Przez pomyłkę, ktoś Was naciągnął, nie doczytaliście czegoś, coś nie było warte swojej ceny itd.
Poszedłem do jakiejś restauracji, zjadłem obiad, który kosztował jakieś 8€ i gdy kelner przyniósł rachunek nie zapłaciłem kartą, bo miałem akurat dyszkę. Do okładki włożyłem, nie widzieć czemu (może trochę przez kolor), 50€ i myśląc, że to jednak inny papierek powiedziałem "no rest". Dopiero później się zorientowałem po tym, że nadal mam dychę w kieszeni
Pamiętam też, że jak byłem małolatem i jechałem gdzieś na wakacje to mi policzyli euro po jakimś zdradliwym kursie w banku, chyba z 50 groszy większym niż normalnie. Wtedy to chyba nie była nawet jakaś duża strata, ale za to bardziej bolało
Poszedłem do jakiejś restauracji, zjadłem obiad, który kosztował jakieś 8€ i gdy kelner przyniósł rachunek nie zapłaciłem kartą, bo miałem akurat dyszkę. Do okładki włożyłem, nie widzieć czemu (może trochę przez kolor), 50€ i myśląc, że to jednak inny papierek powiedziałem "no rest". Dopiero później się zorientowałem po tym, że nadal mam dychę w kieszeni
Pamiętam też, że jak byłem małolatem i jechałem gdzieś na wakacje to mi policzyli euro po jakimś zdradliwym kursie w banku, chyba z 50 groszy większym niż normalnie. Wtedy to chyba nie była nawet jakaś duża strata, ale za to bardziej bolało