żeby nie było, że nie śmieszne, bo ja się uśmiałem, to dołączam wyjaśnienie dla tych, którzy z matematyką mają tyle wspólnego, co nic. Także zapiąć pasy, zaczynamy.
Rozmawiają dwie funkcje.
-Lekarz nie chciał mnie przyjąć do siebie.
-A co ci jest?
-Druga pochodna równa zero.
-No to, to już jest przegięcie!
/Punkt przegięcia funkcji, czyli taki, w którym funkcja zmienia wypukłość jest tam, gdzie druga pochodna jest równa zero i zmienia znak./
***
Matematyk poszedł popatrzeć, jak 30 osobowa klasa ma lekcje wychowania fizycznego.
-Ustawić się w szereg! - zawołał wuefista.
Matematyk odszedł zdegustowany.
/Szereg ma nieskończoną liczbę elementów. Skończona część szeregu nazywa się sumą częściową. matematyk był zdegustowany, bo wuefista powinien zawołać "ustawcie się w sumę częściową"./
Rozmawiają dwie funkcje.
-Lekarz nie chciał mnie przyjąć do siebie.
-A co ci jest?
-Druga pochodna równa zero.
-No to, to już jest przegięcie!
/Punkt przegięcia funkcji, czyli taki, w którym funkcja zmienia wypukłość jest tam, gdzie druga pochodna jest równa zero i zmienia znak./
***
Matematyk poszedł popatrzeć, jak 30 osobowa klasa ma lekcje wychowania fizycznego.
-Ustawić się w szereg! - zawołał wuefista.
Matematyk odszedł zdegustowany.
/Szereg ma nieskończoną liczbę elementów. Skończona część szeregu nazywa się sumą częściową. matematyk był zdegustowany, bo wuefista powinien zawołać "ustawcie się w sumę częściową"./