Kiedy byłem jeszcze młody i piękny, krążył po wsi taki kawał:
Wraca chłop nocą do domu przez cmentarz, kiedy nagle zjawia się przed nim żółte widziadło, które jęczy:
- UuuUuu! Jestem żółtą cholerą! Gnębię tych, którzy są chorzy na żółtaczkę!
Wzruszył chłop ramionami i poszedł dalej, jednak nazajutrz przechodząc przez cmentarz napotyka kolejną, czerwoną zjawę, zawodzącą:
- UuuUuu! Jestem czerwoną cholerą! Gnębię tych, którzy są chorzy na czerwonkę!
Tak jak poprzednim razem poszedł chłop, a kolejnego dnia sytuacja się powtarza, ale tym razem z białym duchem:
- UuuUuu! Jestem białą cholerą! Gnębię tych, którzy są chorzy na białaczkę!
Chłop już przyzwyczajony, zignorował zjawę i podszedł dalej.
Wracając czwartego dnia do domu, napotyka na cmentarzu księdza plebana. Przygląda się mu chłopisko przez chwilę, po czym pyta:
- A ty kogo tu gnębisz czarna cholero?
Jak było to krzyczeć. Ja nie znalazłem.
Wraca chłop nocą do domu przez cmentarz, kiedy nagle zjawia się przed nim żółte widziadło, które jęczy:
- UuuUuu! Jestem żółtą cholerą! Gnębię tych, którzy są chorzy na żółtaczkę!
Wzruszył chłop ramionami i poszedł dalej, jednak nazajutrz przechodząc przez cmentarz napotyka kolejną, czerwoną zjawę, zawodzącą:
- UuuUuu! Jestem czerwoną cholerą! Gnębię tych, którzy są chorzy na czerwonkę!
Tak jak poprzednim razem poszedł chłop, a kolejnego dnia sytuacja się powtarza, ale tym razem z białym duchem:
- UuuUuu! Jestem białą cholerą! Gnębię tych, którzy są chorzy na białaczkę!
Chłop już przyzwyczajony, zignorował zjawę i podszedł dalej.
Wracając czwartego dnia do domu, napotyka na cmentarzu księdza plebana. Przygląda się mu chłopisko przez chwilę, po czym pyta:
- A ty kogo tu gnębisz czarna cholero?
Jak było to krzyczeć. Ja nie znalazłem.
--
Uśmiechał się często, odrobinę zdziwiony. Sprawiało to na innych wrażenie, że jest trochę bardziej inteligentny niż w rzeczywistości. Tak naprawdę zwykle starał się zrozumieć, co do niego mówią.