Znam sporo osób, które jak się do kogoś przyczepią, to biegają za nim jak pieski i próbują dogryźć. Zwykle nieudolnie, zwykle drudzy, bo potrzebują mieć plecy, ale gotowi 24/7 popisać się swoim skromnym rozumkiem.
Swoją drogą gdyby chodziło o kogoś lepszego, to byłabym zaszczycona. Tyle razy byłam już cytowana lub parafrazowana, uhuhu... Niestety nie mogę szczerze przyznać się do takiego zainteresowania Twoją osobą, drogi pieseczku.
--
"Raz się żyje! Na szczęście..."