Poprzednio
Ponownie przypominam, iż poniższe gify nie nadają się na główną, a tłumaczenia tekstów mogą być freestyle'owe
Gdy zaczynasz dietę.
Moje ciało zaczyna się samo trawić.
Gdy próbujesz się nauczyć jakiejś nowej, fajnej rzeczy.
Gdy kobieta przygotowuje sobie nowe zdjęcie do wrzucenia w profilówkę.
Gdy twój urlop w ostatniej chwili zostaje cofnięty z jakiegoś "ważnego" powodu.
Gdy ktoś próbuje nawiązać z tobą konwersację, gdy dopiero zaczynasz pić pierwszą kawę.
Oddal się w dowolnym kierunku.
Gdy jesteś na imprezie i słyszysz, jak między dwiema pijanymi laskami wywiązuje się kłótnia.
Gdy puszczasz bąka w windzie pełnej ludzi.
Żadne z was nie rozumie... To nie ja jestem zamknięty tu z wami. To wy jesteście zamknięci ze mną!
Gdy natrętna mucha, za którą przez ostatnich kilka minut biegałeś z gazetą, wyleciała przez okno.
Choroba, wygrałem, ale jej nie pokonałem!
Gdy jedziesz pociągiem i przez całą trzygodzinną podróż jakiś gość co 15 sekund dostaje smsa, o czym jego telefon oznajmia tym wnerwiającym samsungowskim gwizdaniem.
Gdy dzwoni znajomy z informacją, że jest na świetnej imprezie z dużą ilością darmowego alkoholu.
Dojazd zajmuje 30 minut. Będę za 10.
Gdy twój kot postanawia pogardzić drogą, ekskluzywną karmą, którą zalecił weterynarz.
Żryj tę rybę, szmato!
Gdy twój niewinny komentarz w wontku rozpoczyna piękną gównoburzę.
To takie piękne.
Gdy znajoma chwali się, że właśnie wygoliła sobie pół głowy, pozostałe włosy zafarbowała na zielono, zrobiła kilka nowych kolczyków na twarzy i tatuaż na szyi.
Cóż, być może to jest przyczyną twoich trudności w znalezieniu dobrze opłacanej pracy.
Gdy coś wpadło ci do oka.
Gdy jakaś świeżynka zaczyna zalewać HP linkami do prawicowych stron internetowych.
Moment, moment... Co to za gówno, do cholery?
Gdy
nie rozlał żadnego piwa na zlocie.
Gdy ktoś wrzucił twoją ciętą ripostę na mistrzów.
Gdy użyszkodnik mówi, że "chce wydrukować tę prezentację do pdfa, ale żeby zostały animowane przejścia i poruszające się gify".
Gdy na balkonie sąsiada, który co weekend urządzał całemu osiedlu dyskoteki, widzę baner z napisem "do wynajęcia".
Gdy zasiadasz na "tronie" na dłuższe posiedzenie i zdajesz sobie sprawę, że nie wziąłeś telefonu ani książki.
Gdy twoja wrzutka w klubie miłośników hardkorowych dowcipów została uznana za zbyt hardkorową nawet jak na ten klub.
Nawet nie jest mi przykro.
Gdy zobaczyłeś ostatniego wontka gadHa.
Gdy dodajesz kogoś do znajomych na FB i nagle twój news feed zaczynają zalewać pochwalne posty na temat JKMa, zachwalające ruch antyszczepionkowy i notyfikacje z miliona gier.
Bojowniku:
Gdy twoja druga połowa sugeruje trójkącik.
No dobra. Skoro tak bardzo chcesz.
Gdy próbujesz sobie przypomnieć, jak się nazywał ten płaski placek chlebowy, na który ktoś gdzieś ostatnio wrzucał fajny przepis.
Jak niektórzy niekumaci reagują na gadHowe "smarunki", "bogatości" itp.
Nie ma takiego słowa!
Gdy w końcu znalazłeś chwilę na zjedzenie czegoś w pracy i ktoś nagle czegoś od ciebie chce.
Gdy jedziesz na urlop nad jezioro.
Gdy na imprezie widzisz, jak twoich dwóch pijanych "heteroseksualnych" kumpli leci w ślinę.
Bojowniku:
Gdy zaczyna się gra wstępna.
Włóż go do buzi.
Gdy widzisz, że szef zbliża się do twojego biurka.
Gdy ktoś wrzuca idiotyczny post na HP, po czym narzeka na to, że "TWA się na niego uwzięło".
Czuje się nękany. Czuje się zaszczuty. Oj biedactwo, biedactwo. Chrzanić go.
Gdy ktoś po raz kolejny narzeka na to, że JM schodzi na psy.
No to nara!
Gdy ktoś wbija się w moją wrzutką ze swoimi, słabymi gifami.
Co ty robisz?
Gdy nadeszła środa i przybyły nowe gify.
Ponownie przypominam, iż poniższe gify nie nadają się na główną, a tłumaczenia tekstów mogą być freestyle'owe
Gdy zaczynasz dietę.
