Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Forum > Kawały Mięsne > Z lotniska, czyli o tym jak wypić z Al Yankovicem
camilloss
camilloss - Superbojownik · 8 lat temu
Nie była to może najbardziej ekscytująca historia, ale miałem niezły ubaw. Dla cierpliwych tekst poniżej.

Wylądowałem we Frankfurcie zgodnie z planem. Nie miałem zbyt wiele czasu, a w dodatku wysiadłem z szynobusu o jedną stację za daleko. Po długiej drodze i jednym zakręceniu dotarłem do bramek C. Byłem już spóźniony, bramka 15C, z której wylatywał samolot do Bangalore była otwarta od ok 15 minut. Niby nic, wiem, że zdążę, ale jakiś wewnętrzny niepokój pozostaje. Po kontroli paszportów czekała mnie niespodziewana kontrola bagażu podręcznego i body scan. Nie przypominam sobie, żebym poprzednio przechodził ponownie kontrolę bezpieczeństwa przed wylotem na lotnisku Fraport. Kontrola bagażu podręcznego i zawartości kieszeni odbywała się na lotnisku w Warszawie a we Frankfurcie wystarczyła kontrola wizowo-paszportowa.
Radośnie i z lekką nutką niecierpliwości poddałem się kontroli „body scan”. Wykonuje się ją w pozycji, którą najtrafniej ujmuje niemieckie przyjazne zawołanie: „Hande Hoch!”. Aryjskie służby bezpieczeństwa nie były zainteresowane dalszym eksplorowaniem mojego słowiańskiego ciała i puściły mnie wolno. Tuż bo wyjściu ze skanera zauważyłem że mój plecak został odstawiony na bok. Pracownik kontroli odwrócony do mnie plecami, powoli, w skupieniu, niczym chirurg zmienił lateksowe rękawiczki. Obrócił się i zobaczyłem gościa o przesympatycznej mordzie z fryzurą Ala Yankovica. „Nie przejmuj się, to potrwa moment” krzyknął ze śmiesznym akcentem nie przerywając sobie procedury pobierania próbek z wnętrza mojego plecaka. Nie zamierzałem się przejmować - robili to już w Warszawie, nic nie wykazało, więc stałem dość wyluzowany. Załadował papierki do maszyny podobnej do biletomatu, a ta po chwili wyświetliła wynik na czerwono. Kontroler zmarszczył się, ale nie stracił dobrego samopoczucia. Dość mozolnie zabrał się do wpisywania jakiś danych do zeszytu. Plecak był niestety cały czas po jego stronie, więc nieśmiało zapytałem: „Czy z moim bagażem wszystko ok?”. Niemiecka podróbka Ala Yankovica odpowiedziała radośnie i uspokajająco:

„Wszystko w porządku, w bagażu odkryliśmy ślady ładunków wybuchowych”.

Nie wiem dlaczego, ta odpowiedź wcale nie podziałała wielce uspokajająco. Minuty do odlotu tykały w mojej głowie niczym zegar biologiczny 40-letnij panny na wydaniu. Al kiwając się beztrosko z nogi na nogę dodał braterskim tonem: „Wyluzuj, maszyna się często myli. Przyjdzie policjant, przesłucha Cię i puści wolno”. Wcale mnie to nie uspokoiło. W myślach dodałem słowa: „ślady materiałów wybuchowych, policjant, przesłuchanie, 12 minut do odlotu”. Wynik podziałał ujemnie na moje samopoczucie.
Policjant zjawił się po kilku minutach. Nie wiem skąd się wziął mit groźnych niemieckich policjantów. Dwumetrowy blondyn z pistoletem maszynowym na piersi wcale nie przypominał bezlitosnego najeźdźcy wschodnich terenów Europy. Zagajenie rozmowy było proste niczym strzał między oczy: „Sprechen Sie Deutsch?”. „NEIN!!”, wypaliłem posłusznie prawie stając na baczność. Po dwóch sekundach stwierdziłem, że moja odpowiedź była co najmniej dwuznaczna i wprowadziła policjanta w konsternację. „Can we speak English, please?” - wybrnąłem dumnie poklepując się w myślach za bystrość umysłu. Rozmowa była dość przyjazna, pytania proste: skąd, dokąd, na jak długo, po co itp…. W międzyczasie chłopaki powoli rozpakowywali zawartość mojego plecaka. Plastikowa kuweta w kilka minut wypełniła się po brzegi kosmetykami podróżnymi, książką, bielizną, ładowarkami, piersiówką, telefonami komórkowymi, kubkiem, kanapką, kabelkami, butelkami żubrówki, portfelami, skrzętnie zawiniętymi paczkami papierosów i resztą bałaganu, który upchałem po brzegi w plecaku.

