Z OBWODU BIAŁOSTOCKIEGO

donosi warszawski „Komunikat”:
W obwodzie białostockim od paru miesięcy brak cukru, sacharyny, nafty, drzewa i węgla. Zboża, jajek i mleka musi każdy dostarczyć władzom odpowiednią ilość. Nie mający kupują od sąsiadów. Pisma polskie Król., nawet „Godzina Polski” są zabronione. Zakazany jest wyjazd do Wilna i Warszawy.
Sfery urzędowe zapewniają, że ponieważ obwód białostocki należał już do Prus, więc i po wojnie będzie ich własnością.

ŻEBRZĄCY Z GŁODU INWALIDA SKAZANY NA 4 DNI WIĘZIENIA.

Niezwykły proces toczył się przed kilku dniami w Budapeszcie przed dywizyjnym sądem honwedów. Na ławie oskarżonych zasiadł Józef Varadi, który przed wojną był chórzystą. Na polu bitwy otrzymał ciężką ranę postrzałową w głowę, poczem leczył się dłuższy czas w wojskowym szpitalu im. Maryi Teresy w Budapeszcie. Prawą rękę i prawą nogę ma Varadi dotkniętą paraliżem. Ranę na głowie musiano mu cztery razy operować. W obawie przed podobną piątą operacyą uciekł Varadi ze szpitala.

Znajdując się w ostatniej nędzy wystosował do wielu osób listy z prośbą o wsparcie, w których powołuje, się na polecenia wpływowych osobistości.

Sąd dywizyjny honwedów, uwzględniwszy powyżej przytoczone okoliczności łagodzące, skazał Józefa Varadiego z powodu nieuprawnionego noszenia wojskowego medalu za waleczność, oraz za żebractwo na cztery dni więzienia.

Wyrok uzyskał natychmiast moc prawną.

ŚMIERĆ W LOŻY PODCZAS PRZEDSTAWIENIA W TEATRZE.

W budapeszteńskim teatrze miejskim wydarzył się w drugie święto podczas przedstawienia tragiczny wypadek. Siedzący w loży handlarz koni Arnold Weitzner zmarł nagle. Usuwanie zwłok z loży wywołało wśród publiczności przygnębiające wrażenie. Przedstawienie musiano przerwać.

Ilustrowany Kuryer Codzienny, 29-12-1917

100lattemu.pl