tylko chciałbym przypomnieć, że homo sapiens są wujowi z prawdopodobieństwa i następstwa zdarzeń. Dlatego staramy się sobie radzić polegając na logice i dowodach. I dobrze, że facet straszy, że nie pozwoli skrzywdzić dzieci. Inicjatywa jest najważniejsza.
"Posłuchaj - miał ochotę powiedzieć Brüks - 50 tysięcy lat temu na sawannie było sobie trzech gości. Każdy usłyszał w trawie jakiś szelest. Pierwszy pomyślał, że to tygrys, i zwiał ile sił w nogach, i to faktycznie był tygrys, ale gość przeżył. Drugi pomyślał, że to tygrys, i zwiał ile sił w nogach, lecz to był tylko wiatr, więc kumple go obśmiali, że jest cykorem. Za to trzeci pomyślał, że to tylko wiatr, olał sprawę i tygrys zeżarł go na obiad. To samo powtórzyło się milion razy przez tysiąc pokoleń - i po jakimś czasie już każdy zaczął widzieć w trawie tygrysa, chociaż go tam nie było, bo nawet cykory mają więcej dzieci niż trupy. I wychodząc od tych skromnych początków, nauczyliśmy się widzieć twarze w chmurach i wróżby w gwiazdach, porządek w przypadku - bo dobór naturalny sprzyja paranoikom. Nawet teraz, w XXI wieku da się skłonić ludzi do większej uczciwości, po prostu malując mazakiem na ścianie parę oczu. "
https://www.youtube.com/watch?v=PrafvP1QwQ0