnością w służbie żołnierza zawodowego jest sporządzanie notatek z każdej wykonanej czynności. Z tym, że musi ona być zaakceptowana przez przełożonego, który skreśla z 60% tekstu i wpisuje to, co on uważa, że ma być napisane w TWOJEJ notatce.
Po kilku latach służby przekonujesz się, że wystarczy za 12 razem przynieść pierwszą notatkę, trep wali na niej pieczątkę i zawsze mówi: "no i co, nie dało się tak za pierwszym razem?"

;-)

:komancz

Nie uwierzyłbym, gdyby nie to, że miałem tak przy obronie pracy magisterskiej, gdzie po pokreśleniu i wpisaniu przez promotora swojego tekstu, przepisałem, przyniosłem a on zaczął się rzucać, kto takie bzdury tam powypisywał.

Tak więc... wierzę.

Ja się swego czasu znęcałem nad dziewczyną od marketingu, która przynosiła mi projekty do akceptacji. Za każdym razem zwracałem jej uwagę, że "jest za mało tych, no, klipartów".