Agent federalny meksykańskiego pochodzenia (Danny Trejo) w walce z baronem narkotykowym Torrezem (Steven Seagal) traci rodzinę i upada na dno. 3 lata później, trudniąc się jako robotnik zostaje zwerbowany do zastrzelenia kongresmena opierającego swą politykę na nienawiści do imigrantów z Meksyku. Zostaje jednak oszukany przez swego zleceniodawcę o mało nie tracąc życia. Postanawia więc dokonać aktu zemsty przy pomocy m.in. brata księdza (Cheech Marin), seksownej agentki biura imigracyjnego Sartany (Jessica Alba) i buntowniczej rebeliantki Luz sprzedającej tacos (tu jak zwykle w roli twardej latynoskiej laski Michelle Rodriguez).
Akcja, napięcie, emocje. Film był wszystkim tym, a nawet więcej czego można było od niego oczekiwać. Strzelaniny, dużo krwi, gorące i uzbrojone latynoskie kobiety, cliche moments i oczywiście maczety.
Miłośnicy Roberta Rodrigueza łączcie się! Brudne kino rodem z Grindhouse'a, postacie dobrze znane z poprzednich filmów tegowoż reżysera (dużo smaczków dla fanów przy wyszukiwaniu znanych postaci) i oczywiście, och tak, niepowtarzalny Danny Trejo po raz pierwszy w roli good guy'a (a Steven Seagal w roli bad guy'a)! Jeśli ktoś lubi i zna - "Od zmierzchu do świtu", "Desperados", "Planet Terror" i inne produkcje za które Rodriguezowi należy się nalepka "film kultowy" - to jest najodpowiedniejsza produkcja na wieczorny seans. Reszta, która nie czuje klimatu - trzymajcie się z daleka
Akcja, napięcie, emocje. Film był wszystkim tym, a nawet więcej czego można było od niego oczekiwać. Strzelaniny, dużo krwi, gorące i uzbrojone latynoskie kobiety, cliche moments i oczywiście maczety.
Miłośnicy Roberta Rodrigueza łączcie się! Brudne kino rodem z Grindhouse'a, postacie dobrze znane z poprzednich filmów tegowoż reżysera (dużo smaczków dla fanów przy wyszukiwaniu znanych postaci) i oczywiście, och tak, niepowtarzalny Danny Trejo po raz pierwszy w roli good guy'a (a Steven Seagal w roli bad guy'a)! Jeśli ktoś lubi i zna - "Od zmierzchu do świtu", "Desperados", "Planet Terror" i inne produkcje za które Rodriguezowi należy się nalepka "film kultowy" - to jest najodpowiedniejsza produkcja na wieczorny seans. Reszta, która nie czuje klimatu - trzymajcie się z daleka
--
Otworzył oczy, spojrzał w lustro i uznał, że polubi bycie kobietą...