Z tej jakże pięknej okazji postanowiłem wrzucić zbiorek starych pocztówek świadczący o odwiecznej, niezłomnie wyklętej walce człowieka o wolność myśli, przekonań, gustów, poczucia estetyki i takich tam.
Przełom XIX i XX wieku obfitował w produkcję pocztówek o rozmaitej tematyce.
Nie zawsze ich upublicznianie szło w parze z pełną hipokryzji, ale powszechnie przyjętą etyką epoki wiktoriańskiej.
Swoje, w końcu dość naturalne zainteresowania trzeba było ubrać w szatę zainteresowań innego typu. Np. etnograficznych.
Erotyka? A skąd! To po prostu badanie obcych kultur, n’cest pas?
Taka np. dzika Afryka. Oglądamy właśnie rozmowę dwojga dzikich na tematy strategii ekonomicznej wdrażanej przed porą deszczową. To przecież widać.
Skąpość stroju skłaniała zapewne do organizowania zbiórek pomocowych na rzecz ubogich ludów Czarnego Lądu.
Poznawanie innych kultur świadczy dobrze o człowieku, prawda?
Jeśli chodzi o kraje arabskie warto zwrócić uwagę na oryginalne naczynia codziennego użytku.
Instrumenty. Muzyczne, rzecz jasna.
a także bardzo nietypową biżuterię.
Nie będziemy dalecy od prawdy jeśli powiemy, że prawdziwe kobiety z obcych lądów zastępowały czasem z braku osiągalności zwyczajne modelki.
W tym przypadku – z pewnością oryginał.
No dobrze, ale nie każdego pociąga egzotyka.
Dla europofilów tworzono najchętniej rysunki, ponieważ łatwiej przechodziły przez cenzurę niż zdjęcia.
A kiedy podane były w formie żartu, przechodziły bez trudności.
Niemal jak nasza Zosia, prawda?
Warto zwrócić uwagę, iż erotyka ludów cywilizowanych była mniej dosłowna, bardziej nastawiona na domysł, pracę swobodnej myśli, co – trzeba to przyznać – chroniło nieraz przed przykrymi niespodziankami dopadającymi zbyt nachalnych „odkrywców”.
Elementy z zakresu stosunków społecznych także znajdowały na pocztówkach swoje miejsce.
Nie zawsze i nie przez wszystkich mile widziane.
500+ jeszcze nie wymyślono, stąd nie wszyscy byli mile widziani.
Jeśli już robiono zdjęcia, to jak na erotykę mogą one we współczesnym człowieku budzić niejakie wątpliwości. Czy jednak nie świadczy to o stępieniu naszej wrażliwości?
Najchętniej ukazywano erotykę “modelowaną” np. tzw. żywe rzeźby. Gdyby ktoś się denerwował mówiono – my tylko wzorujemy się na starej i uznanej sztuce.
Czasem efekty tych stylizacji były dość dyskusyjne.
Nie stroniono także od pokazywania osób o odmiennej orientacji. Też w dość ciekawy sposób.
Możecie wierzyć, albo nie, ale to zdjęcie należało do rodzaju „erotyka”, a zatytułowane było „Młoda dziewczyna w swojej samotni”
I jak? Pocieszy ktoś stęsknioną samotniczkę?
Przełom XIX i XX wieku obfitował w produkcję pocztówek o rozmaitej tematyce.
Nie zawsze ich upublicznianie szło w parze z pełną hipokryzji, ale powszechnie przyjętą etyką epoki wiktoriańskiej.
Swoje, w końcu dość naturalne zainteresowania trzeba było ubrać w szatę zainteresowań innego typu. Np. etnograficznych.
Erotyka? A skąd! To po prostu badanie obcych kultur, n’cest pas?
Taka np. dzika Afryka. Oglądamy właśnie rozmowę dwojga dzikich na tematy strategii ekonomicznej wdrażanej przed porą deszczową. To przecież widać.
Skąpość stroju skłaniała zapewne do organizowania zbiórek pomocowych na rzecz ubogich ludów Czarnego Lądu.
Poznawanie innych kultur świadczy dobrze o człowieku, prawda?
Jeśli chodzi o kraje arabskie warto zwrócić uwagę na oryginalne naczynia codziennego użytku.
Instrumenty. Muzyczne, rzecz jasna.
a także bardzo nietypową biżuterię.
Nie będziemy dalecy od prawdy jeśli powiemy, że prawdziwe kobiety z obcych lądów zastępowały czasem z braku osiągalności zwyczajne modelki.
W tym przypadku – z pewnością oryginał.
No dobrze, ale nie każdego pociąga egzotyka.
Dla europofilów tworzono najchętniej rysunki, ponieważ łatwiej przechodziły przez cenzurę niż zdjęcia.
A kiedy podane były w formie żartu, przechodziły bez trudności.
Niemal jak nasza Zosia, prawda?
Warto zwrócić uwagę, iż erotyka ludów cywilizowanych była mniej dosłowna, bardziej nastawiona na domysł, pracę swobodnej myśli, co – trzeba to przyznać – chroniło nieraz przed przykrymi niespodziankami dopadającymi zbyt nachalnych „odkrywców”.
Elementy z zakresu stosunków społecznych także znajdowały na pocztówkach swoje miejsce.
Nie zawsze i nie przez wszystkich mile widziane.
500+ jeszcze nie wymyślono, stąd nie wszyscy byli mile widziani.
Jeśli już robiono zdjęcia, to jak na erotykę mogą one we współczesnym człowieku budzić niejakie wątpliwości. Czy jednak nie świadczy to o stępieniu naszej wrażliwości?
Najchętniej ukazywano erotykę “modelowaną” np. tzw. żywe rzeźby. Gdyby ktoś się denerwował mówiono – my tylko wzorujemy się na starej i uznanej sztuce.
Czasem efekty tych stylizacji były dość dyskusyjne.
Nie stroniono także od pokazywania osób o odmiennej orientacji. Też w dość ciekawy sposób.
Możecie wierzyć, albo nie, ale to zdjęcie należało do rodzaju „erotyka”, a zatytułowane było „Młoda dziewczyna w swojej samotni”
I jak? Pocieszy ktoś stęsknioną samotniczkę?
--
Podpisz=pomóż! https://ratujmyhematologie.pl/