Uwagę policjanta zwróciła mała buteleczka wódki dębowej, którą planowałem wzmocnić sobie sen podczas długiego lotu. „200ml to za duża pojemność” usłyszałem. „Taka mała buteleczka? Naprawdę?” próbowałem jeszcze negocjować obracając w żart, ale wiedziałem, że jestem na przegranej pozycji. „Przykro mi, musisz to tu zostawić” powiedział policjant i pożegnał się z uśmiechem. Al nie tracił dobrego humoru. Widząc minę dziecka, któremu właśnie zabrano najlepszą zabawkę mruknął do mnie rozglądając się tajniacko na boki: „Pij!, możesz to wypić teraz!!”. Popatrzyłem na niego międzynarodową miną, którą można zamknąć w gimnazjalnym stwierdzeniu: „Ochujałeś?”. Kontroler nie przestawał dopingować: „Pij! Nikt nie widzi. PIJ!!”. Czemu nie? Odkręciłem buteleczkę, przechyliłem nieśmiało. Al śmiejąc się na głos; „Tylko tyle??!! Pij, mówię!”. Ktoś z obsługi z daleka zagadał Ala, co się dzieje takiego śmiesznego, a ten obojętnym tonem odkrzyknął „nic, kolega dopija wodę”. Po opróżnieniu połowy buteleczki poczułem miłe ciepło rozchodzące się po organizmie. Chciałem odstawić butelkę, ale usłyszałem: „Nie ma czasu, dawaj!”. Wziąłem jeszcze większy łyk, ale przyjemne ciepło zaczynało niebezpiecznie targać moim żołądkiem. Odstawiłem butelkę, Al się tylko zapytał: „Już? Na pewno? Możesz wypić do końca”. Gdzieś w środku przebiegła mi myśl, że samolot jeszcze czeka, więc łamiąc narodową tradycję .. odmówiłem dalszego picia wódki. Upychanie plecaka zajęło minutę, ale w międzyczasie podeszła jakaś pani i stwierdziła, że musi otworzyć hermetyczne opakowanie z żubrówkami i przeskanować je specjalną maszyną. Wchodzące w krew promile nie pozwoliły mi się przejąć faktem, że zajmie to kolejne cenne minuty. Posłusznie podreptałem do kolejnego stanowiska, gdzie pani z niemiecką sumiennością wsuwała jedną butelkę po drugiej do maszyny, o której istnieniu nie miałem dotąd pojęcia. Wpatrywałem się zachwycony, jakbym oglądał pierwszy odcinek CSI Frankfurt. Komputer przez szkło sprawdza czy w butelce jest wódka czy nie. Ciekawe, czy gdybym wsunął głowę, też wyczułaby dębową wódkę w moim mózgu?
Tuż po badaniu kobieta powoli i pieczołowicie zapakowała butelki do przeźroczystych toreb i dziarskim krokiem, pobrzdękując butelkami pomaszerowałem do upragnionej bramki 15C. Zza lady uśmiechnięta panienka w ładnym stroju stewardesy krzyknęła „Mr Dzarosz??!!, Welcome!” Chciałem przeprosić i usprawiedliwić się, że kontrola się przedłużyła, ale przerwała mi wpół zdania: „Nie ma problemu, i tak jest Pan bardzo szybki. O! Widzę, że ma pan dużo płynów dezynfekujących na podróż. Miłego lotu!!”

MamBalWNiebie
https://www.youtube.com/watch?v=lOfZLb33uCg

--
https://klubseata.pl/forum/ <- polecam ^.^

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Gutex1 - Superbojownik · 8 lat temu
CSI Frankfurt make my day.

m_niebieski
m_niebieski - Woził Niemca dla statusu · 8 lat temu
Skądś to znam, na lotnisku w Wiedniu pod kiblem piłem kilka lat temu...

--
Mój nick bardziej naukowo brzmi tak m_heksacyjanożelazian(II) potasu żelaza(III) TU ŹRÓDŁO

kaab
kaab - Bojowniczka · 8 lat temu
Ej, ale jak można odmówić picia wódki? Hę?

