w trakcie rodzinnego wyjazdu odczułem nagłą potrzebę i wiedziony instynktem, dotarłem do przybytku mieszczącego się w jednym z centrów handlowych. Informacja na drzwiach o opłacie z góry oraz doświadczenie z lat ubiegłych iż w czeluściach tego przybytku czai się pani zwana potocznie "babcią klozetową" nakazały mi rozejrzeć się uważnie w poszukiwaniu rzeczonej osoby celem sfinalizowania transakcji. Okolica była raczej wyludniona, a w zasięgu wzroku był jeno jegomość który akurat mył ręce. Zapytałem więc:
- Nie ma nikogo z obsługi?
- Niestety! - odrzekł jegomość ze smutkiem - Trzeba sobie samemu małego wyjmować...
- Nie ma nikogo z obsługi?
- Niestety! - odrzekł jegomość ze smutkiem - Trzeba sobie samemu małego wyjmować...