Witam,

Znów dwa...

Oryginał
Archiwum
Poprzednio

Jednorożce, królowa gigant, ważki... Coraz bardziej srogie prochy biorą autorzy. Choć uważam, że szkoda, bo jak do tej pory klimat był iście steampunkowy, co tłumaczyłoby wszelkie żywe mechanizmy i hybrydy, a i abstrakcyjne wyjątki, jak jegersi i gadające psy, jeszcze jakoś się mieściły w ramach. A teraz zaczyna to przypominać bajkę dla dzieci.

Mnie bardziej interesują rozmiary Iskier rządzących Europą. Baron był niezłym kafarem, ale w granicach rozsądku. Mer Paryża rozmiarami przypominał już bardziej kombajn, niż człowieka, ale można to było jeszcze zrzucić na karb tego, że był nafaszerowany mechaniką. Ale jeśli ta Gargantua, to królowa Anglii, to już pora na steampunkowego Dawida z procą .

W pewnym sensie jest w tym jakaś logika: im ktoś dłużej przy władzy tym większy... no i Mer Paryża już się spotkał ze swoim Dawidem. Baron niby też... Ciekawa sprawa, póki co gdzie nie zawita Agata to jest zmiana władzy - Bettleburg - zmiana z prof. Beetla na dr. Merlota, Sturmhalten z księcia Aarona na... w sumie nikogo, nikt tam za długo potem nie rządził. Imperium Wulfenbacha - obecnie rządzi Gil zamiast Barona. Paryż - Collette na miejsce Mera. Niezniszczalna Biblioteka - Wielki Lord nie żyje, Podziemne Królestwa - nowi władcy Hoffman z księżniczką Chromą... Chyba tylko Korbetytom się upiekło.

Na miejscu Królowej Anglii to bym się jednak trochę obawiał