Macie czasami takie dni, gdy jesteście ciągle rozkojarzeni i ciągle odwalacie jakieś numery?
Ja mam tak od 3 dni. Nowa praca, wyjazd w delegację, wszystko się nałożyło i naprawdę nie potrafię skupić się na niczym dłużej niż 3 minuty.
Jak już pisałem jestem w delegacji, więc żywię się w pubie obok motelu. Zamówiłem hamburgera i jakieś lokalne piwo po czym z czystym sumieniem poszedłem na zewnątrz zapalić.
Po powrocie usiadłem przy swoim stoliku i czekam na moje zamówienie oglądając przygotowania do królewskiego wesela. Mniej więcej po 3 minutach zaczyna mnie suszyć, rozglądam się po stoliku i nie widzę piwa, za które zapłaciłem. Patrzę przez ramię na bar i widzę moje piwo, nadal stojące w tym samym miejscu, w którym postawiła je barmanka. Podszedłem, zapytałem z przepraszającym uśmiechem czy to moje i zabrałem do stolika.
Jak trzeba być zakręconym, żeby zapomnieć własnego piwa? No jeszcze colę rozumiem, ale piwo?
Po skończonym posiłku, zamówiłem drugie piwo i wyszedłem na zewnątrz zapalić i rozkoszować się kolejnym napojem. Siadam przy stoliku, wyciągam fajki, odpalam, zaciągam się z lubością, sięgam po piwo i ...... K..wa znów o nim zapomniałem.
Czy ktoś może mi pomóc lub pocieszyć, bo moja dziewczyna śmiała się jak opętana gdy się jej pożaliłem ....
Ja mam tak od 3 dni. Nowa praca, wyjazd w delegację, wszystko się nałożyło i naprawdę nie potrafię skupić się na niczym dłużej niż 3 minuty.
Jak już pisałem jestem w delegacji, więc żywię się w pubie obok motelu. Zamówiłem hamburgera i jakieś lokalne piwo po czym z czystym sumieniem poszedłem na zewnątrz zapalić.
Po powrocie usiadłem przy swoim stoliku i czekam na moje zamówienie oglądając przygotowania do królewskiego wesela. Mniej więcej po 3 minutach zaczyna mnie suszyć, rozglądam się po stoliku i nie widzę piwa, za które zapłaciłem. Patrzę przez ramię na bar i widzę moje piwo, nadal stojące w tym samym miejscu, w którym postawiła je barmanka. Podszedłem, zapytałem z przepraszającym uśmiechem czy to moje i zabrałem do stolika.
Jak trzeba być zakręconym, żeby zapomnieć własnego piwa? No jeszcze colę rozumiem, ale piwo?
Po skończonym posiłku, zamówiłem drugie piwo i wyszedłem na zewnątrz zapalić i rozkoszować się kolejnym napojem. Siadam przy stoliku, wyciągam fajki, odpalam, zaciągam się z lubością, sięgam po piwo i ...... K..wa znów o nim zapomniałem.
Czy ktoś może mi pomóc lub pocieszyć, bo moja dziewczyna śmiała się jak opętana gdy się jej pożaliłem ....
--
Nawet minimalna wiedza w rękach idiotów jest bardziej niebezpieczna niż całkowita niewiedza w rękach ludzi inteligentnych.