Historia

--
chodzenie po bagnach wciąga :)

Wathgurth
Wathgurth - Potworny Rymarz · 8 lat temu
Tyle latam, a jeszcze mi się takie rozrywki nie przytrafiły Widać tanie linie oszczędzają na rozrywkach dla pasażerów

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
yhhtim - Bojownik · 8 lat temu
Hmm... czy tylko mi się wydaje, czy gość jest alkoholiko-schizofrenikiem, który usprawiedliwia swój nałóg tym, że Al Yankovic przymusza go do picia wódki?

Spowiednik
Spowiednik - Superbojownik · 8 lat temu
:yhhtim - witaj na Joemonsterze
a story
Ostatnio edytowany: 2016-02-11 12:20:56

--
Kanalia. Ojkofob. Łotr, komunista, esbek, zdrajca, gorszy sort. Spacerowicz. Astroturfer. Bojówkarz
www.youtube.com/watch?v=QCnneFzXhmc
Zaraz będzie ciemno...

kashpir
kashpir - Superbojownik · 8 lat temu


--
Co tydzień te same cele: przeżyć do piątku, nie umrzeć do poniedziałku.

JegoAlterEgo
Dobre
Poważnie pozwolili Ci wziąć w podręcznym bagażu butelki, nawet hermetyczne, z Żubrówką? Bo rozumiem, że nie były ze strefy?
Mnie wyj@bali dwa słoiki 400g z kremem Cadbury O płynie powyżej 100ml mowy nie ma.

camilloss
camilloss - Superbojownik · 8 lat temu
:JegoAlterEgo Były ze strefy, wylatywałem z Warszawy, miałem przesiadkę we Fraknfurcie. Tak, możesz wziąć butelki, pod warunkiem, że kupiłeś je w strefie bezcłowej, są zapakowane hermetycznie i mają rachunek w środku (inaczej po co by sprzedawali alkohol w strefie bezcłowej?). Tylko uwaga: to możesz przewieźć tylko w samolocie np. z EU do innego kraju. Jeżeli przesiadasz się w kraju spoza UE na lot lokalny np. w Indiach - musisz to schować w bagażu zasadniczym. Kraje z poza UE nie honorują tych opakowań. Tak samo jest z powrotem do UE. Lepiej nic nie kupować jeżeli masz przesiadkę w UE. Wyrzucą wszystko powyżej 100ml z bagażu podręcznego. Jeżeli masz lot bezpośredni - możesz spokojnie brać.

Żal kremu, ale nie wyobrażam sobie zjedzenia 400g na miejscu

:kaab nie odmówiłem. Wstyd, że nie dokończyłem butelki
Ostatnio edytowany: 2016-02-11 12:53:10

Witek32
Witek32 - Superbojownik · 8 lat temu

mikmiki
mikmiki - Superbojownik · 8 lat temu

--
Podobno przepłaciłem za sygnaturkę! Powiedzcie proszę, że to nieprawda :(

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
Gutex1 - Superbojownik · 8 lat temu
20 lat temu wycieczka do Bułgarii w 2 autokary. Za powrotem był prikaz że bez cła można wywieźć tylko 1,5 l alko na łeb. Wszyscy się w rakiję i słoneczny brzeg zaopatrzyli za całość zaskórniaków. tylko w naszym autobusie mieliśmy flaszki pochowane na dnie toreb , pod ręcznikami itp. Ekipa z drugiego stwierdziła że nie będą się przejmować bo po co i wieźli na wierzchu. My przejechaliśmy a ich celnicy cofnęli i zapowiedzieli że te 400 l muszą wylać lub inaczej pozbyć. Ekipa Kościańska stwierdziła że oni w życiu nigdy nic nie wylali i wszystko wypiją . Stali na granicy do wieczora , kobiety w stanikach latały w sztok pijane, faceci żygali po krzakach , ogólnie wstyd i poruta. Wieczorem zmieniła się ekipa celników i ich puściła zwłaszcza że połowy towaru już nie było.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
ahmed - Superbojownik · 8 lat temu
Swego czasu przewoziłem w podręcznym 4x0,7 z Toronto do Warszawy Oczywiście kupione w strefie. W WAW jak się przesiadałem na lot do Katowic to pan grzecznie mnie poinformował że ten "plecaczek" to jako podręczny nie przejdzie... i poradził nadać jako główny. W ten sposób miałem ze 6 kg nadbagażu, ale nie dopłaciłem ani złotówki.

kocia_mama
kocia_mama - Superbojowniczka · 8 lat temu
:JegoAlterEgo a to nie bardziej że w szkle to miałeś?

