Kolacja, telewizor włączony, jakiś konkurent w mało skomplikowanej grze odpowiada na pytanie prezentera, dlaczego jest jeszcze "singlem":
- Bo ja to szukam ładnej, inteligentnej, miłej, kochającej, dobrze gotującej, wesołej, skromnej, i jeszcze chciałbym, żeby była dobrą matką.
Mąż z uśmiechem na buźce:
- Ja już taką mam!
Znieruchomiałam, załapałam o czym mówi, przeleciałam w myślach usłyszaną listę zalet, niczego brzydkiego nie znalazlam, nie spuszczając z oka podejrzliwie poszukałam jakiejś drgającej powieki, czy kącika ust, co zwykle jest jaśniutkim sygnałem, że zaraz palnie coś takiego, że mi w pięty pójdzie...
Nic. Tylko szczery uśmiech i słodkie oczka. Fakt, nie było mnie dwa tygodnie w domu... On sam został, z dziećmi... Może się po prostu stęsknił?
Wdech, pierwszy milimetr rozluźniania stężonych podejrzliwością mięśni... i sukinkot, który tylko na to czekał:
- Bo przecież nie powiedział "szczupłej"...
- Bo ja to szukam ładnej, inteligentnej, miłej, kochającej, dobrze gotującej, wesołej, skromnej, i jeszcze chciałbym, żeby była dobrą matką.
Mąż z uśmiechem na buźce:
- Ja już taką mam!
Znieruchomiałam, załapałam o czym mówi, przeleciałam w myślach usłyszaną listę zalet, niczego brzydkiego nie znalazlam, nie spuszczając z oka podejrzliwie poszukałam jakiejś drgającej powieki, czy kącika ust, co zwykle jest jaśniutkim sygnałem, że zaraz palnie coś takiego, że mi w pięty pójdzie...
Nic. Tylko szczery uśmiech i słodkie oczka. Fakt, nie było mnie dwa tygodnie w domu... On sam został, z dziećmi... Może się po prostu stęsknił?
Wdech, pierwszy milimetr rozluźniania stężonych podejrzliwością mięśni... i sukinkot, który tylko na to czekał:
- Bo przecież nie powiedział "szczupłej"...
--
https://www.facebook.com/lunaefragmenta/?ref=bookmarks