Aby nie siedzieć i klikać bezczynnie, proponuję nieco pośpiewać, bo to i płuca się przewentylują i w ogóle. Z naciskiem na "w ogóle"
Ballada o złym królu.
Tu są nuty dla kumatych.
Plik midi (jeśli ktoś umie przekonwertować na mp3)
https://ruslan.pecado.pl/upload2/readfile.php?file=ruslan/ballada%20o.mid
Muzyczka w tym automacie, oczywiście - bardzo uproszczona.
Tekst
Żył dawno temu pewien król
z natury bardzo podły.
Zadawać lubił innym ból,
a lud doń wznosił modły.
Jednego on nie przeżył dnia,
by wojny nie rozpalił.
Złowieszczy niczym demon zła,
lud kochał go i chwalił.
Sam nie wiem skąd tę bajkę znam
ot, taka tam opowieść.
A mogła zdarzyć się i nam,
kto wie co lud ma w głowie?
Czasem się taka
historia zdarza,
dlaczego dzieje się czasem tak,
że dłoń łajdaka
świat przeobraża,
a kogoś kto go powstrzyma brak?
Na jego rozkaz pada deszcz
dla niego ptaszę kwili.
I chociaż to nieprawda jest
lecz ludzie w to wierzyli.
Świat całkiem inny miał się stać,
by nikt już się nie żalił.
Mądrego kazał głupcem zwać,
głupiego mądrość chwalił.
Sam nie wiem skąd tę bajkę znam,
ot, taka tam opowieść.
A mogła zdarzyć się i nam.
Kto wie co lud ma w głowie?
Czasem się taka
historia zdarza,
jak chwast wyrośnie wśród łanów zbóż.
Modły zanosi
u stóp ołtarza,
a zamiast krzyża ma w ręku nóż.
Z miedzianym czołem podły król
miast prawdy kłamstwo głosił.
Lud karmił kąkol pośród pól,
pod niebo go wynosił.
Król kłamstwo jadł i kłamstwo pił
i czuł się nim wzmocniony.
Chciał by też lud nieprawdą żył,
a lud był zachwycony.
Sam nie wiem skąd tę bajkę znam.
Ot, taka tam opowieść.
A mogła zdarzyć się i nam.
Kto wie co lud ma w głowie?
Opowieść taka
może się przyda,
bo przecież czasem zdarza się tak,
że kiedy władzę
obejmie gnida
odleci piękny wolności ptak.
Król rządził podle póki żył,
od zła miał brudne dłonie.
Czemu więc lud mu brawo bił,
chciał mieć go na swym tronie?
Odpowiedź prosta niczym ćwiek
nie schlebi wszystkim gustom:
nie rządził nimi żaden człek,
bo królem było lustro.
Tak się zdarzyło w kraju tym.
Lud lustro miał na tronie.
I tylko siebie widział w nim
dlatego klaskał w dłonie ...
Sam nie wiem skąd tę bajkę znam.
Ot, taka tam opowieść.
A mogło zdarzyć się i nam.
Kto wie co lud ma w głowie?
Król z bajki to był obcy ktoś.
Daleko od nas w świecie.
Nam się nie zdarzy takie coś,
nasz lud jest mądry przecież.
Nasz lud jest mądry przecież,
nasz lud jest mądry przecież.
No to pośpiewajmy, co?
Tym bardziej, że król dziś wygląda nieco inaczej
Ballada o złym królu.
Tu są nuty dla kumatych.
Plik midi (jeśli ktoś umie przekonwertować na mp3)
https://ruslan.pecado.pl/upload2/readfile.php?file=ruslan/ballada%20o.mid
Muzyczka w tym automacie, oczywiście - bardzo uproszczona.
Tekst
Żył dawno temu pewien król
z natury bardzo podły.
Zadawać lubił innym ból,
a lud doń wznosił modły.
Jednego on nie przeżył dnia,
by wojny nie rozpalił.
Złowieszczy niczym demon zła,
lud kochał go i chwalił.
Sam nie wiem skąd tę bajkę znam
ot, taka tam opowieść.
A mogła zdarzyć się i nam,
kto wie co lud ma w głowie?
Czasem się taka
historia zdarza,
dlaczego dzieje się czasem tak,
że dłoń łajdaka
świat przeobraża,
a kogoś kto go powstrzyma brak?
Na jego rozkaz pada deszcz
dla niego ptaszę kwili.
I chociaż to nieprawda jest
lecz ludzie w to wierzyli.
Świat całkiem inny miał się stać,
by nikt już się nie żalił.
Mądrego kazał głupcem zwać,
głupiego mądrość chwalił.
Sam nie wiem skąd tę bajkę znam,
ot, taka tam opowieść.
A mogła zdarzyć się i nam.
Kto wie co lud ma w głowie?
Czasem się taka
historia zdarza,
jak chwast wyrośnie wśród łanów zbóż.
Modły zanosi
u stóp ołtarza,
a zamiast krzyża ma w ręku nóż.
Z miedzianym czołem podły król
miast prawdy kłamstwo głosił.
Lud karmił kąkol pośród pól,
pod niebo go wynosił.
Król kłamstwo jadł i kłamstwo pił
i czuł się nim wzmocniony.
Chciał by też lud nieprawdą żył,
a lud był zachwycony.
Sam nie wiem skąd tę bajkę znam.
Ot, taka tam opowieść.
A mogła zdarzyć się i nam.
Kto wie co lud ma w głowie?
Opowieść taka
może się przyda,
bo przecież czasem zdarza się tak,
że kiedy władzę
obejmie gnida
odleci piękny wolności ptak.
Król rządził podle póki żył,
od zła miał brudne dłonie.
Czemu więc lud mu brawo bił,
chciał mieć go na swym tronie?
Odpowiedź prosta niczym ćwiek
nie schlebi wszystkim gustom:
nie rządził nimi żaden człek,
bo królem było lustro.
Tak się zdarzyło w kraju tym.
Lud lustro miał na tronie.
I tylko siebie widział w nim
dlatego klaskał w dłonie ...
Sam nie wiem skąd tę bajkę znam.
Ot, taka tam opowieść.
A mogło zdarzyć się i nam.
Kto wie co lud ma w głowie?
Król z bajki to był obcy ktoś.
Daleko od nas w świecie.
Nam się nie zdarzy takie coś,
nasz lud jest mądry przecież.
Nasz lud jest mądry przecież,
nasz lud jest mądry przecież.
No to pośpiewajmy, co?
Tym bardziej, że król dziś wygląda nieco inaczej
--
Podpisz=pomóż! https://ratujmyhematologie.pl/