Moje ciało zaczyna się samo trawić.
Gdy próbujesz się nauczyć jakiejś nowej, fajnej rzeczy.
Gdy kobieta przygotowuje sobie nowe zdjęcie do wrzucenia w profilówkę.
Gdy twój urlop w ostatniej chwili zostaje cofnięty z jakiegoś "ważnego" powodu.
Gdy ktoś próbuje nawiązać z tobą konwersację, gdy dopiero zaczynasz pić pierwszą kawę.
Oddal się w dowolnym kierunku.
Gdy jesteś na imprezie i słyszysz, jak między dwiema pijanymi laskami wywiązuje się kłótnia.
Gdy puszczasz bąka w windzie pełnej ludzi.
Żadne z was nie rozumie... To nie ja jestem zamknięty tu z wami. To wy jesteście zamknięci ze mną!
Gdy natrętna mucha, za którą przez ostatnich kilka minut biegałeś z gazetą, wyleciała przez okno.
Choroba, wygrałem, ale jej nie pokonałem!
Gdy jedziesz pociągiem i przez całą trzygodzinną podróż jakiś gość co 15 sekund dostaje smsa, o czym jego telefon oznajmia tym wnerwiającym samsungowskim gwizdaniem.
Gdy dzwoni znajomy z informacją, że jest na świetnej imprezie z dużą ilością darmowego alkoholu.
Dojazd zajmuje 30 minut. Będę za 10.
Gdy twój kot postanawia pogardzić drogą, ekskluzywną karmą, którą zalecił weterynarz.
Żryj tę rybę, szmato!
Gdy twój niewinny komentarz w wontku rozpoczyna piękną gównoburzę.
To takie piękne.
Gdy znajoma chwali się, że właśnie wygoliła sobie pół głowy, pozostałe włosy zafarbowała na zielono, zrobiła kilka nowych kolczyków na twarzy i tatuaż na szyi.
Cóż, być może to jest przyczyną twoich trudności w znalezieniu dobrze opłacanej pracy.
Gdy coś wpadło ci do oka.
Gdy jakaś świeżynka zaczyna zalewać HP linkami do prawicowych stron internetowych.
Moment, moment... Co to za gówno, do cholery?
Gdy
nie rozlał żadnego piwa na zlocie.Gdy ktoś wrzucił twoją ciętą ripostę na mistrzów.
Gdy użyszkodnik mówi, że "chce wydrukować tę prezentację do pdfa, ale żeby zostały animowane przejścia i poruszające się gify".
Gdy na balkonie sąsiada, który co weekend urządzał całemu osiedlu dyskoteki, widzę baner z napisem "do wynajęcia".
Gdy zasiadasz na "tronie" na dłuższe posiedzenie i zdajesz sobie sprawę, że nie wziąłeś telefonu ani książki.
Gdy twoja wrzutka w klubie miłośników hardkorowych dowcipów została uznana za zbyt hardkorową nawet jak na ten klub.
Nawet nie jest mi przykro.
Gdy zobaczyłeś ostatniego wontka gadHa.
Gdy dodajesz kogoś do znajomych na FB i nagle twój news feed zaczynają zalewać pochwalne posty na temat JKMa, zachwalające ruch antyszczepionkowy i notyfikacje z miliona gier.
Bojowniku:
Gdy twoja druga połowa sugeruje trójkącik.
No dobra. Skoro tak bardzo chcesz.
Gdy próbujesz sobie przypomnieć, jak się nazywał ten płaski placek chlebowy, na który ktoś gdzieś ostatnio wrzucał fajny przepis.
Jak niektórzy niekumaci reagują na gadHowe "smarunki", "bogatości" itp.
Nie ma takiego słowa!
Gdy w końcu znalazłeś chwilę na zjedzenie czegoś w pracy i ktoś nagle czegoś od ciebie chce.
Gdy jedziesz na urlop nad jezioro.
Gdy na imprezie widzisz, jak twoich dwóch pijanych "heteroseksualnych" kumpli leci w ślinę.
Bojowniku:
Gdy zaczyna się gra wstępna.
Włóż go do buzi.
Gdy widzisz, że szef zbliża się do twojego biurka.
Gdy ktoś wrzuca idiotyczny post na HP, po czym narzeka na to, że "TWA się na niego uwzięło".
Czuje się nękany. Czuje się zaszczuty. Oj biedactwo, biedactwo. Chrzanić go.
Gdy ktoś po raz kolejny narzeka na to, że JM schodzi na psy.
No to nara!
Gdy ktoś wbija się w moją wrzutką ze swoimi, słabymi gifami.
Co ty robisz?
Gdy nadeszła środa i przybyły nowe gify.
--
|
Veni, Vidi, Vilson. | Uprzejmie informuję, że odpowiedzialność ponosić mogę jedynie za to, co sama napisałam. Nie za czyjeś domysły, dopowiedzenia, nadinterpretacje, halucynacje, takie sytuacje. |
|
ryzem na monitor
, jak poza harmonogramem? Środa jest? Są gify 
