Pewien stary rybak złowił złotą rybkę.
- Spełnię twoje trzy życzenia, jeśłi mnie wypuścisz - oznajmiła rybka - Co byś chciał, rybaku?
- Chciałbym być bogaty - rzecze rybak.
Zaszumiały nadrzeczne wikliny… srrruuu! I rybak jest bogaty.
- Co jeszcze chciałbyś, rybaku? - pyta rybka.
- Chciałbym taką zajefajną, młodą kobitkę.
Zaszumiały nadrzeczne wikliny… i wychodzi zajefajna, młoda kobitka, aż rybakowi krew w żyłe zaczęla żwawiej krążyć.
- Czego jeszcze ci potrzeba, rybaku - nalega rybka.
- Niemłody już jestem, chuć mię ogarnia, ale w kroku coś nie teges… więc chciałbym, żeby mi jeszcze h.uj zagrał na stare lata…
Zaszumiały nadrzeczne wikiny… i wychodzi Kurski z gitarą.

Trzciny!

Jest ogień

dobry tjuning

mhm

aż się zalogowałam

Wszyscy się biednego Jarka czepiają

to Jacek gra.

Piękne

Kurski to tylko jedna z wielu opcji

Mam szczerą nadzieję, że ten dowcip jakoś do niego dotrze

:bobogdan -- ale w tej wersji mnie nie śmieszy

Ale takich h**ów jest co niemiara.
Może by redakcja przykleiła ten post.

Mam taką wersję:

Pewien stary rybak złowił złotą rybkę.
- Spełnię twoje trzy życzenia, jeśli mnie wypuścisz - oznajmiła rybka - Co byś chciał?
- Chciałbym zostać prezydentem.
Zaszumiały nadrzeczne wikliny… srrruuu! I facio jest prezydentem.
- Co jeszcze chciałbyś, prezydencie? - pyta rybka.
- Chciałbym taką zajefajną, młodą kobitkę.
Zaszumiały nadrzeczne wikliny… i wychodzi zajefajna, młoda kobitka (p. Piotrowicz , aż prezydentowi krew w żyle zaczęła żwawiej krążyć.
- Czego jeszcze ci potrzeba, prezydencie- nalega rybka.
- Niemłody już jestem, prezydentem zostałem - chciałbym grać pierwsze skrzypce
Zaszumiały nadrzeczne wikliny .....

i tu proszę o podanie pointy

..., dmuchnął wiatr i rybak znalazł się ze skrzypcami w ręku, z kapeluszem pod nogami, przy wejściu do pewnego biurowca na Nowogrodzkiej.

może by tak ch*j pisać bez orta?