Trzeba było przełożyć do plastikowego pudełka, włożyć dwie kromki chleba i powiedzieć że to kanapka

--
Mówiłam już, że każdy umrze?

Misiek666
Misiek666 - SIURBEMEDIZAPREKUNDA · 8 lat temu
:kocia_mama co za różnica, że w szkle. Perfumy, alkohol z becłówki zapakowane próżniowo, jeszcze nigdy mi nie ruszyli tego.

--

JegoAlterEgo
:kocia_mama
A wiesz, że to byłby dobry pomysł?
Jednak odkupie go tutaj, kosztuje 20 zl/szt.

Ze strefy to wiem. Nawet nie próbowałem tego zeżreć


W sumie , w ogóle nie spróbowałem a do kosza poszły jeszcze 2 kolejne brata obieżyświat, to on powiedział, że jak pasta nie płyn to przejdzie.
Przeszło, kurde.

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
nie cierpię tego lotniska.I tak, tam zawsze przechodzi się kontrolę.O wiele lepiej lecieć przez Monachium

swd56
swd56 - Superbojownik · 8 lat temu
Ja tam nigdy we Frankfurcie nie miałem problemu na lotnisku, a ostatnio nawet nie było kontroli . Za to w Atenach długopis mi zajumali ale noża w karcie kredytowej nikt nie ruszył

--
Gun control :should mean a balanced stance and a smooth trigger pull

KurzaStopa
KurzaStopa - Czyścioszek · 8 lat temu
I tak się utrwala obraz Polaka pijaka. Na niemieckim joemonsterze jakiś dwumetrowy Hans opowiada jak się Polaczek przyssal do butelki z wódka, jak niemowlę do cyca .

Mi w Porto parę puszek sardynek zabrali, psie syny .
Tak w ogóle to współczuję im gmerania w walizkach ludzi wracających z wakacji. Nie wyprana walające się po całej walizce bielizna

--
Coście skurwysyny uczynili z tą krainą?

konwalia
konwalia - Superbojowniczka · 8 lat temu
kilka lat temu mój chłop wracał z Irlandii, okrutnie sponiewierany po koncercie Bjork. Serio, jak go zobaczylam, to mi sie zrobiło słabo
I na lotnisku, zaopatrzony w dwulitrową mineralną, został powstrzymany przez nachmurzonego pana Irlandczyka, ze taka pojemnosć nie wchodzi w grę. I że nie przeniesie tej wody.
-To ja mogę wypić do wymaganej ilości- powiedział chłop
-Niech pan pije- powiedział Irlandczyk

No i stary pił, pił, pił, pił, pił i pił, aż wypił. Patrzy- jeszcze nie doszedł do wymaganej ilości. Więc pękając od nawodnienia dalej pił, pił, pił i pił. I dopił do tej setki milili.
--To moge juz wnieść?- pyta
-Nie- powiedział Irlandczyk - Bo to chodzi o wielkość butelki, a nie ilość płynu

--
www.polish-centre.org

Sambojka
Sambojka - Skioskara · 8 lat temu
:konwalia a potem sikał, sikał, sikał...

--
Skiosku&Pokiosku

konwalia
konwalia - Superbojowniczka · 8 lat temu
tysz

--
www.polish-centre.org

Hej, a może by tak wstawić swoje zdjęcie? To łatwe proste i szybkie. Poczujesz się bardziej jak u siebie.
cwiklia - Superbojownik · 8 lat temu
:camilloss
to czekaj aż będziesz wylatywał dopiero będzie wesoło

--
Open your eyes, time to wake up Enough is enough is enuogh

Kokeeno
Kokeeno - Superbojownik · 8 lat temu
:sambojka Po szybkim wypiciu dwóch litrów wody to i łatwo o ostrą biegunkę...

--
Live For The Moment

pakam
pakam - Superbojownik · 8 lat temu
Leciałem na zawody w Australii z przesiadką w Tajlandii. Po drodze kupiliśmy 20-letnie porto (tak, moja była dziewczyna, a obecna żona ma takie zachcianki). 5 minut przed zamknięciem bramki oznajmiono nam w Bangkoku, że butelka na pokład nie wejdzie. W życiu nie przepiliśmy tak szybko, tak znacznej kwoty .

--
Forum > Kawały Mięsne > Z lotniska, czyli o tym jak wypić z Al Yankovicem
Aby pisać na forum zaloguj się lub zarejestruj